Problem z Mokrej i Gajkowicza opisany przez naszą czytelniczkę, to niestety nie wyjątek w dzielnicy. Czy jest sposób na hałaśliwych klientów nocnych sklepów?
Sprawę uciążliwych sklepów na Targówku opisuje w mailu Mariola:
Jako mieszkanka Targówka mieszkaniowego, praktycznie od prawie 30 lat, chciałabym zwrócić Państwa uwagę na bardzo niepokojące zjawisko, którego skutki odczuwają lokatorzy nieruchomości zlokalizowanych w okolicy ulicy Mokrej. Sprawa dotyczy umiejscowionych w budynku Mokra 33 punktów sprzedaży alkoholu. W tym niewielkim, czterokondygnacyjnym budynku znajdują się 3 punkty sprzedaży alkoholu, z czego jeden całodobowy Ropuch, jeden czynny w godzinach 7.00 – 23.00 – „Żabka”, a ostatni otwarty w powiedzmy „standardowych godzinach”.
Nagromadzenie w jednej nieruchomości aż trzech punktów sprzedaży alkoholu powoduje niezwykle uciążliwe skutki dla mieszkańców budynku Mokra 33 oraz Gajkowicza 11, 13, 15. Nie sposób nie zauważyć że największą popularnością cieszy się sklep … [nazwę niestety musimy usunąć – redakcja], do którego z racji atrakcyjnej oferty cenowej ściągają okoliczni pijaczkowie, a nawet bezdomni.
Stali klienci tego przybytku, oprócz spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym, załatwiają również swoje potrzeby fizjologiczne pod oknami mieszkańców, zakłócają ciszę nocną, zaśmiecają bezpośrednie otoczenie naszych budynków puszkami, butelkami i niedopałkami papierosów. Dość częste interwencje patroli Straży Miejskiej i Policji, nie przynoszą niestety oczekiwanych rezultatów, co powoduje że mieszkańcy wspomnianych powyżej bloków nie mogą liczyć na służby odpowiedzialne za utrzymanie porządku w tej okolicy.
Czas reakcji na przyjazd patrolu Straży Miejskiej w ostatnich tygodniach wynosi średnio 30 minut, co skutecznie demotywuje mieszkańców do zgłaszania popełnianych wykroczeń…
Wszystkie opisane powyżej problemy, pojawiły się w tym miejscu wraz z otworzeniem wspomnianego sklepu, jednak w ostatnich tygodniach nasiliły się w sposób zdecydowany i nieakceptowalny dla większości mieszkańców.
Do listy niepokojących zjawisk należy również dodać fakt, iż coraz częściej dochodzi w tym miejscu do przypadków sprzedaży napojów alkoholowych osobom nietrzeźwym, co stanowi naruszenie przepisów stosownej ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Takie sytuacje mają miejsce głównie w sklepie …, którego często rotujący personel nie przejmuje się zupełnie kwestią naruszania przepisów, co może doprowadzić do utraty zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych.
—————————————–
Oczywiście przed publikacją tego listu pojechaliśmy na miejsce. Faktycznie, wczoraj o godz. 19 na okolicznych trawnikach polegiwało siedmiu „pijaczków”, jak nazywa ich Mariola. Problem w tym, że nie mieli przy sobie otwartych butelek i nic nie popijali, bo to dopiero byłoby wykroczenie.
Co więcej, dokładnie o tej porze przyjechał patrol policji. Mundurowi od razu ruszyli w kierunku panów siedzących pod hydrofornią. Przeszukali ich dość dokładnie, kazali podnosić do góry koszulki, żeby sprawdzić czy nie ukrywają pod nimi butelek.
Sprawa jest dość trudna, bo leżeć na trawie jeszcze wolno.
Na pewno mieszkańcy mogą sprzeciwić się przedłużaniu kolejnych koncesji na sprzedaż alkoholu. Wspólnoty mieszkaniowe są pytane o opinię przed wydaniem takiej koncesji. I to zapewne jest skuteczna broń w walce o ciszę pod oknami.
no śmiech :)Ropuch,poważnie jest taki sklep?:)czy jeśli usiądę na trawniku przed blokiem to jakaś paniuńka zadzwoni po mundurowych,żeby mnie rozbierali i szukali butelek?Gdzie ja żyję,w jakiej dzielnicy,co za ludzie? Na Białołęce przyjezdni ale tam takich sytuacji nie ma,a są libacje na powietrzu,i też się pije na potęgę,tyle że ze szczęścia,a na Targówku pije się ze smutku.Na zdrowie!
Proponuję zrobić referendum wśród mieszkańców okolicznych bloków z pytaniem: czy jesteś za utrzymaniem handlu alkoholem w tym miejscu.Jestem pewny jego wyniku.
Druga sprawa,mianowicie cisza.Bachory wyją mi cały dzień pod oknami,potem wieczorem ryczą telewizory albo dudni wiejskie techno.Do tego jeszcze nocne parzenie się połączone ze zwierzęcymi odgłosami.Jak tu odpocząć?A co ja mam zrobić,niech ktoś mi powie.Dodam,że wyprowadzić się stąd nie mogę.
