Najbardziej ukryty cmentarz w Warszawie [zdjęcia]

9
Share

Wszyscy znamy Cmentarz Bródnowski i Żydowski, a mało kto odwiedza znajdujący się na granicy Targówka i Pragi Cmentarz Choleryczny. Bo i bardzo trudno do niego dotrzeć. To chyba najbardziej niedostępna nekropolia w mieście.

 

Cmentarz znajduje się na granicy Targówka i Pragi Północ, w trójkącie utworzonym przez tory linii Nadwiślańskiej. Istnieje tu dokładnie od 1872, a pochowano na nim 484 osoby zmarłe podczas jednej z epidemii cholery. Wtedy były to odległe peryferie Pragi, wiec miejsce idealne na cmentarz.

Okolica zmieniła się nie do poznania równo 135 lat temu, czyli 17 sierpnia 1877, gdy oddano do użytku Kolej Nadwiślańską (w piątek minie równa rocznica uruchomienia tej linii!). Jednak cmentarz przestał istnieć w pierwotnej formie dopiero trzy dekady później. Podczas remontu węzła kolejowego w 1908 r. roku zlikwidowano groby, a szczątki przeniesiono do zbiorowej mogiły z trzech stron otoczonej torami. Wydawało się, że taka lokalizacja skazała ją na wieczne zapomnienie.

Przez lata cmentarz był dewastowany i bardzo zaniedbany. Aż do 2009 roku, gdy w trakcie remontu linii kolejowej przypomnieli sobie o nim społecznicy i kolejarze. Teren uprzątnięto, postawiono nowy pomnik nawiązujący do oryginalnego, otoczono go ceglanym murem. Jest tu monitoring i dwie latarnie zasilane energią słoneczną. Mimo ustronności miejsca, cmentarz nie jest zniszczony.

Na remont złożyło się kilkadziesiąt firm, których spis znalazł się na kamiennej tablicy. Warto to docenić, tym bardziej że tablicy nie ogląda więcej niż kilkanaście osób miesięcznie – raczej nie dociera tu więcej spacerowiczów.

Jak znaleźć cmentarz

Na Cmentarz nie da się dostać legalnie, więc jeśli podejmiecie wyzwanie, to na własną odpowiedzialność. Możliwe są dwie drogi. Najłatwiej dojść tam na piechotę, jeśli rowerem, to trzeba go prowadzić przez ostatnie metry lub wspinać się z nim na stromy nasyp kolejowy.

Cmentarz Choleryczny to mały kwadrat, do którego prowadzą strzałki / mapa Google Maps

trasa czerwona – zaznaczyliśmy tak dojazd od Staniewickiej, czyli przecznicy Odrowąża. Ulicą jedziemy do końca, jeśli rowerem, to przyśpieszcie na środkowym odcinku, zanim psy z sąsiedniego magazynu przypomną sobie o dziurze w płocie. Na końcu Staniewickiej znajduje się Zakład Budownictwa Mostowego. Droga wzdłuż linii kolejowej przegrodzona jest zardzewiałą furtką. Mniej więcej w tym miejscy trzeba przeprawić się przez tory i iść wzdłuż toru w kierunku Ronda Żaba. Nad krzakami widać stąd już krzyż. Uwaga, chaszcze po pas, ale da radę przeprowadzić rower.

trasa zielona – dla piechurów albo kolarzy mocno przełajowych. Ścieżka prowadzi od przystanku „Namysłowska” przy ul. Starzyńskiego. Nasyp kolejowy jest tu bardzo stromy, ale za to dystans do przebycia krótszy.

Odradzamy wizytę wieczorem. W zaroślach jest mnóstwo śladów po wypalaniu kabli i libacjach.

 

9
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx