O mało nie doszło do prawdziwej tragedii, ale dzięki przypadkowi i odwadze funkcjonariusza wszystko zakończyło się szczęśliwie.
W godzinach pracy podkomisarz Sebastian Wielechowski spędza czas na Żoliborzu, gdzie jest zastępcą naczelnika wydziału kryminalnego w tamtejszym komisariacie. Ale w wolne dni spotkacie go na Bródnie, gdzie mieszka razem z rodziną. W sobotę po południu szedł bródnowską ulicą Wybrańską, gdy przypadkiem dostrzegł dym i płomienie wydobywające się z mieszkania na pierwszym piętrze jednego z bloków.
Podkomisarz Wielechowski zrobił to, co powinien każdy – wezwał pomoc. Ale zrobił też coś więcej: nie czekając na przyjazd strażaków wszedł do płonącego mieszkania i wyprowadził z niego trzy oszołomione osoby. Jedna z nich była tak poparzona, że trafiła do szpitala, dwie pozostałe nie odniosły obrażeń.
– Do pożaru na ul. Wybrańskiej doszło w sobotę, ale podkomisarz Wielechowski pochwalił się swoim wyczynem dopiero wczoraj. Myślę, że może liczyć na jakąś nagrodę, choć jeszcze żadne decyzje w tej sprawie nie zdążyły zapaść – mówi Elwira Brzostowska, oficer prasowy żoliborskiej komendy policji.
To nie jedyne osiągnięcie „naszego” policjanta po służbie. Pięć lat temu, gdy Sebastian Wielechowski wracał po pracy do domu, zauważył na ulicy poszukiwanego przestępcę. Doszło do pościgu, potem szarpaniny, ale w końcu kryminalista musiał się poddać i trafił za kratki.
Jeśli ktoregoś dnia spotkacie na Bródnie podkom. Wielechowskiego, przekażcie mu także nasze gratulacje.
Cześć i chwała bohaterom!
poparzony zostal mój kolega ale na szczęście wyliże się z tego
woooooooooooooooooooooooooooooooow
Powinien wejść jeszcze do ratusza i zrobić tam porządek!
BRAWO , BRAWO BRAWO,
WIĘCEJ TAKICH – BĘDZIE KLAWO!
CHUCK NORRIS lepiej umyj se krzywe zęby
A takich policjantów to ratusz powinien nagradzać extra premiami
spoko oni i tak maja premie co miesic
Dlaczego „naszego”? NASZEGO! Policjantem jest się zawsze i wszędzie. Cześć i chwała temu Panu!! „Szedł przypadkiem”. A gdyby przypadku nie było? Most Krasińskiego powinien być (bo zdaje się, że ten Pan z Żoliborza). Oto kolejny dowód, że utrudnienia komunikacyjne w Warszawie mogą szkodzić.
Poproszę fotkę tego Pana. Naprawdę szacunek. Co prawda to jego praca, ale wiemy jak jest z tą służbą. BRAWA!!
co za ciapciak podszywa się pod mój nick???
Podkomisarz to już wszyscy o premię a jak posterunkowy zrobi coś bohaterskiego, utaruje człowieka i wystąpia o premię to komendant wypisuje się ze to należy do obowiązków policjanta i premia się nie należy.