Zeby nie bylo – alkohol generalnie omija sie szerokim lukiem, ale dlaczego zamykac sklepy dzialajace w nocy? To nie wies czy male miasteczko by nic nie mozna bylo kupic. Czesto w takim monopolowym mozna kupic zapiekanke, czy nawet zrobic inne zakupy o dowolnej porze co ma swoje plusy w dzisiejszych czasach.
Problem pijaczkow mozna latwo rozwiazac, wystarczy, ze Ci „dzielni straznicy miejscy” ktorzy tak pilnuja (wjazdu) mostu w samym centrum Warszawy beda stac tam przez dluzszy czas 24h/7 plus potem patrol w przebraniu.
Potem ludzie beda juz co najwyzej robic zakupy.
taka akcja policji to bardzo rzadkie widowisko, najczęściej wpadają po hot-doga czy picie do żabki, a obok chłopaki (znane doskonale policji straży) zaprzestają na chwilę spożycie, które trwa w najlepsze od rana do nocy, sprzedaż alkoholu osobom nietrzeźwym odbywa się tam codziennie i przeważnie tym samym osobom, po zlikwidowaniu płotka otaczającego krzaczki picie przeniosło się pod daszek pomiędzy sklep i żabkę oraz na pobliskie okolice gajkowicza i schody pomiędzy blokami, a syf jaki pozostaje po „towarzyskich” spotkaniach przy piwku czy wódeczce widać na chodnikach i w pobliskich krzaczkach, hydrofornia obok służy za ubikację od dawna, a jak ktoś ma większe… Czytaj więcej »
Wygląda jak list od innego sklepu napisany po to aby pozbyć się konkurencji.
to byłoby za piękne, jak chcesz się przekonać to zapraszam na mokrą
Wytarczy zrobić sobie kurs po targówku: 1. Trocka – przy bazarku sklep alkohole 24 (no ale on był tam zawsze) 2. Na przeciwko niego – Nowo otwarty sklep przy kwiaciarni 3. Wspomniany w artykule Ropuch 4. Buda z alkoholem na Szczepanika (kiedyś była jeszcze jedna z automatami) 5. Dwa sklepy alko na rogu Remiszewskiej i Handlowej 6. Zagłoba na Gorzykowskiej Długość trasy ok 800m. Czy naprawdę potrzeba aż tylu sklepów alkoholowych?? Średnio wychodzi jeden na 100m! Co to za jakiś przekręt – jakiś nowy sposób na biznes? A przed blokami jest tragedia! Nie dość, że zaczepiają ludzi, to generalnie od… Czytaj więcej »
Wszyscy co myślą, że to normalne zapraszamy pod sklep. Niech się sami przekonają czy to takie normalne, ładne i w porządku.
jeszcze jeden przy barkocińskiej od strony myszkowskiej można dodać, są oczywiście ogólnospożywcze sklepy czynne do 22, gdzie stoiska alkoholowe są również,
każdy niech sam oceni czy to mało
wszystko było by dobrze gdyby nie fakt że 24 h na dobę w okolicach sklepu stoją stali bywalcy- nie przeszkadza mi to w ciągu dnia ale gorzej jest w godzinach nocnych czy nad ranem kiedy zabawa zaczyna się rozkręcać- awantury, śmiechy a człowiek wiadomo chce się wyspać do pracy, latem nie da się spać a reakcji straży miejskiej brak.
Ależ ludzie są ulegli i mocni w klawiaturze, nikt nie czytał np. o atakującym nocą spidermenie?
Niestety, nocne to najbardziej opłacalny biznes na Targówku.
@Antek, nikt Ci pić nie broni, o ile nie chlejesz noc w noc od 20 lat, nie drzesz mordy i nie sikasz mi na klatkę.
Targówek-tu się pije!
pić też trzeba umieć …. nie tylko na Targówku
a dziś na razie spokój, tylko czy to upał czy cisza przed burzą (znaczy piciem)
Do wszystkich krytykantów sklepów: wypijcie sobie kilka piwek a zrozumiecie na czym polega życie.
wolę wino i mocniejsze trunki ale na tym życie nie polega w ogóle, jeśli tak wygląda tylko życie na rencie to mnie to nie interesuje
to tylko upał, śmietanka się już zbiera
Gorąc,człowiek nie kaktus,pić musi,mieszkańcy wyjdźcie do tych ludzi na trawie z życzliwością,zamiast pić w 4 ścianach można poznać ciekawych ludzi,ich historie.A przecież wy też pijecie,a na trawie lepiej alkohol smakuje.
jedynym sposobem ( póki co niemożliwym) jest odosobnienie tego typu punktu poza terenem osiedla, ale Targówek to dzielnica w większości ludzi biednych i alkoholowych ( z tego co zauważyłam) Ci których stać na ucieczkę z tej dzielnicy robią to (przykładem jestem sama). pomijam ulicę Janinówka od Szczepanika, która jest dla mnie zagłębiem buraków i ludzi z marginesu… pozdrawiam
Z jednej strony rozumiem oburzenie, bo sam mam 3 sklepy całodobowe w promieniu 100m i też jest takie bydło, ale też trzeba pamiętać, że nie do końca sklep jest odpowiedzialny za swoich klientów. Nawet jak zamkną to nie rozwiąże problemu tylko go przeniesie w inne miejsce. Obok siebie mam biedronkę to lumpy śpią na ławkach w okół cały dzień, jak się wyśpią to żebrzą przy wejściu na jakieś najtańsze wino w plastikowej butelce. I co, biedronkę też powinni zamknąć lub pozbawić licencji na alkohol? Może pousuwać ławki, żeby na nich nie spali? To chyba nie tędy droga.
A ja proszę o interwencję Policji i SM w sprawie rozdartych dzieci w godzinach 6;24- 22:11. Dzieci się drą jak obdzierane żywcem ze skóry, posypywane solą.. Wtórują im basy tatusiów oraz piski mamusiek… A jedno hau hau doprowadza tychże do ataku białej piany…Leżący człowiek pod alkoholowym nie jest kłopotliwy.
Oczywiście dołączam sie do akcji, zróbmy porzadek na Targówku z „pijakami”! Taka sama sytuacja jest ze sklepem przy Zamiejskiej 24. Skarga do Urzędu Gminy, Spółdzielni nie przyniosła efektu, nie widzą żadnego problemu. Podpisuję się również pod tym, że Straż Miejska nie interweniuje, po każdym zgłoszeniu przyjeżdżają po 30-40minutach, kasują rozmowy, a potem mówią, że nie ma żadnych zgłoszeń od mieszkańców. Sklep przy Zamiejskiej 24 mial byc pomocny dla starszych mieszkańców tego osiedla, aby mogli kupić pieczywo i podstawowe art.spożywcze a stał się pijalnią.
Cinek, nie masz do końca racji, kilka lat temu ten murek ze zdjęcia był dłuższy i wysiadywały na nim grupki młodszych, jak teraz, pijących piwko i nie tylko osób ale pewnego dnia tak sobie popili, że zdemolowali kilka pobliskich zaparkowanych samochodów, część murka zostało wykopana i był spokój. Jak masz podobnie obok i Ci to odpowiada to nie ma sprawy, mnie to nie odpowiada więc reaguję, nie tylko tu i widzę lekką poprawę. Akurat porządek przed sklepem to też sprawa właściciela, w tym przypadku często zbiera to co pozostawią jego klienci. Moim zdaniem, każdy sklep z alkoholem poza licencją i… Czytaj więcej »
PROPONUJE PRZEPROWADZIC SIE ZA MIASTO, GDZIE BEDZIE CISZA I SPOKÓJ. A ZAMIAST 'RYCZACYCH DZIECI”BĘDĄ MECZEC KRÓWKI….!!!!
muczeć, krówki muczą
(muczące krówki to nie jest na temat)
A mnie drażnią takie sytuacje…idę do pracy a facet „szcza”. Wracam a facet „szcza”. Idę do sklepu to samo. Idę na spacer – to samo. A że pijany to odważny i obnaża się. Ktoś by pomyślał że ten przypadek tak lubi ale TYCH przypadków jest co raz więcej. Zamiast on się wstydzić to mi jest głupio bo patrzy na mnie jakbym to ja podglądać go chciała i jakby to była moja wina że na niego trafiłam . Tymczasem nie mam ochoty patrzeć na jego „zwiędłe wdzięki”! W dodatku wszędzie butelki i puszki. Nie mam nic przeciwko żeby były te sklepy… Czytaj więcej »
mowa o osobach, które nie mieszkają w bloku gdzie jest ten sklep, bo to o nich jest artykuł, niech piją i sikają sobie pod swoimi klatkami, a nie pod cudzymi
Po pierwsze primo: sklep nie jest problemem, bo można sobie kupić napój gdzie indziej i tam przyjść. Po drugie primo: żyjemy ponoć w wolnym, demokratycznym kraju i mamy kapitalistyczną gospodarkę, gdzie zasady ekonomii mówią, że biznes musi być dochodowy, a jak jest tyle sklepów to znaczy, że im się to opłaca (podaż – popyt itd itp). I po trzecie primo ultimo: to są mieszkańcy tej dzielnicy, tych ulic, tych bloków i pomimo ich zachowania należy im się szacunek i tylko Bóg może ich osądzać (chyba, że powyższe wpisy są napisane przez niewierzących) nie wy (specjalnie piszę z małej litery). To,… Czytaj więcej »
Proponuję tablicę, kamień z wyrytym przesłaniem: „Nie szcz! Tu leży wieszcz!”
