Prawie pół Warszawy nie będzie tej zimy solić ulic – ale w naszej dzielnicy samodzielne podjęcie tak ważkiej decyzji przekracza możliwości rządzących.
Mieszkańcy Żoliborza właśnie przegłosowali w lokalnych konsultacjach, że w ich dzielnicy zaśnieżone boczne uliczki nie będą posypywane solą, ale po prostu odśnieżane pługami i posypywane piaskiem – z korzyścią dla rosnących przy nich drzew, zwierzęcych łap i naszych butów. W ostatnich dniach podobne decyzje podęli burmistrzowie Śródmieścia i Ursynowa. Dziś kończą się w tej sprawie konsultacje na Bielanach, wkrótce zaczną na Pradze-Południe.
Ale w naszej dzielnicy sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W grudniu informowaliśmy o interpelacji radnego Zbigniewa Poczesnego, który zainspirowany Żoliborzem zaproponował zaprzestania solenia małych uliczek na Zaciszu.
Odpowiedzieli mu aż dwaj burmistrzowie Targówka, a ich wspólna odpowiedź brzmiała, a jakże by inaczej, „nie da się”. Główny powód: obawy o możliwe pozwy w przypadku wypadku na nieosolonej drodze.
Jednak – podejrzewamy, że pod wpływem decyzji rządzących Żoliborzem, Śródmieściem czy Ursynowem – burmistrz Targówka Sławomir Antonik zaczął się nieco wahać. No bo jakoś w tamtych dzielnicach pozwów się nie boją. No ale my się boimy…
Po kolejnym piśmie radnego Poczesnego w sprawie soli, burmistrz Antonik wybrał więc rozwiązanie iście salomonowe. Zamiast samodzielnie podejmować decyzję, na początku stycznia polecił dzielnicowemu Wydziałowi Infrastruktury wysłać pismo do dzielnicowego Wydziału Prawnego o wydanie opinii prawnej „w aspekcie odpowiedzialności cywilnej zarządcy drogi za zdarzenia drogowe w przypadku w przypadku odstąpienia od używania środków zwalczających śliskość”.
Nie wiemy, jak długo po urzędzie dzielnicy Targówek przy ul. Kondratowicza będą krążyć pisma, w których nasi urzędnicy będą nawzajem spychać na siebie odpowiedzialność za decyzję, czy solić, czy nie solić lokalne uliczki. Ale coś czujemy, że nim ustalą ostateczną wersję, ta dopiero co rozpoczęta zima może się już skończyć…
Może podejmą decyzję do następnej zimy ;-)
Z drugiej strony … aby do wiosny.
Jesienią wybory.
„Prawie pół Warszawy nie będzie w tej zimy solić ulic”
chyba powinno być raczej 'nie będzie tej zimy solić’ lub 'nie będzie w tą zimę solić’ to co jest teraz, czyta się dziwnie ;)
A odnośnie meritum sprawy – Warszawa zmierza w dobrą stronę. Może na Targówku jeszcze nie podejmą decyzji w tym roku, ale jak już wszyscy zmienią sól na żwir to może i nasze władze przestaną się go obawiać ;)
Szybkość w myśleniu wladz dzielnic jest adekwatna do średniego IQ tej dzielnicy.
Adamie, jak już kogoś poprawiasz, to sam nie rób błędów; „w TĘ zimę”, a nie „w TĄ zimę”… :/
Nienawidzę tych solonych ulic – żal mi roślin, a i konieczność kupowania co rok nowych butów doprowadza mnie do szału.
Zapytajcie czy ktoś ma pozytywne doświadczenia z Panią Danutą Hertel. Ona w dzielnicy odpowiada za ulice, latarnię na środku drogi, wystąpienia do ZTM o autobusy i w końcu z odśnieżaniem.
@ADAM – o jedno „w” za dużo, już poprawione :)
@PETRONELA – w takim przypadku użycie biernika 'tą’ jest zgodne z normą użytkową, ale faktycznie mogłem użyć 'tę’.
W SZWEDZI NIE SOLĄ buty całe samochody nie pordzewiałe a Śnieg NO ŚNIEG jak Zima JEST Musi Być ŚNIEG
Już zjedliśmy tej soli w jedzeniu :) !!! i co Cisza zero konsekwencji żeby rynku nie stracić w UE
DANKA i HANKA nominowane !!!
Nagrodę Darwina Biurwy Roku
Lans za Podatki
Gorące Pociągi w Metrze ehhehe
Stadion W Łomiankach
Panie Boże miej w opiece nasze drogi szczególnie te na Targówku !!!!
Odbierzcie stołek Pani Hertel – inaczej nie pozbędziemy się absurdów na drogach.
jeśli ktoś jedzie samochodem i wpadnie w poślizg to jego wina bo nie dostosował warunków jazdy do warunków. a nie wina urzędników że nie posypali dróg solą.
Solić to zupe można albo pomidora na kanapke
Solić jak solić, ale jak wytłumaczyć następujące zjawisko:
ulica ma po jednej tylko stronie chodnik, po drugiej trawnik, od lat pługi jeżdżą z lemieszem (dodam, że przestawnym) ustawionym tak, że ładują wszystko z ulicy na chodnik, którego rzekomo utrzymaniem powinien się zająć właściciel posesji.
Czy ktoś w tym widzi jakąś logikę, czy tak jak ja, tylko złośliwość?
I opady śniegu tylko utwierdzają mnie w złośliwości kierowców pługów. Bo niby jak wytłumaczyć celowo usypywane przez nich wały przy chodnikach? A na zakrętach to już wręcz obowiązkiem jest usypać kopiec.