Tomasz Kot: Hans Kloss z Targówka

6
Share

W kinie gra Hansa Klossa, w teatrze Sex Guru, w telewizji kogo się da – najpopularniejszy polski aktor Tomasz Kot mówi nam jak mu się mieszka na Zaciszu, co go wkurza w reszcie Targówka i czy w jego nowym filmie padną kultowe słowa „Brunner, ty świnio”.

Tomasz Kot na pętli autobusowej na Zaciszu. Fot.: M. Gałązka

Targowek.info: Rozmawiamy w Domu Kultury „Świt”, gdzie prowadzi pan próby do przedstawienia „Sex Guru”. Dlaczego pracuje pan tutaj, skoro spektakl będzie grany głównie w śródmiejskim teatrze Palladium?
Tomasz Kot: To bardzo proste. Mieszkam niedaleko stąd, na Zaciszu. Ale prawdopodobnie nie robiłbym prób w „Świcie”, gdyby nie to, co władze miasta zrobiły z całym Targówkiem.

Czyli?
Mam na myśli zamknięcie placu Wileńskiego i reszty dróg – nie spotkałem jeszcze ani jednej osoby, która broniłaby tej strategii. Miasto stołeczne nie zadbało o dojazdy, więc całe Marki, całe Ząbki i znaczna część Targówka wracają do domów głównie jedną ciasną Ząbkowską. Nikt nie postarał się też np. o poszerzenie pasa starej Radzymińskiej pod wiaduktem kolejowym – no bo po co? Zdaję sobie sprawę, że jest ciężko, że żyjemy w czasach kryzysu, że zbliża się Euro i tak dalej – ale mam wrażenie, że wschodnia strona Warszawy jest traktowana w gorszy sposób, niż ta zachodnia. Pomyślałem że jeżeli „Sex Guru” to jest monodram i nie jestem uzależniony od partnerów, a reżyserowi znacznie łatwiej przyjeżdżać do „nas” w chwili kiedy wszyscy jadą w przeciwną stronę i tak samo z powrotem, to wybraliśmy dom kultury „Świt” na miejsce prób . Zwyczajna oszczędność czasowa . Fajnie też, że Świt nas przyjął.

Czy w życiu też jest pan takim „seks guru” jak na scenie?
Przez chwilę moi znajomi mogli odnieść takie wrażenie, bo przygotowywałem się do premiery i testowałem na nich niektóre sytuacje z tego specyficznego spektaklu. Zazwyczaj kończyło się to ogólnym śmiechem. A odpowiadając na pytanie, to nie – prywatnie nie jestem taki hop–siup do przodu.

Gdzie woli pan występować – w teatrze czy w kinie?
To zależy. Największą gimnastyką dla umiejętności aktorskich jest oczywiście teatr. To jest zupełnie inne napięcie i inna adrenalina niż film.

Ale częściej można pana zobaczyć na ekranie.
Takie może być ogólne wrażenie. Jednak w moim ogólnym rozrachunku jest tego pół na pół. Przez sześć lat po szkole aktorskiej pracowałem tylko i wyłącznie w teatrze, dopiero potem przeskoczyłem do filmu. A że film daje większą popularność, to ludziom kojarzę się głównie z kinem. Jednak mam stały kontakt ze sceną. Rok temu miałem premierę w teatrze w Kaliszu, teraz jest właśnie „Seks Guru”. Generalnie jeżeli jest jednego za dużo, to tęskni się za drugim.

A na razie zagrał pan Hansa Klossa w kinowej kontynuacji kultowej „Stawki większej niż życie”. Czy wreszcie padną w nim legendarne słowa: „Brunner, ty świnio”?
Nie… W każdym razie na pewno nie mówię tego ja, czyli młody Kloss. Bo generalnie Hansa Klossa gra w tym filmie Stanisław Mikulski, a ja jestem tylko jego retrospekcją z czasów wojny.

Spotkaliście się ze Stanisławem Mikulskim na planie?
Nie było takiej możliwości. Gramy tą samą postać, ale w różnym wieku. Dodatkowo akcja ze mną toczy się w zimie, a z nim w lecie. Nie było szans.

Wszyscy spodziewają się, że „Stawka większa niż śmierć” będzie wielkim przebojem. Powstanie kontynuacja przygód Klossa?
W tej chwili nic mi o tym nie wiadomo. A przez doświadczenie z kilku premier innych filmów, w tej chwili absolutnie nie poczuwam się do potwierdzania zdania, że to będzie przebój…

Wróćmy więc na Targówek. Gdyby pominąć kłopoty z zamkniętymi drogami…
…to generalnie lubię tę okolicę. Jestem zaciszańskim patriotą. Poza tym podoba mi się, że w ramach jednej dzielnicy mamy wszystko: domki jednorodzinne, olbrzymie blokowiska, parki, fragment lasu, duże centra handlowe dookoła. Taki mikroświat. I to jest fajne. Dodatkowo w normalnym układzie jest kilka różnych dróg dojazdowych do centrum. To ważne, bo wielu moich znajomych mieszka w innych miejscach na skraju miasta, np. w Piasecznie i są skazani praktycznie na jedną jedyną drogę do centrum – i oczywiście długie stanie w korkach. A tu jest jednak większa możliwość manewru. Tak więc, gdy wreszcie otworzą most Śląsko-Dąbrowski, to naprawdę będzie u nas OK.

Rozmawiała: Aleksandra Zielińska

 


Fot.: materiały prasowe

Tomasz Kot (ur. 21 kwietnia 1977 r. w Legnicy) – polski aktor filmowy i teatralny. W 1996 r. zadebiutował na deskach Teatru Dramatycznego w Legnicy, w 2001 r. ukończył PWST w Krakowie. Występował m.in. w tak dobrych filmach jak „Skazany na bluesa” (2005) i w tak kiepskich jak „Wyjazd integracyjny” (2011). Premiera jego spektaklu „Sex Guru” odbyła się 29 lutego, premiera filmu „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” będzie 16 marca br. Od 2008 r. mieszka na Zaciszu w okolicach pętli autobusu 512.

6
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx