W niedzielę znowu ma być ładna pogoda jest więc dobra okazja na spacer po nieznanej części Targówka. Trafić możecie na takie widoki, jak na zdjęciach Kamila Adamczyka.
Mieszkańcy Targówka rzadko docierają na wschodnie rubieże dzielnicy, bo i raczej nie ma po co. Chyba że na spacer. Zachęca do tego nasz czytelnik Kamil Adamczyk, który uwiecznił na zdjęciach jesień na polach i łąkach na Elsnerowie .
Jedna z fotografii zrobiona została w lasku przy ul. Bardowskiego, mniej więcej tam, gdzie władze dzielnicy planują budowę zbiornika wodnego. Kamil trafił nam na tajemnicze, zarośnięte już tory. – Co ciekawe na niektórych szynach jest napisane „BOCHUM 1932”. Sam lasek jest interesujący, ze względu na resztki fortu, okopy oraz podmokłą część z żeremiem – opisuje autor fotografii na naszym profilu na Facebooku.
Dokładną lokalizację zdjęć możecie zobaczyć na profilu Kamila na Panoramio. Miłego oglądania i spacerowania.
Poprzednią galerię zdjęć Kamila z Targówka Fabrycznego i z Elsnerowa zobaczycie tutaj.
No i fajnie, ale nie bardzo rozumiem tematów tych „pstryków”, no i ostrości trochę szwankują.
Na przyszłość Panie Kamilu, jak Pan patrzy przez wizjerek, proszę się zastanowić, nad tym co Pan widzi i co Pan chce utrwalić, bo wszystkiego się nie da.
Piękna jesień.
Bochum 1932 to oznaczenie, że szyny powstały w Zakładach Obróbki Żelaza i Huty spółka akcyjna w Bochum w zachodnich Niemczech w 1932 roku. Same tory na Elsnerowie to dla mnie trochę zagadka, bo jedyne tory jakie kojarzę w tym miejscu to Kolej Warszawsko – Wileńsko – Petersburska. Może ktoś wie coś więcej?
To są tory po dawnej bocznicy Orlenu, a dokładnie jego poprzednika CPN na Elsnerowie. Bocznica zaś ciągnie się do nowozbudowanej ulicy Strażackiej (jest przejazd kolejowy) i łączy się z linią kolejową do Siedlec.
Dzieki :-)
Tory biegną za cpn do dawnej fabryki domów na Chełmżyńskiej (w zasadzie zawracają spod Ząbek ku Strażackiej). Na odcinku od Strażackiej do Skorpiona, czyli w lesie utrackim są na wielką skalę rozkradane, w zasadzie w biały dzień pracują tam ekipy z piłkami i palnikami, można powiedzieć, że szlak już nie istnieje. A straż miejska tego nie widzi, bo są bardziej zajęci (stołkami i lizaniem tyłka matki-bufetowej).