W sobotę rano opel spadł ze skarpy na ul. Kondratowicza, wjechał do Lasu Bródnowskiego i uderzył w drzewo. Kierowca zmarł na miejscu.
Pierwsi na miejscu wypadku pojawili się strażacy, którzy mają tu bardzo blisko. Samochód nie był nawet bardzo uszkodzony, ale 35-letni kierowca nie żył, co niestety potwierdził lekarz pogotowia. Prawdopodobnie zmarł za kierownicą, dlatego auto bezwładnie potoczyło się do lasu. Dokładne przyczyny wypadku wyjaśni policja.
35 lat to nie jest w wiek, w którym umiera się tak po prostu.
Przy dzisiejszym tempie życia niestety coraz więcej ludzi będzie umierało w takim wieku :( Wystarczy zobaczyć ile ludzi teraz choruje na raka a ile chorowało 10-15 lat temu.
a kto spłaci kredyty Tuskaszenki ????
ludzie nie umierajcie tak młodo
to był mój tata :(((((