Jeszcze tylko kilka dni mogą składać swoje oferty chętni na kupno parkingu i jego okolic przy ul. Kondratowicza na skraju Lasku Bródnowskiego. To chyba najdziwniejsza działka w mieście – ma raptem 3 metry szerokości!
Nietypową działkę o kształcie wyciągniętego trójkąta (u podstawy – przy ul. Kondratowicza – ma 25 m szerokości, ale jego wierzchołek to dłuuugi pas wzdłuż ul. Przy Grodzisku o szerokości raptem 3 m ) wystawił na sprzedaż Warszawski Holding Nieruchomości. Praktycznie nic na niej nie ma, oprócz zieleni oraz parkingu dla odwiedzających lasek i znajdujące się w nim pozostałości Grodu na Bródnie. I tak w zasadzie musi zostać, bo działka w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jest oznaczona jako ZI – czyli tereny zieleni izolacyjnej, na których jest zakaz inwestowania kubaturowego i obowiązek wprowadzania zieleni osłonowej.
WHN chyba sam nie jest pewien, ile ta dziwaczna działka jest warta, bo nie wystawił jej w otwartej sprzedaży, ale w trybie „negocjacji ofertowych” – czyli wpierw czeka na chętnych, którzy zaproponują własną cenę, a dopiero potem zastanowi się, czy w ogóle chce z nimi gadać. Termin składania ofert mija 10 sierpnia.
W związku z planem zagospodarowania, ewentualny nowy właściciel nie będzie mógł zbyt wiele na działce zrobić. Może zlikwiduje parking i zasadzi w jego miejscu jeszcze więcej roślinności? A może wprowadzi opłaty za parkowanie?
Szczegóły oferty możecie podejrzeć tutaj (plik pdf).
Szkoda że nie zrobią łącznika Kondratowicza i Głębockiej,,między blokami a lasem. Skrócił by się czas dojazdu do C.H.Targówek dla dojeżdżających z Zacisza
A może opłaty za kopulowanie w zaparkowanych tam po zmroku autkach?
„Szkoda że nie zrobią łącznika Kondratowicza i Głębockiej,,między blokami a lasem. Skrócił by się czas dojazdu do C.H.Targówek dla dojeżdżających z Zacisza”
ty egoistko. sama sobie wybuduj łącznik ale u siebie w mieszkaniu
Ta prywatyzacja wszystkiego doprowadza świat do nędzy egzystencjalnej dla ogółu. Walczmy o każdą istniejącą zieleń i o tą która mogła by się pojawić, by miasta nie zamieniły się w betonowane wybiegi dla ludzkiego chowu klatkowego (blokowego).