Grube łapówki za światła na Targówku

7
Share

Nasza dzielnica była źródłem afery łapówkowej, która w ubiegłym tygodniu wstrząsnęła warszawskim Ratuszem i Zarządem Dróg Miejskich. To może tłumaczyć, skąd u nas takie korki.

 

Zdarza wam się stać na światłach przy OBI na Radzymińskiej i zastanawiać się kto je tak zaprogramował, że prawie zawsze robią się tu korki? Pytanie brzmi nie tylko „kto” ale też „za ile”.

Możliwe że nawet za 45 tys. zł, bo nawet tyle miała wynieść najwyższa łapówka w aferze, która w ubiegłym tygodniu wstrząsnęła warszawskim ratuszem. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzech urzędników i sześciu przedsiębiorców, którzy mieli wręczać im łapówki. Chodzi o niebagatelne sumy. Wśród aresztowanych są naczelnik i wicenaczelnik (według prokuratury przyznali się do winy) Wydziału Sygnalizacji i Oświetlenia Zarządu Dróg Miejskich. Pierwszy usłyszał 13 zarzutów, jest podejrzewany o przyjęcie w sumie 136,8 tys. zł. W procederze miał pośredniczyć urzędnik miejskiego Biura Drogownictwa.

Co to ma wspólnego z Targówkiem? Okazuje się, że dużo. Drogowcy mieli przyjmować pieniądze pod stołem za „opracowanie, pozytywne zaopiniowanie w ZDM oraz przyspieszenie procedury” projektów sygnalizacji świetlnej. Życie Warszawy podaje, że chodzi o sygnalizacje w naszej dzielnicy: m.in. na Radzymińskiej, Jórskiego, Trockiej, Gorzykowskiej i Noworzecznej.

Proceder łapówkarski miał trwać od lutego do lipca 2011 r. W tym czasie budowano i oddawano do użytku ścieżkę rowerową wzdłuż Radzymińskiej i al. Solidarności, od Zacisza do miśków. Na prawie każdym skrzyżowaniu pojawiły się dodatkowe sygnalizatory dla rowerzystów. Choć wydaje się, że to zmiana niepozorna, to każdy dodatkowy sygnalizator wymaga zatwierdzenia nowej organizacji ruchu (popartej analizą, jak zmiana wpłynie na jego płynność) na całym skrzyżowaniu. Prawdopodobnie to właśnie za to drogowcy przyjmowali koperty.

źródło: Centralne Biuro Antykorupcyjne, Życie Warszawy, Gazeta Stołeczna.

7
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx