Na Elsnerowie widać już dokładnie, gdzie powstanie jezioro. Wycięto roślinność, teren został wyrównany. Wymagało to specjalnych pozwoleń przyrodniczych.
Zakończyły się wstępne pracy przy budowie zbiornika na Elsnerowie, czyli pierwszego jeziora w dzielnicy. Odwiedziliśmy okolice ulicy Bardowskiego, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu istniał nielegalny tor motocrossowy i dla samochodów terenowych. Nic już z niego nie zostało. Teren jest wyrównany, wykarczowano krzaki i większe drzewa. Dzięki temu widać wyraźnie granice przyszłego jeziora.
Dotarliśmy też do wniosku władz dzielnicy do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o zezwolenie na prowadzenie prac, mimo że teren zamieszkiwany był przez kilkadziesiąt gatunków zwierząt. Wcale nie chcemy alarmować ekologów, ale podajemy jako ciekawostkę, że okolica jest niezwykle bogata przyrodniczo. Opracowanie wykazało, że występuje tu:
– 45 gatunków chronionych ptaków: m.in. bażant, dzięcioł zielony i duży oraz dzięciołek, słowik, myszołów
– 5 gatunków ssaków: bóbr europejski, kret europejski, ryjówka aksamitna, jeż wschodni, borowiec wielki (gatunek nietoperza)
– 5 gatunków płazów: kumak nizinny, ropucha szara, żaba zielona, trawna i moczarowa
– 5 gatunków bezkręgowców: ślimak winniczek, biegacz granulowany, trzmiel ogrodowy, ziemny i kamiennik
O zwierzęta i tak nikt wcześniej tu nie dbał, czego przykładem jest choćby ryjówka znaleziono na torze, prawdopodobnie rozjechana przez jakiegoś miłośnika ryczących silników. Autorzy wniosku zwracają uwagę, że wprawdzie niektóre siedliska zwierząt zostaną zniszczone, ale w ich miejsce powstaną nowe. Jezioro ma być idealnym miejscem dla ptaków wodnych i płazów.
Z tych samych dokumentów dowiadujemy się, że wykonawca planuje jeszcze częściowe obniżenie terenu i usypanie skarp. Jedną z granic jeziora będzie pewnie dawna linia kolejowa biegnąca na niewielkim nasypie.

Stare tory rozkradane przez złomiarzy. Trochę szyn jeszcze zostało, pod warstwą ziemi są też drewniane podkłady / fot. targowek.info
Pozwolenie na prowadzenie prac ma obowiązywać do 15 grudnia 2014 roku. A więc za rok na wiosnę pewnie będzie można wybrać się na spacer nad nowe jezioro. Tutaj przeczytacie jak będzie wyglądało
Nam nie daje spokoju jeszcze jedna sprawa. Sąsiedni Las na Utracie i dojazd do jeziora jest niezwykle zaśmiecony. Po prostu odludna okolica służy jako wysypisko. Jeśli nikt nie poradzi sobie z tym problemem, to wizyty nad jeziorem nie będą raczej przyjemne.
Janka kanapa na ekranie
Zniszczone będą niektóre siedliska zwierząt :-/ standard w tym kraju. Po co się martwić o środowisko? To nie jest sprawa dla władz. Wg nich potrzebna jest nowa betonowa droga (jak wzdłuż Rowu Zacisze), skwer, dyskont, kilka ponurych bloczków. Dla rdzennych mieszkańców oznacza to brak świeżego powietrza i spokoju, ponieważ trzeba zrobić wszystko, by wejść w d… przyjezdnym. W tym przypadku wybieg dla hołoty z wilna.
Nie rozumiem problemu ze śmieciami. Przecież nieopodal jest spalarnia.
Cisza, spokój, a „hołota z wilna” notorycznie wyrzuca tam stare graty ze swoich slumsów… Brak słów dla takich wypowiedzi. Dlaczego nazywasz mnie hołotą? W czym Wilno „tutejszym od urodzenia” tak strasznie przeszkadza?
