Utonięcie w Kanałku Bródnowskim wydaje się prawie niemożliwe, … chyba że jest się psem. 40 minut trwała akcja ratowania owczarka, którego wciągnął kanałkowy muł i nie chciał wypuścić.
Sytuacja brzmi śmiesznie, ale śmiesznie nie wyglądała. Późnym wieczorem przechodnie zauważyli w kanałku na wysokości ulicy Swojskiej na Targówku Fabrycznym walczącego o życie psa. Owczarek był nie byle jaki, bo kaukaski i ważył aż 80 kilogramów. Ugrzązł w mule między zaroślami i nie mógł wyjść o własnych siłach.
Na miejsce pojechał patrol ekologiczny straży miejskiej. Pies był już mocno wycieńczony wielokrotnymi samodzielnymi próbami wydostania się z pułapki. Strażnicy chwycili go za pomocą chwytaka weterynaryjnego i próbowali wyciągnąć na brzeg. Nie było łatwo. Dopiero po kilkudziesięciu minutach udało się zwierzę wydostać z mułu.
Właściciela „kaukaza” na razie nie ustalono, bo zwierzę nie miało wszczepionego chipa. Owczarek trafił do lecznicy w schronisku na Paluchu.
„Sytuacja brzmi śmiesznie”?? Jeśli dla Was to śmieszne, to gratuluję poczucia humoru…
biedaczek…
Dobrze, że uratowali piesia!
UŚPIĄ GO NA PALUCHU NA PEWNO I ZROBIĄ SZMALEC
Sytuacja ani nie brzmi, ani nie wygląda śmiesznie.