Miało być lżej pieszym, jest trudniej trawie, po której jeżdżą samochody.
Temat parkowania pod blokami wraca i będzie wracał coraz częściej, bo samochodów przybywa, a nikt nie chce rozwiązać problemu kompleksowo. Trwa więc wojna podjazdowa między służbami miejskimi a kierowcami.
Kolejną jej odsłonę mamy właśnie na Trockiej. Tak, dobrze pamiętacie, to ta ulica, dla której nasza czytelniczka przygotowała projekt rewitalizacji. Niestety, drogowcy zamiast do tych materiałów sięgnęli po sprawdzony sposób wygrodzenia wszystkiego metalowymi słupkami.
Idea nawet słuszna, bo chodniki w końcu są dla pieszych, a nie dla samochodów, ale w kilku miejscach pojawiają się problemy. Przy wylocie Zamiejskiej całkowicie zagrodzono wjazd na miejsca parkingowe na terenie kliniki weterynaryjnej Lupus.
Kolejny odcinek na wysokości bloku Gajkowicza 5 – przez wiele lat po prawej stronie parkowały samochody. Teraz została tylko stara przyczepa kempingowa. Ciekawe tylko, gdzie teraz kierowcy parkują swoje auta?
Kolejny odcinek, na wysokości bloku Gajkowicza 7. Tutaj kierowcy błyskawicznie znaleźli sposób na słupki: po prostu wjeżdżają po „trawniku” obok nich i parkują jak dawniej. Którędy wjeżdżają widać na tym zdjęciu:
Cała Trocka nadal pogrążona jest w chaosie. Tuż za pasami mamy inny rodzaj słupków, wielu kierowców porobiło sobie niby prywatne miejsca parkingowe na pasie zieleni i wjeżdżają na nie bezpośrednio z ulicy. Jedni stają pod skosem, inni równolegle…
Jak widać, zwykłe osłupkowanie niewiele daje. Problem parkowania pod blokami, wciąż czeka na poważne potraktowanie.
Co kierowcy mają zrobić z samochodami?
– Najlepiej spakować sobie auto w kieszeń.
CO TO ZA PARANOJA !
nie spakować, a zezłomować :D
wystarczyło tylko postawić pachołki (z głową) przy przystankach (znaczy jednym przy bazarku, bo tam czasami trudno przejść)
Najpierw niech gmina/miasto zorganizuje miejsca postojowe wzdłuż Trockiej.
Jeśli kierowcy jeżdżą po trawie to mają rację. Bo kierowcy zawsze mają rację, a drogowcy są głupi i jeszcze zima ich zaskakuje.
jakby nie można było tych pseudo pasów zieleni od jezdni zlikwidować i przygotować porządnych miejsc parkingowych a za nimi te nieszczęsne słupki. Tak jak jest np. w Al. Jerozolimskich od Palmy.
To samo na uliczkach osiedlowych, np. Zamiejskiej. Koło administracji mogli sobie zrobić, ale dalej do bazaru nie. Już nie wiem ile razy mało ogarnięci kierowcy utrącili mi lusterko przepychając się po zablokowanej części ulicy przez parkowanie równoległe. Zakazy im również nie przeszkadzają. Klienci bazaru, rodzice odstawiający dzieci do przedszkola lub gimnazjum parujący bez pomyślunku. Koszmar Targówka.
Kupiłeś samochód? A miejsce, żeby go stawiać też? Jak nie kupiłeś, to się nie dziw, że nie masz gdzie parkować.
Zaskoczę Cię Rolandus. Opłacam comiesięcznie miejsce parkingowe w garażu. Czyli według twojej logiki tylko tam zmuszony jestem parkować samochód i nie mogę nigdzie indziej się zatrzymać żeby zrobić zakupy czy zawieść chorego psa do weterynarza? Człowieku zanim coś napiszesz to pomyśl, ponieważ kierowcy i ich samochody nie mogą być w ruchu 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku.
Rolandus, nie myślę wyłącznie o sobie. Ja mam miejsce parkingowe, co nie znaczy, że jak jadę drogą to inni uczestnicy ruchu nie powodują szkód. Wystarczy chcieć zrozumieć. Dzielnica święta nie jest i nie robi nic aby zapewnić miejsca do parkowania, ogranicza je stawiając bezmyślnie kolejne słupki.
Czy cała Warszawa musi być zagracona samochodami, a wszystkie trawniki zamienione na parkingi tylko dlatego, że niemal każdy zakompleksiony Polak, który to w młodości samochodu nie miał, dziś musi mieć trzy: dla żony, dla siebie i chyba jeszcze dla psa?
Wiocha zaimportowana do Wa-wy, pewnie należysz do tej grupy, lol.
Kierowcy mogli najzwyczajniej w swiecie wyprowadzic biznesy z miasta. Policzcie ile zakladow zostalo zlikwidowanych na Targowku. Po co placic wiecej w stolicy skoro zaklad, nawet w rodzaju hi-tech jak produkcja lekow mozna taniej prowadzic w jakies SSE, gdzie miejsc bedzie pod dostatkiem… Nawet na ulicach w centrum stolicy sa napis „do wynajecia” etc., bo jest tych miejsc parkingowych zbyt malo. Rowerzysci i korzystajacy z komunikacji miejskiej niech sie nie ciesza – rowery sa nastepne w kolejce i skonczyc sie moze przypinanie jak popadnie(vide Londyn, gdzie szybko zlomuja przypiete rowery), a komunikacja juz ma wygorowane ceny, za chwile po wyborach pewnie… Czytaj więcej »
To prawda, Ci drogowcy to są sami dla siebie. Zresztą oni się martwią jedynie o gości z aglomeracji i by sprawnie przejechali, w „poważaniu” zaś mają mieszkańców Warszawy.
Zdjęcia miejsca zdarzenia wymagają nie tylko nowych słupów aby nie demolować środowiska ale także nowych słupów lamp oświetlenia ulicy.
Zakład Oświetlenia Miasta powinien zająć się sprawą zagrożenia i wymienić uszkodzone słupy.
gdyby nie słupki to by autoterroryści na klatki schodowe wjeżdżali samochodem
Płacić za parkingi muszę tam gdzie parkometry albo w innych miastach ale kiedy wracam do domu (gajkowicza) to chcę mieć gdzie postawić samochód. W końcu od wielu lat tu mieszkam i tutaj się rozliczam i tutaj płacę podatki – za auto również. Teraz ganiam się pomiędzy autami TSK NOL itp
Hahaha co za cebulandia
Jak teraz podjechać z psem do weterynarza?! Nienormalność goni nienormalność!
Nagrodę Nobla lub bardziej Darwina powinien dostać autor, dwóch słupków postawionych na wysepce przy wjeździe w Szczepanika z Handlowej. Ciemne przy nieoświetlonym przejściu, najpierw zróbcie oświetlenie, a nie stawiacie je gdzie popadnie.
Nie szkoda wam tych słupków??
Może w naszej gminie rządzą kosmici? Bo człowiek by tych słupków nie wymyślił
Może mi powie ten kto wydał zgodę na te słupki, gdzie parkować??
Na „jak żyć?” wciąż nie ma odpowiedzi udzielonej.
A przy Szczepanika słupki się mnożą jak króliki … co to daje??