Pole PGR zamienia się w wysypisko śmieci, a jego dzierżawca nic sobie z tego nie robi.
Władze Warszawy szukają miejsca pod nowe wysypisko śmieci, a na polu w środku Targówka powstaje ono samoistnie. Zaalarmował nas czytelnik Mariusz:
Od długiego czasu pole jest wykorzystywane jako nieformalny teren piknikowo-spacerowy ; niestety piknikowicze pozostawiają po sobie duże ilości śmieci. Od czasu do czasu grupka spacerowiczów w miarę swoich możliwości sprząta po piknikowiczach , ale jesteśmy tym już trochę zmęczeni (przysłowiowa syzyfowa praca).
Dodajmy, że z pola korzystają trzy główne grupy użytkowników: psiarze, modelarze i właśnie piknikowicze, których raczej powinniśmy nazwać imprezowiczami. Pierwsi i drudzy zdecydowanie nie śmiecą, a jeśli już mają jakieś odpadki, to zabierają je ze sobą. Po ostatnich zostają setki butelek po piwie, tanim winie czy paczki po czipsach z pobliskich dyskontów. Najwięcej śmieci jest pod kilkoma drzewami, które znajdują się na polu. Jeszcze bardziej rzucają się w oczy, gdy opadła wysoka trawa. To prawda, że nie ma tu koszy, ale butelki nie są chyba tak ciężkie, żeby je ze sobą zabrać…
fot. targowek.info
W poprzednich latach wspólne sprzątanie wielkiego terenu organizowali właśnie spotykający się na spacerach właściciele psów. Na własny koszt zbierali odpadki i wywozili po kilkadziesiąt dużych worków śmieci . W tym roku o takiej inicjatywie na razie jest cicho, ale w końcu to nie jest obowiązek prywatnych ludzi, tylko dzierżawcy terenu, a jeśli ten zawodzi, to dzielnicy.
Właścicielem wielkiej działki jest Agencja Nieruchomości Rolnych, która czeka na lepszą koniunkturę, żeby sprzedać teren deweloperom. Do tego czasu dzierżawcą pola jest wywodząca się z dawnego PGR spółka PGR Bródno. To prężna firma, która nie tylko prowadzi ośrodek jeździecki po drugiej stronie ul. Gilarskiej, ale ma też sklepy spożywcze, ogrodnicze czy Folwark Bródno. Okazuje się jednak, że na polu nikt nie czuje się gospodarzem.
Interweniowaliśmy w Urzędzie Dzielnicy – odesłano nas do PGR-u , PGR ma to gdzieś (a ma obowiązek , zgodnie z prawem, utrzymywać dzierżawioną nieruchomość w stanie uporządkowanym). Próbowałem zainteresować tematem radnego, niestety bez efektu…
– pisze w mailu Mariusz.
W tej sytuacji nie wiadomo komu przyznać tytuł Śmieciarza Roku, bo proszą się o niego i urząd dzielnicy i PGR Bródno. Według prawa o teren powinien zadbać dzierżawca. Jeśli tego nie robi, ratusz może wystawiać mu wezwania do posprzątania, a straż miejska mandaty. Jeśli nie przynosi to skutku, to bywały przypadki, że z budżetu miasta finansowano sprzątanie interwencyjne, nawet na prywatnym terenie. To jednak niestety wciąż rzadkość.
Sytuacje może poprawić ustawa śmieciowa, która wprowadza możliwość posprzątania terenu i wystawienia za to faktury właścicielowi czy dzierżawcy. Problem w tym, że ustawa w Warszawie wciąż nie działa (aktualnie obowiązują przepisy pomostowe) i niestety maleją szanse na to, że zacznie działać w lutym.
Nam pozostaje dopisanie pola PGR do naszej śmieciowej mapy Targówka. Niestety, wciąż mnóstwo na niej dzikich wysypisk. Ale są też sukcesy (niebieskie flagi).
