Kolejny samozapłon auta w naszej dzielnicy. Znów było groźnie, ale nikomu nic się nie stało.
Niebezpieczny pożar wybuchł wczoraj w nocy, tuż przed godz. 23, na podjeździe do stacji benzynowej Bliska przy ul. Trockiej. Gdy pod maską samochodu pojawił się dym, kierowca próbował go zdusić gaśnicą samochodową – oczywiście niewiele to dało, więc pobiegł po pomoc do stacji benzynowej.
Wtedy ogień zauważyli jadący Radzymińską strażnicy miejscy. Funcjonariusze wezwali przez radio straż pożarną i w tym samym momencie zobaczyli jak właściciel samochodu biegnie ze stacji ciągnąc dużą gaśnicę. Jak informuje straż miejska, kierowca miał problem z użyciem dużej gaśnicy, więc pomogli mu strażnicy. W trakcie ich akcji dojechali strażacy, którzy ostatecznie dogasili pożar.
Na szczęście ogień nie zagroził stacji benzynowej. Do podobnej sytuacji doszło kilka dni temu w garażu podziemnym w bloku przy ul. Samarytanka. Tam w wyniku samozapłonu doszczętnie spłąnęło jedno auto, a sąsiednie zostało uszkodzone.
auto ugaszone ale posprzatac piany to nie ma komu
szanowni właściciele Lagun I, jak się zepsuje rezystor nawiewu to go nie mostkujcie to się przestaną palic!!! pozdrawiam…
Buraki ze wsi w 10-15 letnich gratach z Niemiec jarają się w kredytowanych garażach
To jest stara honda accord
Legia nie dostała kredytu i jeździ śmierdzącymi autobusami,ha ha hi hi :-)