Kolego przyzwyczaj się i nie reaguj na takie komentarze bo tylko wszystko napedasz
Tutejszy, jesli rzeczywiście taki jestesz, to nie ściemniaj z tym świeżym powietrzem. Wy tutejsi potrzebujecie tylko świezo rozlaną wódę.
”Rdzenni” mieszkańcy powinni chyba założyć sobie rezerwat – skansen i w lepiankach słuchając ks.rydzyka wywalać śmiecie za krzak w świętym spokoju, wąchając tylko swój smród. Sąsiad z ulicy obok jest wrogiem póki nie zjawi się sąsiad z miasta obok a i ten nim jest póki jakiś murzyn albo żyd obok się nie wprowadzi… A hołota z wilna niech sobie wsadzi rewitalizację terenu i te domki dla ptaków masowo rozwieszane po okolicy, niech się odczepi od śmieci wywalanych pod krzaczek zgodnie z rdzenną polską tradycją.Urzędnicy też już pewnie mają dosyć hołoty z wilna – zorganizowanej bandy wykorzystującej każdą okazję żeby coś… Czytaj więcej »
Najbardziej mnie zaciekawił tytuł artykułu. I zaraz po tym na liście ssaków jako pierwszy wymieniony bóbr. Ciekawi mnie jak ten dobrze aklimatyzujący się zwierz poradzi sobie w nowych warunkach. I jak jego byt w tym miejscu zniesie nowa roślinność.
No chyba, że zrobią wypożyczalnię skuterów wodnych, żeby je regularnie płoszyć…
Bóbr? Przecież bobry dawno wywieźli. Chodzi chyba o te, które zamieszkiwały niegdyś okolice kanałku Bródnowskiego? Był nawet jakiś artykuł w lokalnej Wyborczej o „naszych” bobrach (kilka lat temu) zatytułowany jakoś tak: ~~Bobry żyją w ścieku~~ (to o naszym kanałku).
Nie podobał mi się tekst o hołocie. Ale proszę nie obrażać ludzi ,którzy tu mieszkają. TU ja mieszkałem, mój ojciec i moi dziadkowie. Domy osiedla Wilno stoją na moich działkach i nie życzę sobie takich komentarzy. Czy jak do kogoś przychodzisz to zaczynasz od obrażania Go?
Widzicie, że ten Tutejszy to jakiś gimbus. Schował się i boi się coś napisać.
DARIUSZ,czyżbyśmy mieli do czynienia z naruszeniem prawa własności, tzn deweloper zaczął budować na twoich działkach bez twoej zgody?! A może najpierw wykupił od ciebię? Jeśli tak to chyba nie twoja ziemia… i jakie w ogóle ma znaczenia od jak dawna tu mieszkasz i gdzie miałeś działkę? Jescze jedno: Ty naprawdę żyjesz w przekonaniu, że jesteś u siebie a ci z osiedla przejechali do ciebię?
Teren pozostawiony bez ingerencji władz (łączka,zarośnięty nieużytek,nie uporządkowany lasek)ma niewątpliwy urok i nieprzecenioną wartość ekosystemową o czym panie i panowie w urzędzie nie mają pojęcia.Ciągłe patrzenie zza biurka bardzo spłyca myślenie. Takie inwestycje niestety zawsze spotkają się z aprobatą większości ciemnych mas,dla których przyroda której nie poprawił łopatą i piłą człowiek jest krzakowiskiem. Rdzenni mieszkańcy,oczywiście ci wrażliwi na piękno przyrody,na pewno z tych terenów korzystali.I bez kałuży,bez utwardzonej drogi,bez kostki bauma i nowych nasadzeń. Inwestycja ta nie ma uzasadnienia(zbiornik retencyjny na kanale?litości ludzie!). Jest to tylko poprawienie wizerunku tego zapomnianego przez władze miejsca.Zaproszenie dla deweloperów i ich klientów,ze oto jest… Czytaj więcej »
Zabraniecka – no tam tyle ludzi chodzi odpocząć, że naprawdę szkoda tych terenów. Na załączonych zdjęciach widzisz, że to jest idealne miejsce dla tubylców do wywalania śmieci.
A kto zajmie się spalarnią śmieci w zagajniku na ul.Skorpiona?Działa już kilkanaście lat,regularnie ktoś przywozi wory śmieci i je tam pali? A kto zajmie się zbadaniem sprawy od kogo pochodzą samochodowe odpady,derma,plastik itp.zwalane w tych okolicach co jakiś czas i podpalane,z jakiego warsztatu pochodzą? Ile razy jeszcze dzielnica wyrzuci w błoto pieniądze na oczyszczanie tych okolic? Wystarczyło zamknąć wjazdy od pętli 170,od przejazdu kolejowego na Zabranieckiej i było by po problemie. A tak jest bród i syf,fotele,kible,prezerwatywy.Rzygać się chce. Na naprawdę potrzebne sprawy zawsze brakuje środków i pomysłów,za to są one na igrzyska dla mas.Będzie jezioro,to i będzie czysto.Logika. Ale… Czytaj więcej »
Lepianki rdzennych? zobacz kargul jak wygląda normalny dom jednorodzinny z ogrodem w stolicy lub okolicznych miejscowościach (nie chodzi o pokraczne lepianki napływowych po 1945 r.) i porównaj go do rzędu betonowych jednakowych klocków rozstawionych na ugorze, w jakich trzyma cię kredyt. Parodia.
Nie tylko tubylcy wywalają śmieci, są owszem takie dauny (zawsze nimi pozostaną), np. mieszkaniec ul. Matecznik, który pali gumy w zagajniku. Spora rzesza słoików wynajmujących klitki podrzuca wory do śmietników na przystankach i na puste posesje, nie wspominając o regularnym opróżnianiu kontenerów pod lasem bródnowskim (ikea, pocztówki z marek).
Ja się bardzo cieszę, że ten teren zaczyna być zmieniany. Faktycznie są tam miejsca cenne przyrodniczo i one z tego co widzę zostają bez zmian. Spora powierzchnia to pozostałości po działkach i dzikie wysypiska śmieci, które należy uporządkować. Co do przyrody to zgadzam się z osobami, które uważają , że takie rozwiązania ubogacają przyrodniczo o nowe możliwości np. dla ptactwa wodnego. Zastanawiam się tylko, czy dzielnica wyczyści cały las ze śmieci, których tam więcej niż drzew i czy ktoś z urzędników bada wodę w kanale od strony ul. Gwarków? Często jest tam dziwnie biała woda, zastanawiam się czy nie są… Czytaj więcej »
A jak będzie można dojechać do tego zbiornika? Ścieżek rowerowych jak nie było tak nie ma i nikt nie opisuje jak będą połączone szlaki za ul. Radzymińską w stronę zbiornika!!!? coś tak czuję, że kolejne miliony uciekną z dzielnicy!!! A zdaje się, że Radni zadowalają się tylko ogólnikami, że ma być i później się dziwią o utracie kasy….Co do wody to byłem w tamtej części rowerem i faktycznie widziałem, zastanawiałem się nad tym jak to zgłosić i opisać, by SM wiedziała jak tam trafić.
japa konie. ta utrata to nie powinna nalezec do Warszawki. Bo to jakaś marnota
czy ktoś wie, kiedy będą kontynuowane prace przy budowie „jeziorka”?
Ja w sprawie wypowiedzi COCO z dn. 28.grudnia. Po pierwsze czytaj uważnie. Napisałem wyraźnie, że nie podoba mi sie wypowiedź o hołocie, ale także twój napastliwy ton obrażajacy ludzi tu żyjących z dziada, pradziada. A jeśli chodzi o prawa własności to tak na mojej ziemi. Nie pytano mnie o zgodę. Ostatnio cofnięto pozwolenie na budowę a buduje się dalej. Trochę myśl COCO
dzieki osiedlu Wilno to miejsce stalo sie atrakcyjniesze- mieszkanka elsnerowa
gdzie to jest ?????