Pokaż Śmieciowa Mapa Targówka na większej mapie
Na pocieszenie zdjęcie z budowy nowego skweru na skraju pola PGR (tu pisaliśmy o rozpoczęciu budowy). Dzięki długiej jesieni na ogrodzonym terenie trwają intensywne prace.
Myślę że największy śmietnik jest przy księcia ziemowita w krzaciorach od ul do torów kolejowych w stronę radzyminskiej
Największy śmietnik w dzielnicy to jest na klepisku (dawnym trawniku) naprzeciw bloku Orłowska 3 – na prawo i lewo od hydroforni. Zapraszamy z aparatami!
Samochody stoją na błocie i połamanych płytach. Kiedyś to był trawnik. Później niektórzy bezprawnie położyli betonowe płyty i zrobili bezprawny parking.A teren ma właściciela – ZGN Targówek. Właściciel nie potrafi dopilnować, aby przywrócić trawnik.
Śmietnik jest na skrzyżowaniu Radzymińskiej z Łodygową, a dokładniej przy przystanku w stronę Marek.
Czy tam nie miała powstać Galeria Łodygowa?
Skoro nie ma właściciela, to można zrobić tam wielki park, pętlę dla 512 bliżej Rolanda i coś użytecznego dla mieszkańców. Przecież to resztki klina napowietrzającego stolicę, który gmina zabudowała bloczkami i dyskontami, stąd tyle śmieci…i dosłownie i przestrzennie.
Ja się zawsze zastanawiam, co trzeba mieć we łbie, żeby jechać na pole i wyrzucać smieci.
Ostatnio widziałem na ten przykład kibel!
niestety pod tym względem, naszemu społeczeństwu do cywilizowanych krajów wiele brakuje :(
Niestety, czasem ludzie nie myślą i sądzą, że wszystko im wolno, śmiecić też. Jeszcze przed nami pewnie z 1000 lat do w miarę dobrego wychowania.
Xerxes ciesz się,że masz gdzie zrobić zakupy.Miasto się rozbudowuje a jak ci się to nie podoba to droga wolna,nikt cię tu siłą nie trzyma
Tag, jak ci nie wstyd biegać po 6 razy do kas w carrefourze, żeby wcisnąć potem ludziom w swoim dyskonciku poczerniałe banany albo nadpsute śledzie za 3 zł więcej? A te pudła i folie, dlaczego wyrzucasz po nocy na pole? To jest twoim zdaniem rozwój!
psiarze zbierają za sobą „odpadki”?! no proszę was….
No właśnie też mnie to zdziwiło, że psiarze nic nie zostawiają. Przecież po zimie pełno psiebiśniegów wyrasta ;)
Polecam pole pomiędzy Carrefour’em na Głębockiej i Malborską. Od butelek i opakowań po sprzęt komputerowy
A co powiecie na śmietnik róg Cmentarnej i Wincentego ( na przeciwko poczty ), to nie tylko dzikie wysypisko ale też toaleta dla okolicznych meneli. Trzeba się dobrze orientować żeby nie wdepnąć.
Prezes „PGR Brudno” martwi się tylko i wyłącznie czy jego Skoda Superb jest wypucowana, czy panie w sklepie pracują do końcowej godziny w sklepie (osobiście widziałem jak z drugiej strony ulicu obserwował o której zamykają) i czy już mu farba z włosów nie spłynęła. Pajac i tyle..
Dopóki w naszej mentalności będzie istniało myślenie, że jak widzę kogoś wywalającego śmieci lub robiącego dowolną rzecz zaburzającą ład i porządek społeczny, to oczywiście nie zadzwonię do odpowiednich służb. Bo wtedy będę kapusiem, ubekiem i tym najgorszym. W Niemczech jakoś z tym problemu nie mają. I dzięki temu przynajmniej jest względnie czysto w ogólnodostępnych miejscach bez właściciela. Natomiast w obejściach zazwyczaj mają perfekcyjny porządek.