Do Sloneczny Targówek. Wyobraź sobie taką sytuacje. ..idę a do krzakach lub drzewa niemal podbiegł taki pan i już przygotowany do załatwienia potrzeby. To jest ten moment kiedy ani on mnie nie widzi ani ja jego. I wtedy TO widzę i Bóg mi świadkiem że nie dlatego że mam ochotę popatrzeć! Mówię do niego „panie, nie wstyd panu, nie można dyskretnie? ” a on na to, „że gdybym to ja miała prostatę to bym wiedziała jak to jest!”. Tak śmiem twierdzić że prawie każdy z nich to chorobliwie biedaczek. Jakoś im nie współczuję. Nie oceniam też bo wiadomo – nie… Czytaj więcej »
Przepraszam za brak stylistyki w moim pisaniu. Piszę z małego telefonu i czasem nie zauważam że tel . zmienia wyrazy
I jeszcze jedno . . . Co by nie zarzucono mi że jestem maruda lub dewotka. Jakby to było miło gdyby na Targówku- nawet przy sklepie lub w pobliżu mogły być parasolki w lato i ławki gdzie sama chętnie usiadlabym żeby napić się zimnego piwa. Tymczasem „normalny”cczłowiek boi się mandatu a ci schorowani…cóż? Nie boją się bo i tak nikt od nic nie ściągnie pieniędzy. Zresztą oni mają świetnie przecwiczone chowanie butelek
Zapraszamy na Rembielińską róg Bartniczej i Wyszogrodzkiej.Szczególnie pokrzywdzony jest blok nr 13 za którym jest chodnik odgrodzony od ulicy krzakami. Wzdłuż chodnika ścieżka cała usłana butelkami po nocnych libacjach okolicznych pijaczków pod oknami mieszkańcow.Ponad to z jednej strony budynku bar, co prawda zamykany na noc, ale towarzystwo się tam rozsiada i biesiaduje całą noc.Z drugiej boisko i ławeczki gdzie biesiaduje kolejna grupa. Noce są makabryczne szczególnie w weekend.
Niestety na służby nie ma co liczyć…
tylko to sklep nie bar, nawet kiedyś były tam dwa lub trzy stoliczki postawione w przejściu ale na szczęście nie pozwolono im na to (to był chyba inny najemca jeszcze), wsiadasz w autobus i za 15-20 minut jesteś w centrum i masz dużo knajpek, jak chcesz się napić piwa to przy Trockiej masz pub a co do ich schorowania to polemizowłabym z tym stwierdzeniem … większość to zdrowe „chłopaki” tylko zza dużą ilością wolnego czasu, a co mają robić innego jak piją od dawna, na starość przyzwyczajeń zmiana jest b. trudna, zresztą żeby się leczyć to trzeba chcieć i przestać… Czytaj więcej »
Do JA WIDZĘ. ..proszę bez jadu! Oczywiście dziękuję za radę i jeśli zechce mi się napić piwa w 33 stopniowy upał to oczywiście wsiądę do autobusu i pojadę na to jedno piwo (na szczęście rzadko taka ochota mnie nachodzi) bo u siebie nie bardzo mogę. Oczywiście mogę również iść do pub przy Trockiej. Fajny klimat, miłe otoczenie śmieci i jeden lub dwa stoliki. A tymczasem sklepów zamknąć się nie da (i dobrze bo sama unikam marketów i obcego kapitału) więc należy szukać rozwiązań. Co złego w przenośnych ubikacjach? W Niemczech stoją takie na plażach i nikt nie szuka krzaków !… Czytaj więcej »
jakiego jadu, Ty chcesz zalegalizować patologię czyli spożycie alkoholu pod sklepem i tyle w temacie, a ja się z tym nie godzę i tym się różnimy, pokaż mi jakiś sklep, który sobie postawił przenośną ubikację dla swoich klientów pijących pod sklepem (nie na plaży czy parku, w Niemczech zobacz jak wyglądają ulice i jakie jest spożywanie piwa, tam ludzie naprawdę potrafią się napić, a nie od razu się upić)
zapomniałem się podpisać
Do JA WIDZE…Nie chcę zalegalizować patologii! Szukam wyjścia bo TYCH SKLEPÓW NIE DA SIĘ ZAMKNĄĆ! A skoro nie da się, to jaka jest Twoja propozycja rozwiązania problemu? Przecież nie zacznę strzelać do nich :)
Problemem to są szczekające pół nocy psy mieszkanców Zacisza pochodzenia zapadłoprowincjonalnego, dzwoniący do furtek naciągacze, nielegalny wynajem co trzeciego domu ekipom robolskim, zasmradzające wieczory grille, gdzie odchodzi bełkotanie na całą parę, darcie japy 15h przez bachory.
Jaki macie problem jeśli nie kupią w nocnych to kupią w Tesco bądź na stacji a tak naprawdę ta patologia to mocherowe berety.Dajcie ludziom zarabiać bo z czegoś muszą otrzymywać rodziny. A jak macie problem z alkoholem to niech wasi znajomi idą na odwyk
A tak poza tym to widziałam na własne oczy ze pracownice z Ropucha sprzątają codziennie dookoła sklepu a czy przy żabce stoi chociażby kosz na śmieci to może poszukajcie problemów u sąsiadów bo może dzieci biją albo idźcie na niedzielną mszę i zapladzcie charadz księdzu
strzelać to może w innym kraju, u nas nie ta religia i trochę chyba jesteśmy bardziej ucywilizowani w tym temacie, ale wystarczyłoby aby patrol straży czy policji przejechał raz drugi przeszukał jednego czy drugiego, spisał, jak ma otwarte piwo czy wódkę wystawił mandat, a nie nawet nie wychodził ze swoich samochodów przecież, jak jadą to oni są aniołkami oraz wszystkich doskonale znają, monitoring też jest pomysłem ale ktoś musi w niego patrzeć i informować patrole, nawet zamknąć jak wszyscy wiedzą co się tam dzieje, z drugiej strony po co tyle tych sklepów nie jest to artykuł pierwszej potrzeby, jak ja… Czytaj więcej »
Mój sąsiad jest jednym z takich panów co od rana do nocy. Już go poznają i nie spisują bo nie ma możliwości wyegzekwować należności za mandat. Na izbę zabrali i też nie płaci. Więc instrumenty prawne się wyczerpały i teraz z nim nic nie robią. Smierdziucha do samochodu też nie chcą. Podejrzewam że tak jest z większością. Możemy ponarzekać ale sklepom nic nie zrobią więc niech gmina znajdzie inny sposób.
Komu zgłaszać wyjące pod oknami bachory?Komu zgłaszać pieska walącego kupę na naszym trawniku?Komu zgłosić samochody parkujące na chodniku?Proszę o taki artykuł ze wskazówkami jak walczyć z takimi sytuacjami.Ja też jestem kulturalną i porządną mieszkanką tego osiedla,ale nie wiem jak z tym sobie poradzić.
nie do końca, trzeba zgłaszać i tyle, do miasta (to daje chyba najlepsze efekty, im więcej osób o tym wie tym mniejsze szanse, że ktoś zamiecie to pod dywan) i policji ale nie na Motycką, a wyżej
i oczywiście do mediów, jak tutaj
http://warszawa19115.pl/
na wyjące nie ma rady, dużo osób w jednym miejscu powoduje pewne utrudnienia ale to jest specyfika miasta, można się tylko zabezpieczać przed nimi ale większość chce je mieć i tyle, na pieska też rady nie ma, jak zgłosisz to ktoś przyjdzie piesek już dawno będzie w domu ale jak jest to nagminne to zgłaszasz teren gdzie i niech go monitorują, 19115 dobre rozwiązanie, bo można im tam przesłać zdjęcie i dokładnie opisać
Moi drodzy Państwo dzięki sklepom na Targówku Wasza gmina ma pieniądze bo podatki czy koncesję za alkohol gmina dostaje i to są opłaty rzędu 40 tyś.
Tak poza tym mam trzy nocne i wszędzie jest tak samo jeśli ktoś chce się napić to kupi piwo gdziekolwiek i się napoje byłam klientem kilka razy w sklepie ROPUCH i osobom nietrzeźwym alkoholu nie sprzedają a tak poza tym ROPUCH jako nieliczni sklep nie sprzedaje alkoholu nieletnim i to jest sprawdzone przez samą gminę Targówek więc jak piszecie o psach
to sprzatajcie po swoich popilach bo mało przyjemne jest czyszczenie butów
Sklep ROPUCH :)
Tak ROPUCH p.**********
i dlatego mamy tolerować, a wręcz polubić, tych co piją pod sklepami i pod blokami oraz leją na mury, bo to oni właśnie najbardziej wspierają miasto i gminę swoimi złotóweczkami wydanymi na piwo i wódkę, z drugim postulatem również nie mogę się zgodzić, wielokrotnie widziałem jak ten sklep „odmawia” sprzedaży kolejnego piwa, ledwo już stojącemu na nogach, faktem jest, że nie zawsze kupuje ten co pije, a mu kupują, jeśli ten sklep jest taki święty to niech przekaże zapis swojego monitoringu z przejścia, na nim na pewno można zobaczyć wielu ludzi z kwiatami, a nie z butelkami, w rękach jedyne… Czytaj więcej »
A jaką macie pewność że to w Ropuchu kupują alkohol ci co siedzą „pod drzewami ” jest tam i żabka i kilka innych sklepów .
Jeśli jest ktoś życzliwy i kupi nie letniemu papierosy czy alkohol to i my nie możemy nic z tym zrobić .
stuprocentową
jest żabka i spc, więcej sklepów nie ma, chyba, że masz na myśli kiosk z gazetami i chemią ale jeszcze on chyba alkoholu nie sprzedaje
w spc dużo jest towarów po dacie przydatności szczególnie nabiał ale to już inna historia
a co do żabki ma za dużo do stracenia, a i ceny lekko inne
„Ropuch” jest w najlepszej komitywie z podsklepowymi pijaczkami-to głównie w nim się oni zaopatrują…ale ta okolica to prawdziwe pijackie zagłębie.Z zakupionym „towarem” jest gdzie isć-ci co pija na trawniku pod blokiem,to chyba są najmocniej „zmęczeni”.Najwięcej pielgrzymek z pod tego sklepu idzie chlać na ławki w alejce przed przedszkolem na Korzona.Tam maja raj,żadne”służby” im nigdy nie przeszkodzą,bo trzebaby w tym celu dupy z samochodów ruszyć,a to „niedasię”.Ile razy,odprowadzam dziecko do przedszkola,widzę tam śpiących pijaków na ławkach,kosze i ich okolice pełne butelek i puszek,potłuczone szkło na chodniku po ktrórym dzieci jeżdżą hulajnogami i rowerkami i ślady wymiotów dookoła.Nikomu to nie przeszkadza,z Ratusza… Czytaj więcej »
Nie ma to jak zostać rano obudzona o 4 nad ranem przez rzygającego pod oknem menela :/
Dokładnie – widać jak stoją pod, widać gdzie kupują (mieszkam to widzę), i widać gdzie piją. Tłumaczenie, że wolny kraj i mogą – well, mogą, ale nie pod moim blokiem! Załatwiania się pod nim też nie toleruję. Poza tym co to jest za nagłe rozczulanie się za biedynymi żulikami. Przecież tyle wnoszą do społeczeństwa i naszego otoczenia. Do tego zaczepiają przechodzące kobiety prostackimi zaczepkami (i myslą, że są przy tym śmieszni). Poza tym nasze prawo wyraźnie mówi, że osobom nietrzeźwym alkoholu się nie sprzedaje. Mimo to piją. Pić alhoholu w miejscach do tego nie przeznaczonych też nie można. Ale piją.… Czytaj więcej »
piszmy i informujmy to przynosi powoli efekty
A no właśnie żabka sprzedaje menelom bo to oni mają najtańsze piwo i setki i żabka sprzedaje nieletnim alkohol ostatnio straż miejska sprawdzała paragony pijaków z krzaczków i co się okazało ze to żabka. A tak poza tym palety z ząbki i pojemnik na gazety nikomu nie przeszkadza no i brak kosza przed sklepem.
Bzdury większość ludzi to przyłąża ż radzymińskiej innych starych domów Ludzie na Targówku to mieszane towarzystwo URSYNÓW najwiecej napadów żuli narokn\manów Mokotów też była bandytka ale siedzi BYŁ spokój choć nie było spokojnie dla obcych na Bródnie są żule hleją czy udzie biedni tu mieszkają różnie milionerzy nie ale żeby jakiś margines
Z tego co plotki chodzą po waszym pięknym Targowku jeśli nie nocny to podobno dom rozpusty więc Panowie czeka duuuuużo rozrywki.
Drogie żony uważajcie.
Ta Pani Blondyna w tej pokrace Gadowej zielonej kiedyś do mnie po 5 minutach oglądania TO NIE MUZEUM KUPUJE COŚ CZY CO no prostaczka o ile fajne promocje o tyle tam nie łaże Chamstwo kupuje pod pracą
Kiedyś przyszłam po hod dogi byłam 4 w kolejcej powiedziała ze to nie restauracja jest to stara wredna jędza
i kolejny miły „trzeźwy” dzień się zapowiada, towarzystwo już się zebrało, piwko popijają i już jest też schowane przy tylnym wejściu spc bo nosić chyba to dla nich za wiele
a co do paragonów … wątpię aby je w ogóle brali, aninmowi widzę, że bardzo lubią ten sklep
A osoba która widzi i słyszy wszystko to okulary powinna kupić jeśli siedzą przy spc to może są klientami tego sklepu
nie są,
czasami jeden z nich pomaga wynosić śmieci z spc i dlatego ich nie gonią z pod daszka
i właśnie przed chwilą, przejechała policja, a wolnym, lekko chybotliwym, krokiem do tego sklepu poszedł stały klient w czerwonej czapeczce aby kupić sobie kolejne piwko, bo to co miał w swojej przepastnej torbie właśnie się kończyło, stare sobie popija z tyłu spc pod daszkiem do posiłku tam spożywanego z kolegą, a nowe będzie na później
oj tam, najważniejsze, że Polonia w sobotę rozpoczyna sezon :]
oby zachowywali się inaczej, jak niektórzy kibice przed mieczem … na szybko piwka nie pili pod sklepem i nie sikali po ścianach
policja odjechała, i już piwko kupione (przez kolegę bo sam ledwo stoii) i pod spc spożywane
ja widzę i słucham tego codziennie-nienawidzę konfidentów,donosicieli,sprzedawczyków,dzieci i wnuków ub-ków,sb-ków
i jeszcze stalinowskich,prl-owskich prokuratorów i sędziów,dostaliście dawkę genów nie do wyeliminowania
to jeszcze dodam, doniosę, poinformuję, że chybotliwa czerwona czapeczka popija sobie piwko (jak co dzień) schowane przy tylnym wyjściu z spc
Czy to sklep nocny czy nie to alkohol i tak kupia i beda pic gdzie beda chcieli, a to ze stoja pod sklepem nie znaczy ze to wina sprzedawcy, ich mozna gonic a i tak robia co chca,s jest to taleki kraj ze coraz wiecej ludzi pije nie dziwie sie wcale, te sklepy nie znikna, a mochery niech zajma sie czymś pozytecznym albo tym jak ksiedza utrzymac, a to źe szcza to zawsze bedzie problemem
Musicie systematycznie dzwonić na policję, za każdym razem gdy coś złego się tam dzieje. Co ma ilość sklepów do tego? Jak pijaczki widzą że można pić i szczać to będą to robić. Jeśli nie stoją pod drzwiami sklepu, to sprzedawcy nic do tego. Najlepiej pozamykać sklepy i niech właściciele spłacają kredyty za pensje ochroniarza. Jak jest syf to może dozorce trzeba zmienić…
tu nie ma co zmieniać dozorczynie, tu trzeba zmienić gminę i administrację, za pozwolenie na taki sklep ale przecież nie liczy się spokój mieszkańców, a tylko kasa
a co do informowania czy donoszenia, jak wolą inni, to trzeba tak robić do skutku
(już są)
Proponuję wyciąć te krzaczki co są na przeciwko sklepu spc i wstawić tam parasole. W tedy było by wesoło;)
Może trzeba pozamykać mcdonaldy, bo ludzie żrą bez opamiętania? Może trzeba zlikwidować samochody, bo ludzie giną w wypadkach? Syf i śmieci dookoła to nie wina gminy, która przyznaje koncesje, ani kasjera. Pilnowania porządku trzeba wymagać od policji, zbierania śmieci od Pani dozorczyni, a kultury od tych nurków.
Biere piwko i se siadam pod sklepem i obserwuje,który mnie z okna filuje,a potem go leje w…
Stań przed nimi i wymagaj od nich porządku, pilnuj żeby nie sikali tam gdzie nie powinni. Bardziej chodzi o picie, a nie jedzenie, kupić aby się napić, jak tutaj już udowodniono, jest gdzie. Dlaczego nie można zamknąć sklepu, na który jest wiele skarg albo zrobić to łagodniej i cofnąć koncesję na alkohol. Dlaczego dozorczyni bloku ma sprzątać po okolicznych pijaczkach, którzy z tym blokiem mają to wspólne, że „wysiadują” pod nim i nie tylko pod nim. Swoich zajęć ma przecież i tak dużo, i do jej pracy przyczepić się nie można. Gdyby policja miała tzw. jaja już dawno by sobie… Czytaj więcej »
Antek tylko weź w szkle (zapłać kaucję) bo z innej butelki nie zrobisz tulipana i możesz mieć później problem.
Skargi są nie na sklep, a na pijaczków- tego chyba nie rozumiesz cały czas. To nie wina sklepu że piją. Jeśli nie piją pod nim to naprawdę możesz składać tysiące skarg na sklep i trafią one do kosza. Jasne, zamknijmy sklepy, pijaczki przeniosą się gdzie indziej a Ty rób zakupy w marketach. Co do dozorczyni- sprzątanie w jakimś obrębie to część jej obowiązków.
Oczywiście że nie wina sklepu! Nie zmienia to faktu że te pijaczki rzucają wszędzie butelki, sikają gdzie popadnie, na dwójkę chyba idą do hydroforni bo stamtąd zawiewa gorzej niż z wiejskiego kibelka. W dodatku wymiotują nie kryjąc się z tym .obrzydliwstwo! I proszę- niech mi nikt nie mówi że JEMU TO NIE PRZESZKADZA!
Są na klientów tego sklepu czyli właśnie na ten sklep, bo to od niego się zaczęło tu tak dziać. Nie było tego sklepu był spokój. Były i są skargi, i co najważniejsze nie trafiają do kosza, bo widać niewielkie zmiany, nie tylko ja oczekuję większych. Cała sprawa ciągnie się od dawna, już czas na całkowite rozwiązanie problemu. Czas pokaże która strona wyjdzie zwycięsko.
A co do zakupów, to wybacz ale nie Ty będziesz instruować gdzie mam je robić, bo alkohol wiem i mam gdzie kupować, a nic innego tam nie ma przecież. A napić się też mam gdzie.
Jakby skargi nie trafiały do kosza to koncesje by cofnięto… Jakie to niewielkie zmiany widać? Mniejszy wybór alkoholu? Zmienione godziny otwarcia? Inna sprawa, że to Twoi sąsiedzi taki cyrk na osiedlu robią a nie jacyś przyjezdni z innej dzielnicy, nie było sklepu to nie było tych ludzi? Pili w i szczali w innych krzakach…
Mieszkam tu dość długo i wiem jak było przed powstaniem tego „bardzo potrzebnego dla mnie i nie tylko” jak myślisz sklepu. Wybacz ale o asortymencie się nie wypowiem bo mnie on „grzeje” w tym przypadku. Zlikwidowano miejsce gdzie zbierała się śmietanka, piła, wrzeszczała do wieczora, a jak ciepło było to i dłużej. Chodzi o część płotka otaczającego krzaczki. Pojawiają się patrole policji, nie tylko z Motyckiej, coraz częściej gonią i sprawdzają (ten artykuł o tym też świadczy), za co ich trzeba chwalić i informować, znaczy donosić jak wolisz. O straży nie mówię bo to co robi „dość trafnie” pokazał Raczkowski… Czytaj więcej »
Nie ukrywam że też zauważyłam że problem się nasilił w ostatnim czasie. Żuleria potrafi już od 5:00 przesiadywać pod ropuchem, chlać piwsko i załatwiać swoje potrzeby pod hydro. To widać i coraz większej ilości ludzi to przeszkadza. Nie pomogło nawet zlikwidowanie barierek wokół trawników, żule nadal siedzą przy SPC pod daszkiem na ziemi… Jedyna rada to dzwonić, dzwonić i jeszcze raz dzwonić na Straż Miejską i na Policję. Nic tak nie psuje humoru komendantowi jak słabe statystyki w danej okolicy z jego rejonu, co rzutuje że nie radzi sobie z sytuacją i nie potrafi utrzymać porządku i bezpieczeństwa, dlatego zachęcam… Czytaj więcej »
Czemu jest tylko mowa o ropuchu? Nie będzie ropucha to jest żabka gdzie promocje jak cholera i za 5 zł można kupić 3 znane piwa?! Czy za wszelką cenę trzeba niszczyć biznes człowieka który zapieprza na przysłowiowy chleb? I tylko dlatego że te obrzygańce piją i sikają gdzie popadnie? Jeśli zamkną ropucha to zostanie żabka i nadal będą to robili. I co ? Zabce też zabrać zezwolenie na sprzedaż alkoholu? A potem może SPC następne w kolejce? To pójdźmy dalej bo jeszcze żuczek przy kwiaciarni gdzie urzędują te obszczymury! I dalej topaz gdzie od rana śmierdzące nury siedzą. A niech… Czytaj więcej »
Jakoś nie widziałem, jak z wspomnianych ogólnospożywczych sklepów wytacza się facet z kolejnym piwem albo piwami w ręku, a kilkakrotnie widziałem takie sceny z ropucha. Własny biznes to jak gra w ruletkę, możesz wygrać wiele lub stracić wszystko. Ryzyko zawodowe, jak w każdym przedsięwzięciu.
