Jest nadzieja dla niedokończonego od 10 lat bloku przy ul. Borzymowskiej?
Blok na 164 mieszkania przy ul. Borzymowskiej 34/36, niedaleko św. Wincentego, miał był oddany do użytku w 2009 roku – jednak przed 10 laty budowa zamarła. Deweloper, firma Edbud (swego czasu gigant na rynku nieruchomości) zbankrutowała, a potem okazało się, że nie miała nawet praw do działki, na której zdążyła postawić wielki budynek w stanie surowym.
Szacuje się, że niedoszli mieszkańcy bloku (do dziś walczący o swoje prawa w sądach) zapłacili Edbudowi łącznie ok. 22 mln zł. Teraz wartość rynkowa niedokończonej, niszczejącej od lat nieruchomości została oszacowana na 10-12 mln zł. I można ją za zbliżoną kwotę właśnie kupić – a właściwie wydzierżawić od Skarbu Państwa.
Przetarg ogłosił Syndyk Tycjan Saltarski w postępowaniu upadłościowym firmy Euro-Ring Development (która przed plajtą dysponowała prawem do działki przy Borzymowskiej). Cena wywoławcza to 12,67 mln zł z VAT.
Czy sprzedaż opuszczonej inwestycji oznacza, że blok może zostać dokończony i oddany do użytku, a ludzie, którzy przed laty zapłacili za mieszkania teraz wreszcie je dostaną? Niekoniecznie.
Przedmiotem przetragu są bowiem tylko prawa i obowiązki wynikające z podpisanej przed dwudziestu laty umowy dzierżawy działki przy Borzymowskiej. A więc nawet nie własność tego terenu. Co więcej, Syndyk wyraźnie zastrzega, że ewentualnemu zwycięzcy przetargu nie dostarczy żadnej dokumentacji bloku, ba, w żadnym zakresie nie gwarantuje, że zakończenie budowy w ogóle jest możliwe.
Czy przy takich warunkach znajdzie się chętny, który wyłoży ponad 12 milionów zł za dzierżawę działki z niedokończonym blokiem o tak niepewnej sytuacji?
Przekonamy się o tym na początku lutego 2020 roku – wtedy właśnie przetarg na osiedle-widmo przy Borzymowskiej ma zostać rozstrzygnięty.
zdjęcie na górze: niedokończony blok przy ul. Borzymowskiej / fot. archiwum targowek.info
Mogliby coś z tym zrobić bo faktycznie straszy…
Dziwny zbieg okoliczności. Przez 10 lat nic się nie działo A teraz nagle bum – po otwarciu pobliskiej stacji metra, nagle mamy przetarg… wygląda to tak jak by ktoś specjalnie czekał, żeby później zmaksymalizować swój zysk a nie pomóc w rozwiązaniu problemu.
Przetarg , to oznacza, że ktoś ma złożyć ofertę , żeby coś kupić , a nie dać , albo sprezentować .
To proste.
Takie prawa rynku.
Dam 10 PLN. Jak cwaniaczyć to na całego… :V
Anonimku kochany, syndyk nie ma zysku. Jest wynagradzany za pracę. Kwota ze sprzedaży majątku jest przeznaczana na spłatę WIERZYCIELI. I to chyba z tego punktu widzenia dobrze, że zaczekał na podniesienie wartości nieruchomości.
Niestety, miał rację Jan Śpiewak mówiąc, że wygrana Trzaskowskiego to glejt dla tej ekipy na kolejne przekręty. Cała ta historia to jeszcze jeden przekręt urzędników ratusza. Oczywiście, warszawskie PO jest w tej aferze umoczone po uszy.
Nie jestem za PiS ale jedyna nadzieje że w końcu docisną PO w Warszawie.
Czyli przyszli mieszkańcy muszą wysupłać 12 mln aby uzyskać prawa dzierżawy działki, i potem mogą kończyć budynek. :)
Trzeba zapytac ludzie, ktorzy placa kredyty za te mieszkania co sadza o sprawie. Syndyk pracuje dla majatku spolki. Urzednicy miejsce pracuja, zeby… chyba pracowac.
Z całego serca współczuję tym, którzy kupili tam mieszkania. Stracili nie tylko pieniądze ale zdrowie i nadzieję.
Tigga kochana / kochany. Na spłatę WIERZYCIELI czyli kogo – banków w których zaciągnięto kredyty 10 lat temu czy podwykonawców i dostawców, którzy zdążyli już trzy razy upaść czekając przez 10 lat na jakiekolwiek pieniądze?
To może lepiej jak by ten syndyk poczekał jeszcze z 10 lat, to do tego czasu zdążyliby poszerzyć Św. Wincentego, wymienić wszystkie kopciuchy w okolicy, stworzyć nowy park… wtedy wartość nieruchomości byłaby jeszcze wyższa…
Tylko pytanie czy takie przewlekanie to faktycznie działanie w interesie wierzycieli i niedoszłych właścicieli lokali…
Czy „DEDE” to skrót od debil ?
@Anonim >>Tylko pytanie czy takie przewlekanie to faktycznie działanie w interesie wierzycieli i niedoszłych właścicieli lokali… Z pierwszej ręki wiem że niedoszli właściciele mieszkań nic nie wiedzą o działaniach syndyka. Jeśli ten reprezentuje Euro-Ring Development, czyli firmy krzak kryminalisty i handlarza bronią, agenta WSI dobrze umocowanego w warszawskiej PO, to nie wiadomo czy te działania poprawią ich sytuację. Tak jak jest napisane w tekście, dokończenie budowy nie jest priorytetem dla syndyka. Jeśli ktoś potrzebuje więcej informacji to łatwo znaleźć opis historii widma z Borzymowskiej w Internecie. Ze swojej strony dodam, że warszawscy urzędnicy mieli prawną możliwość pomocy mieszkańcom, ale nie… Czytaj więcej »
Nie rozumiem jednego, dlaczego wszyscy szukają pieniędzy u urzędników, prezydenta, czy syndyka. A czy przypadkiem złodziejem nie jest ten pseudo deweloper? Może by tak wyczyścić go i cała jego familię z jakiegokolwiek posiadania : konta, nieruchomości , itp. Niechże oddadzą to co ukradli. To jest proste.
Dla mnie dziwne jest to ze developer bez prawa do działki buduje i bankrutuje a w przypadku spółdzielni ta bez prawa do działki buduje i nikt tematu ruszyć nie chce Bródno Centrum mówi wam to cos
@anonim Podejrzewam że był tu jakiś układ, ciężko uwierzyć że deweloper postawił blok bez dokładnego prześwietlenia działki. Niestety, właściciel firmy zmarł w trakcie realizacji inwestycji a niedługo potem firma zbankrutowała. Wtedy się zaczęły problemy. Nie zgadzam się że 'wszyscy szukają pieniędzy u urzędników’. Właściciele mieszkań nie chcieli żadnych pieniędzy, chcieli tylko żeby urzędnicy pozwolili dokończyć budowę. Więc nic z Twoich podatków by na to nie poszło, a kilka rodzin może zostałoby w kraju a nie wyjechało za granicę harować na spłatę kredytu za mieszkanie w którym teraz tylko piszczy wiatr. Były plany dopłaty ze strony niedoszłych mieszkańców żeby dokończyć budowę,… Czytaj więcej »