Monitoring w kosmicznej technologii: kolanko, rurka i pudełko

12
Share
Mamy nieoczekiwany zwrot akcji w „aferze monitoringowej”. Kamery w Parku Wiecha są nie tylko niezwykle dyskretne, ale też bardzo nowatorskie: wykonano je z plastikowych rurek i kolanka „niczym ze sklepu hydraulicznego”.

 

Kilka dni temu podzieliliśmy się wątpliwościami na temat rzekomo zainstalowanego w czerwcu w Parku Wiecha monitoringu. Był on tak ukryty, że nie zauważyli go chuligani i po raz kolejny spalili toy toy’a. Nieoczekiwanie naszą publikację zmobilizowaliśmy osoby odpowiedzialne za monitoring do działania.  W parku pojawiła się widoczna kamera!

Zawisła dokładnie na latarni, pod którą spalono toaletę, o czym powiadomili internauci w komentarzach pod ostatnim artykułem. Ale na tym nie koniec niespodzianek. Kamera pojawiła się… i od razu zniknęła!

Wczoraj 11 sierpnia jeszcze o 19.30 była kamera nad spalonym Toi Toi, a o 22 już tylko widziałem zerwany przewód zasilający i ślad po kamerze – pisał Paweł.

Już mieliśmy nadzieję, że operator monitoringu widząc wandali demontujących mu sprzęt, zdążył wezwać patrol, ale znowu wyniki swoich parkowych obserwacji podesłała nam pani Magdalena Janiak-Jaskółowska, która codziennie przemierza park ze swoim psem. I z aparatem fotograficznym, dzięki czemu mamy dowód, że kamera faktycznie była.

– Nie sądziłam, że temat monitoringu w Parku Wiecha będzie tak wciągający i zaskakujący. Wytężyłam więc mocno wzrok i poszukiwania kamer rozpoczęłam na nowo. Szukam i szukam i jest, w końcu znalazłam – JEDNĄ KAMERĘ zainstalowaną dopiero 10 sierpnia (piątek) na latarni w miejscu dwukrotnego już spalenia TOI TOI-a. Radość ma nie miała granic. Inwestycja na miarę XXI wiek – pisze pani Magdalena.

Ale radość nie trwała długo.

Z kamery zwisał kabel – chyba zapomniano ją podłączyć, a może to dopiero początek inwestycji, może powstanie cała sieć kamer i w końcu w parku będzie bezpiecznie i bez pijaństwa i wandalizmu. Chcę wierzyć, że tak właśnie będzie. W niedzielę rano idę rano z psem na spacer do objętego monitoringiem parku. A tu SZOK. Kamery już nie ma. Na latarni został tylko uchwyt. Jednak najbardziej zaskakujące było to co zobaczyłam pod latarnią – szczątki tej długo wyczekiwanej kamery. Tylko jakieś one dziwne.

Podchodzę więc bliżej i przyglądam się w zdumieniu: kartonowe pudełko, rurki i kolanko niczym ze sklepu hydraulicznego. Może to jakaś super nowoczesna technologia i to taka przyjazna środowisku. W każdym razie monitoring w parku zakończył swój żywot. Ciekawe ile kosztowała ta niezwykle ważna inwestycja?

Odpowiadamy, że w budżecie dzielnicy na monitoring Parku Wiecha zarezerwowano 35 tys. zł. Ktoś wie, ile aktualnie kosztuje kolanko, rurka i kartonowe pudełko?

Zdjęcia przysłane przez panią Magdalenę:

12
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx