Co nam obiecają

21
Share

Ten niedawno zaczęty rok zakończy się wyborami samorządowymi. Co nam obiecają w kampanii wyborczej kandydaci na radnych? Chyba się domyślamy…

Ratusz Targówka /fot. targowek.info

Ratusz Targówka /fot. targowek.info

W listopadzie 2014 roku odbędą się wybory samorządowe – będziemy wybierali radnych (i dzielnicy i całego miasta) oraz prezydenta Warszawy. Żeby umilić oczekiwanie na to wydarzenie, postanowiliśmy zebrać w jednym miejscu większość obietnic, które będą składać podczas kampanii wyborczej kandydaci na radnych, niezależnie od przynależności partyjnej.

Skąd niby wiemy, że takie obietnice padną? Wiemy, bo zawsze padają – w każdych wyborach, ze wszystkich stron, bez pokrycia i bez pomysłów na praktyczną realizację.

Więc wszyscy nawzajem możemy je sobie obiecać już teraz (np. w ramach noworocznych postanowień) i gdy przyjdzie czas wyborów, wyłuskać wśród kandydatów tych, którzy będą mówili coś innego, konkretniejszego i bardziej realnego. Co zapewne będzie kosmicznie trudne…

Co więc nam na pewno obiecają?

Metro na Bródno – oczywiście to będą obiecywać tylko radni kandydujący na Targówku. Kandydaci na Białołęce (nawet należący do tych samych partii) będą obiecywać metro na Białołękę.

Trasa Świętokrzyska – jesteśmy pewni, że jej budowę na Targówek obieca większość kandydujących do rady dzielnicy wszelkich ugrupowań. Z tym, że ich partyjni koledzy kandydujący do rady Warszawy będą obiecywać zablokowanie tej inwestycji.

Więcej patroli policji i straży miejskiej na Bródnie, Targówku i/lub Zaciszu – to świetny pomysł na obietnicę, zwłaszcza że radni mają mikroskopijny wpływ na działania służb porządkowych.

Więcej autobusów i tramwajów na Bródnie, Targówku i Zaciszu – sytuacja jak wyżej, kandydaci obiecają ile się da, a ostateczne decyzje i tak podejmuje nie rada dzielnicy czy nawet miasta, ale ZTM.

Budowa nowego przedszkola/szkoły/domu kultury gdzieś w dzielnicy – fantastyczny pomysł, który poprą absolutnie wszyscy, dopóki ktoś nie zada pytania: ale za co?

Remont św. Wincentego – ta inwestycja jest już odkładana od tak wielu lat, że w końcu muszą się znaleźć na nią pieniądze (i obietnica ma szansę być zrealizowana), a jak się nie znajdą, to zawsze będzie można się usprawiedliwić, że w poprzednich kadencjach też obiecywali i też się nie udało.

Budowa Lewinowskiej, Złotopolskiej, Motyckiej – remonty tych małych uliczek są wpisane na przyszłe lata do prognozy finansowej miasta, a więc praktycznie pewne. Kandydaci na radnych mogą więc obiecać je spokojnie i bezpiecznie. Ba, nawet my możemy je wam obiecać.

Remont Łodygowej – absolutny pewnik w programach wyborczych tych, którzy i tak będą mieli minimalne szanse na wygranie. Ci co szanse mają duże, będą w tej kwestii ostrożniejsi – no bo potem skąd wziąć na to pieniądze?

Budowa Nowotrockiej – obiecywali 8 lat temu, obiecywali 4 lata temu, teraz na pewno też obiecają (choć na pieniądze chyba już nikt nie liczy…) – bo kto zabroni.

Ochrona GKP Targówek przed deweloperami – ta obietnica może być całkiem prosta do spełnienia, bo prace nad planem zagospodarowania tego terenu już się zaczęły i po prostu trzeba je dokończyć. My więc czekamy raczej na obietnicę zreformowania klubu i stworzenia z niego nowoczesnego lokalnego ośrodka sportowego z prawdziwego zdarzenia…

Brakuje wam jakiejś obietnicy? Chcielibyście, żeby w wyborach 2014 obiecano wam jeszcze więcej? A może macie realny pomysł, jak chociaż część z tego zrealizować? Piszcie swoje pomysły w komentarzach poniżej.

21
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx