W piątek wieczorem częściowo spłonęła, lecz w weekend „Biedronka” na Zaciszu była już normalnie otwarta.
Pożar w żółtym markecie przy skrzyżowaniu ul. Fersta i Tużyckiej wybuchł w piątek po godz. 17-stej. Początkowo ogień pojawił się w śmietniku przylegającym do tyłu sklepu i nie wydawał się zbyt groźny. Ale gdy na miejsce przyjechał pierwszy wóz strażacki, płomienie przeskakiwały już z śmietnika na ścianę i dach „Biedronki”. Widząc to strażacy wezwali posiłki, a klienci i pracownicy supermarketu zostali ewakuowani.
Gaszenie pożaru zajęło 1,5 godziny, w akcji wzięło udział łącznie 14 strażaków. Część metalowej konstrukcji na ścianie sklepu została rozebrana. Na razie straż pożarna nie wypowiada się co do przyczyny wybuchu ognia.
Choć piątkowy pożar „Biedronki” na ul. Fersta wyglądał groźnie, jego skutki nie okazały się takie wielkie. Sklep był zamknięty tylko przez kilka godzin. W weekend działał już praktycznie normalnie. Pogorzeliska z tyłu supermaketu pilnowali ochroniarze, zaś od frontu trwał handel jak gdyby nigdy nic.
Wszystkie zdjęcia JRG 15/Straż Pożarna
Biedronki to w tej chwili jednak jedne z lepszych tańszych sklepów, w których wprzeciwieństwie do drogiego np tesco nie unoszą nie przykre zapachy …
Biedronka jest droga,opakowania niby powiększone, ale zawartość droższa niż w innych hipermarketach,towary robione dla biedronki są kiepskiej jakości,ograniczony wybór,jednym słowem:to dyskont dla ekip budowlanych,ograniczonych umysłowo intelektualistów,przybyszów zza wschodniej granicy
W żabce sprzedali mi zapalniczkę za 3.45, która pali raz na 100 przyciśnięć, dno, złodziejstwo, przepłacanie!
Czy był ktoś na dniach otwartych OSIEDLA WILNO i kupił jedno z trzech mieszkań po specjalnie obniżonej cenie,które przygotował developer?
spalić wszystko
Pewnie CZARNUCHY, które tam się tam non-stop kręcą, podpaliły biedronkę, łachudry.
Lilly słoiku spadaj skąd przyjechałeś
Pewnie kierownictwo sklepu kazało spalić przeterminowane o dzień towary, żeby nie oddawać biednym, bo za to rząd rudego nieroba przywala podatek
BIEDA-Donka? Czy to o ten sklep chodziło?
Większość sklepów sprzedaje żywnośc o bardzo złej jakości. Winni są głównie producenci, którzy w pogoni za zyskiem zatracili całkowicie zdrowy rozsądek. W trakcie przetwarzania surowców usuwa się z nich cukier (bo tuczy), tłuszcz (podobnie), a wpycha się wodę, słodziki i inne chemiczne polepszacze, barwniki i konserwanty. Do tego góra glutaminianu (niech konsumentowi będzie smaczniej) i jest OK. Oczywiście cena takiego produktu będzie o niebo niższa. Kliełbaska z MOM-u, w której woda i białko sojowe stanowi 70% masy produktu jest sprzedawana za 10 zł, a wyrób seropodobny zrobiony z tłuszczu roślinnego z dodatkiem annato i koszenili aż się prosi o kupno… Czytaj więcej »
woda skażona,gleba zatruta,powietrze zagazowane metanem,Ewelina uświadom to sobie i nic nie jedz!!!!! blondynko,zdrowego rozsądku brak u ciebie
Nie tak ostro, a co do rzeczywistości to nie jestem blondynką. A przy kupowaniu kieruję się zdrowym rozsądkiem i tobie też tak radzę