Gra w ruletkę? Zamiast obwiniać tych co broją czepiasz się sklepu, może jesteś z konkurencji?
Wracaj do siebie za stodołę, tam będziesz miał spokój.
Mowa jest o Ropuchu, bo problem nie istniał jak nie było tej meliny. Było SPC była cukierenka a to ropuch sciągnął meneli i bezdomnych. A co do samego właściciela i jego biznesu – nikt mu nie broni prowadzić interesu, ale skoro w jego wyniku powstał problem to niech sie przyczyni do jego rozwiązania, a nie jego ekspedientki pozwalają chować się menelom w środku jak tylko nadjeżdża patrol straży miejskiej lub policji – sorry ale taka podstawa nie moze byc akceptowana. Zresztą czego można sie spodziewać po człowieku, który swego czasu zajmował się w tymże ropuchu dopalaczami…
Dzisiaj pierwsza „dwójka” menela za hydro była 6:35… A pan Mareczek (ten z brzuchem w szeleczkach i yorkiem razem z panem Adasiem z Mokrej 31 (ten co ma twarz jakby z Majorki wrócił) już po małpeczce zrobili…, gdzie wylądowały buteleczki – oczywiscie w krzakach, bo po co wrzucać do kosza. To jest niestety kultura tego miejsca – buractwo do kwadratu i brak poszanowania wspólnej własności… Ktoś zaraz napisze jak sie nie podoba to po co tu mieszkasz… Odpowiadam zatem, że gdyby były możliwości to bym zmienił, ale skoro nie ma to mieszkam w tym miejscu od 24 lat i chciałbym… Czytaj więcej »
Nigdy nie miałem stodoły, w przeciwieństwie do ciebie, bo wiesz co za nią jest, więc musisz mieć takową. Nie będzie tu chlewa przykro mi, takich klimatów nikt tu nie chce.
Obwiniam przyczynę takiego stanu i już, a co do konkurencji to mnie nie wkręcisz w to. Jestem tylko mieszkańcem, któremu przelała się już czara goryczy i nie godzę się na taki stan rzeczy.
No i co zrobisz? będziesz pisał kolejne skargi? Dopóki nie złapią ich na łamaniu ustawy o wychowaniu w trzeźwości „na gorącym uczynku” to Twoje skargi będą trafiać do kosza… Jeśli nie trafiają to proszę napisz jakie to „niewielkie zmiany” miały miejsce?
Nie mam zamiaru się tobie tłumaczyć, bo to nie artykuł o mnie i moich tłumaczeniach, tylko o uciążliwości tego sklepu dla okolicznych mieszkańców.
Sieć żabka- obcy angielski właściciel, niszczenie handlu, ciekawe czy płaci podatki na Cyprze.
Co ma fundusz MidEuropa do artykułu? (za daleko odchodzimy od tematu)
Od ponad 10 lat jesteśmy w EU, trzeba się z tym pogodzić albo korzystać i się cieszyć z tego.
„ja widzę i słucham tego codziennie” weź się do roboty a nie tylko za firanka stoisz i podglądasz innych.Przyjdzie taki czas w Polsce,jak PiS wygra wybory,to się zamienisz z tymi żulami miejscami,to ci przepowiadam dziś
Hobbit masz jakiś pomysł na weliminowanie opisanego tutaj problemu, podziel się proszę, chętnie przeczytamy!
Dzięki za dobrą radę wujku, wystarczy przejść obok tego sklepu aby zobaczyć co się tam dzieje, i nie trzeba odsłaniać firanki.
To już nie jestem moherem, a przeciwnikiem pisu. Z tym drugim może i mógłbym się zgodzić ale znów odchodzimy od tematu wujku dobra rado.
A żulem nie zostanę bo nie chciałbym się tam z tobą spotykać.
Antagonizmy polityczne tutaj naprawde nie są potrzebne. Niezależnie kto na kogo głosuje i tutaj miszka chciałby mieć czysto i estetycznie, a buractwo niestety nie przyczynia sie do tego stanu śmiecąc i załatwiając swije potrzeby fizjologiczne na trawnikach pomiędzy blokami naszego osiedla…
Masz rację i czas to zmienić.