Drajwerzy w naszej dzielnicy nie popisali się. Tylko dzisiejszej nocy straż miejska złapała dwóch kierowców z promilami.
Najpierw, tuż po północy z niedzieli na poniedziałek, strażnicy patrolujący ul. Poleską na Targówku zauważyli audi, które zatrzymało się przed jednym z bloków na trawniku. Kierowca poproszony o dokumenty odparł, że nie ma ani prawa jazdy, ani dowodu osobistego. Ale to nie był jego największy problem: podczas rozmowy z kierowcą funkcjonariusze wyczuli od niego silną woń alkoholu. Strażnicy wezwali policjantów, a ci zmierzyli u niego ponad 2 promile alkoholu.
Jeszcze trwała ta interwencja, gdy o godz. 01:20 inny patrol straży miejskiej zauważył na ul. Młodzieńczej na Zaciszu volkswagena passata jadącego pod prąd przeciwległym pasem ruchu. Kierowca miał wyraźne trudności z utrzymaniem prostego toru jazdy i zmuszał inne samochody do ucieczki w boczne uliczki. Na szczęście mundurowi zdołali zatrzymać auto. Jego kierowcą okazał się 38-letni obywatel Ukrainy, który był agresywny oraz (co za zaskoczenie!) miał trudności z utrzymaniem się na nogach. Strażnicy werwali na miejsce załogę policji, która oczywiście przewiozła nietrzeźwego na komisariat.
A nam nasuwa się takie smutne pytanie: dwóch złapano, a ilu jeszcze pijanych kierowców jeździło dziś w nocy po naszej okolicy?
Po co łapać pijanych kierowców, skoro można stanąć przy wyjściu z knajpy i łapać pijanych rowerzystów? Szybciej, łatwiej, taniej, a kary takie same.
zostaw rowerzystów w spokoju! wystarczy podjechac pod kebaba Pita i złapac 10 bandziorów/pijaków/dilerów
Jechał audi, a potem poszedłby na bani na 5:00 na bazę do scanii, na jakieś 140 albo 202.
Sorry, passatem jechał sąsiad ze Wschodu.