To co, żegnamy się z Trasą Świętokrzyską?

27
Share

Miejscy radni przyjęli przez aklamację apel do prezydent Warszawy o zmianę przebiegu Trasy Świętokrzyskiej. Jesli apel poskutkuje, budowa pierwszej drogi bezpośrednio łączącej Targówek Fabryczny z centrum stolicy odsunie się o długie lata.

Budowa fragmentu Trasy Świętokrzyskiej przy moście Świętokrzyskim / fot. ZMID

Budowa fragmentu Trasy Świętokrzyskiej przy moście Świętokrzyskim / fot. ZMID

Co jest ważniejsze – komunikacyjne potrzeby wielu tysięcy mieszkańców Targówka, czy interes kilkuset krzykliwych mieszkańców Szmulek? Jak wynika z wczorajszego artykułu Gazety Stołecznej, zdecydowanie to drugie.

Gazeta informuje, że miejska komisja ładu przestrzennego właśnie przegłosowała przez aklamację apel do Hanny Gronkiewicz-Waltz o zlecenie takiego przebiegu Trasy Świętokrzyskiej, by jak najmniej ingerowała w park w okolicach ul. Kawęczyńskiej na Pradze Północ.

To efekt długotrwałej kampanii tamtejszych mieszkańców, którym nie podoba się, że planowana od ponad 50 lat i wreszcie w 2014 roku mająca realną szansę na budowę trasa przetnie park w pobliżu ich domów. W tym miejscu warto zacytować dość znamienny fragment artykułu: „Drogowcy uwikłali się w serię procesów. Wszystkie wygrali i mają dla trasy decyzję środowiskową, ale ludzie nadal protestują.”

Mieszkańcy Szmulek mają oczywiście mnóstwo małych i większych argumentów przeciwko trasie, z koniecznością wycięcia 400 drzew na czele – chyba wszystkie wymienia gazeta w swoim artykule (kliknij tutaj), więc nie będziemy ich tu powtarzać.

Trasa Świętokrzyska ma przebiegać mniej więcej tędy / Dane mapy © użytkownicy OpenStreetMap, CC BY-SA

Trasa Świętokrzyska ma przebiegać mniej więcej tędy / Dane mapy © użytkownicy OpenStreetMap, CC BY-SA

 

Niestety, poza Zarządem Miejskich Inwestycji Drogowych, który jeszcze broni budowy Trasy Świętokrzyskiej, chyba już nikt inny nie zauważa argumentów wielokrotnie większej liczby mieszkańców Targówka Fabrycznego (a także połowy całej naszej dzielnicy, która ma ten sam kłopot).

Najważniejszy z nich jest taki, że obecnie jedyne drogowe połączenie tego rejonu Targówka z centrum miasta, a także np. z Saską Kępą, Grochowem czy nawet pozornie bliskim Dworcem Wschodnim, przebiega okrężną trasą, przez stare, ciasne i niebezpieczne skrzyżowanie Naczelnikowskiej z Radzymińską (oraz z ruchliwym przejazdem kolejowym), gdzie non stop dochodzi do stłuczek, i które prowadzi do często zakorkowanej ul. Ząbkowskiej.

Co więcej, jest to połączenie nie tylko dla tysięcy zwykłych ludzi, ale wkrótce też coraz większej liczby ciężarówek i śmieciarek, które będą obsługiwać rozbudowywaną miejską spalarnię, a być może nawet kolejny wielki zakład recyklingowy.

Niecały rok temu budowę Trasy Świętokrzyskiej jednogłośnie poparli dzielnicowi radni Targówka – ale najwyraźniej nikt już o tym nie pamięta. Za to protesty mieszkańców Szmulek podchwycili teraz stołeczni radni Warszawy (Gazeta Stołeczna wymienia Krystiana Legierskiego z SLD oraz Magdalenę Czerwosz i Michała Bitnera z PO), którzy właśnie przeforsowali taki, a nie inny apel do władz miasta.

Jeśli urzędnicy się ich posłuchają, będzie to oznaczało konieczność przeprojektowania kawałka trasy biegnącego przez park na Szmulkach – czyli opóźnienie inwestycji o cztery, pięć, a zapewne jeszcze o wiele więcej lat.

 

27
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx