Wojna z reklamami wchodzi w decydującą fazę [AKTUALIZACJA]

39
Share

Koniec żartów i licytowania na paragrafy. Wkurzeni przeciwnicy reklamowego badziewia wzięli sprawy w swoje ręce. 

 

Odezwał się do nas mieszkaniec Bródna Maciej. Trzy miesiące temu jego walkę z nielegalnymi reklamami przy Kondratowicze opisała Gazeta Stołeczna.  Maciej próbował negocjować ze sklepikarzami „upiększającymi” trawnik pod nosem urzędu dzielnicy, ale ci go zbywali. Więc zgłosił sprawę do Wydziału Kontroli Pasa Drogowego ZDM i lewe reklamy zniknęły następnego dnia.

Jednak czytelnik nie do końca był zadowolony. Cwani sklepikarze usunęli banery, ale zostawili metalowe stelaże, jakby czekali  tylko na okazję, żeby znów rozstawić reklamy na trawniku.  Maciek nadal interweniował drogą urzędową, ale tym razem bezskutecznie. Wziął więc sprawy w swoje ręce:

Postanowiłem dokończyć dzieła związanego z reklamami i dokonać małej rozpierduchy – dokumentacja zdjęciowa w załączeniu :)

Po zdjętych wtedy reklamach zostały wystające z ziemi pręty oraz taka szpetna niczyja plansza na której wieszano ulotki.

Przed chwilą zgłosiłem ten śmietnik do sprzątnięcia na 19115 wraz ze zdjęciami. Ciekawe kiedy zareagują..

Gdyby nie to, że są tam też te betonowe podstawy, to bym to wyrzucił do naszego osiedlowego kosza, ale nie byłem w stanie tego ruszyć, a gdybym to zostawił, tak jak stało, to by nikt się tym nie zainteresował. A tak mam nadzieję, że szybko ogarną to sprzed ratusza.

Na dowód czytelnik przysyła zdjęcia pogiętych instalacji reklamowych:

A my się zastanawiamy, gdzie są nasi lokalni złomiarze, gdy wreszcie są potrzebni? Kradną ogrodzenia, studzienki, rowery, a prętów wystających z ziemi nie mogą? Panowie: pieniądze leżą na trawniku przy Kondratowicza.

*****************AKTUALIZACJA*****************

Poreklamowe śmieci z ul. Kondratowicza zniknęły jeszcze w piątek, czyli zaraz po publikacji naszego tekstu. Teraz trawnik wygląda wzorowo:

 

39
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx