Podrabianie dokumentów w Spółdzielni Bródno?

67
Share

Domniemane podrabianie dokumentów oraz żądania korzyści majątkowej – to zarzuty jakie stawiają SM Bródno działacze partii Razem. Wczoraj złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

 

We wszechmocnej i wszechwładnej Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno trwają właśnie walne zgromadzenia mieszkańców na 2019 rok – jak zwykle odbywają się one z dala od osiedla (na ul. Kawęczyńskiej na Pradze), jak zwykle więcej jest na nich osób z wystawionymi pełnomocnictwami niż samych mieszkańców (w pierwszej z czterech części walnego, która odbyła się 3 czerwca, na 320 wydanych mandatów aż 190 wydanych zostało na podstawie pełnomocnictw) i jak zwykle budzą wielkie emocje.

Teraz te emocje jeszcze bardziej wzrosły: wczoraj działacze partii Razem złożyli oficjalne zawiadomienie w prokuraturze rejonowej Warszawa – Praga Północ o możliwości popełnienia przestępstwa przez organy Spółdzielni Mieszkaniowej „Bródno”. Wskazują na zarzut domniemanego podrabiania dokumentów oraz żądania korzyści majątkowej od firm świadczących usługi dla spółdzielni.

Sprawa dotyczy poprzednich walnych zgromadzeń i, co bardzo ważne, zarzuty te oficjalnie potwierdza jeden z dawnych usługodawców SM „Bródno”.

Jak informuje Razem, ich zawiadomienie w pierwszej części dotyczy zarzutu domniemanego podrabiania dokumentów pełnomocnictw członków Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno, a następnie wykorzystywania ich do głosowania podczas walnych zgromadzeń członków Spółdzielni przez podstawione osoby.

Według Macieja Borowskiego-Monkiewicza, rzecznika Okręgu Warszawskiego partii Razem, istnieją poważne podejrzenia, że w procesie wydawania pełnomocnictw mogło dojść do przestępstwa.

„Wiemy o przypadkach, gdy na Walnym Zgromadzeniu pojawiało się kilkadziesiąt osób dowiezionych samochodami firm świadczących usługi dla spółdzielni, którzy nie byli członkami spółdzielni, a często nie byli nawet mieszkańcami Warszawy. Głosowali na podstawie pełnomocnictw utrącając wiele inicjatyw mieszkańców, dotyczących transparentności i demokratyzacji spółdzielni” – mówi Maciej Borowski-Monkiewicz.

Wygląda na to, że nie są to słowa rzucane na wiatr. Działania partii Razem wspiera bowiem jeden z byłych zleceniobiorców spółdzielni Bródno, Artur Cibor, którego firma przez kilka lat realizowała kontrakty na sprzątanie bloków. Obecnie pan Cibor głośno poświadcza nieprawidłowości, o których wcześniej mówiono tylko szeptem.

„Kiedy po raz pierwszy poproszono mnie o udział moich pracowników w Walnym Zgromadzeniu, myślałem, że chodzi o pomoc dla osób starszych, które mają problem z dotarciem na Walne Zgromadzenie. Ostatecznie zorientowałem się jednak, że moim pracownikom wydaje się pełnomocnictwa hurtowo, są one podpisane in blanco, a „pożądany” sposób głosowania przekazywany jest w formie masowo drukowanych identycznych ulotek. Dziwnym trafem, kiedy zdecydowałem o zaprzestaniu wysyłania pracowników ma Walne, nie przedłużono mi kontraktu” – komentuje w komunikacie Artur Cibor.

Jeśli ktoś jeszcze nie wie, Spółdzielna Mieszkaniowa Bródno jest jedną z największych spółdzielni w Polsce. Zajmuje teren blisko 140 ha na terenie warszawskiej dzielnicy Targówek, na których stoi ponad 200 bloków mieszkalnych. Do spółdzielni należy ponad 26 tysięcy osób, a dodając ich rodziny, obejmuje większość mieszkańców całej dzielnicy.

Spółdzielnia jest też lokalną siłą polityczną i od lat rządzi Targówkiem w koalicji z Platformą Obywatelską. Burmistrzem Targówka jest wieloletni działacz SM Bródno Sławomir Antonik – niegdyś przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni, a obecnie przewodniczący jednej z jej rad osiedla.

 

Wczorajsza konferencja prasowa na temat SM Bródno zorganizowana pod siedzibą prokuratury przez partię Razem / fot. mat. prasowe
67
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx