Człowiek tyle lat mieszka w dzielnicy, a nie wie nawet, jakich ma zakręconych sąsiadów. Pan Leszek zrobił w swoim mieszkaniu muzeum… warszawskich Syrenek. Zebrał ich prawie 5 i pół tysiąca!
To absolutny rekord chyba nie tylko Warszawy. Każdy pokój, każdy skrawek ściany w bródnowskim mieszkaniu pana Leszka Białkowskiego zajęty jest przez kobietę z gołym biustem i ogonem zamiast nóg. Żona nietypowego kolekcjonera narzeka nawet, że musiała odsunąć się nieco w cień. Ale w sumie obojgu podoba się nietypowe hobby.
Zobaczcie materiał Kuriera Warszawskiego:
Ten Pan zasługuje na miano człowieka pozytywnie zakręconego:-)
weź zmień gościu nick. A jak nie potrafisz ułożyć kilku liter w coś sensownego to ci pomogę.