Uliczka nad Strugą doczekała się nawierzchni z eleganckiej kostki. Wszystko pięknie, tylko z jednej strony droga kończy się ślepo, a z drugiej… kostka się urywa i zaczyna żwir.
Zaciszańska uliczka Nad Strugą, położona tuż nad kanałkiem Bródnowskim jest jedną z pięciu ulic zbudowanych w tym roku w naszej dzielnicy. Jeszcze na początku lata był to pełen dziur piaszczysty dukt rodem chyba z XIX wieku. Teraz droga i chodniki wyłożone są z równej szarej kostki, wjazdy na posesje oznaczono kostką czerwoną, jest też kilka progów zwalniających. Wkrótce staną tu też latarnie, a bezpośrednio nad kanałkiem ma nawet powstać malutki skwerek. Budowa ulicy kosztowała 385 tys. zł.
Jest tylko mały kłopot: zbudowany fragment ma raptem 200 metrów i nie jest bezpośrednio połączony z żadną inną ulicą.
Z jednej strony ul. Nad Strugą kończy się ślepo, gdyż po wspomnianych 200 metrach jej dalszy bieg w stronę ul. Rolanda blokują działki okolicznych mieszkańców. Urzędnicy i budowlańcy pogodzili się z tym chyba na zawsze i postawili tu stałe bariery oraz zaplanowali małą zawrotkę.
Podobna sytuacja jest u wjazdu w uliczkę od strony ul. Krośniewickiej, z tym że tutaj przejazd nie jest całkowicie zablokowany, a „tylko” zwężony przez mur prywatnej posesji. Samochód tu się zmieści, ale samochód i równocześnie pieszy obok niego już nie. W rezultacie ładna kostka Nad Strugą nagle się urywa i od wyasfaltowanej ul. Krośniewickiej oddziela ją ok. 20 metrów żwiru tudzież tłucznia.
Jak się dowiedzieliśmy, tutaj dzielnica jeszcze walczy i zamierza przejąć od właścicieli kawałek działki, żeby potem dobudować brakujące 15 metrów jezdni i chodnika dla pieszych. Kiedy to się stanie i za jakie pieniądze – tego jednak nie wiadomo.
ktos kumaty wie kto to ci jps? jakaś gimbaza z zacisza może? syf robią
Artykuł trochę z czapy. Droga jest zbudowana i można wreszcie dojechać do budynków zlokalizowanych przy Nad Strugą. To że brakuje kilkunastu metrów kostki to naprawdę nie stanowi problemu jeśli ktoś pamięta jak to wyglądało bez kostki (dziury, niewyobrażalne błoto po deszczu). Jest mały problem z wjeżdżaniem na drogę i widocznością(trzeba uważać na wyjeżdząjących), ale da się z tym żyć. Z tego co słyszałem, jest to rozwiązanie tymczasowe i czekamy na rozwiązanie sądowe kwestii blokującej nieruchomości. Naprawdę nie ma o co bić piany :)