Na skwer za 3 mln zł nie dojedziemy wygodnie rowerem. Rodzice z wózkami, spacerowicze, psiarze i cykliści muszą się pomieścić na wspólnym chodniku. Za to elegancka trasa rowerowa powstaje wzdłuż Wysockiego.
Otwarcie skweru przy polu PGR coraz bliżej (zdjęcia tutaj), trwają już ostatnie prace. Na chodniku prowadzącym do skweru od strony ul. Gilarskiej pojawiły się też znaki rozwiewające resztki nadziei. Nie będzie tu normalnej drogi rowerowej. Piesi i cykliści mają się mieścić razem na wąski trakcie z kostki.
Podobną sytuację mamy na sztandarowej inwestycji naszego urzędu, czyli na promenadzie wzdłuż Kanału Bródnowskiego. Kto jeździ tamtędy rowerem, te wie, jak ciężko latem manewrować między rodzicami z wózkami, dziećmi na rolkach i smyczami z psami po jednej, a właścicielami po drugiej stronie chodnika.
Nad Kanałem Bródnowskim można jeszcze tłumaczyć, że pas gruntu był za wąski, żeby zmieścić i wygodny chodnik i wydzieloną ścieżkę. Ale na polu PGR miejsca nie brakuje. Porządna droga rowerowa jest tu potrzebna tym bardziej, że na wysokości stadniny koni kończy się ścieżka wzdłuż ul. Gilarskiej. Dalej wygodnie byłoby jechać skrajem pola PGR na Targówek i dalej do centrum.
Niestety, nic z tego. To oznacza, że w tej kadencji naszym urzędnikom nie udało się wybudować ani kawałka drogi rowerowej. Jedyna nowa ścieżka to ta wzdłuż Trasy Toruńskiej, ale tam inwestorem była GDDKiA.
***
Drogę rowerowa z prawdziwego zdarzenia powstaje też wzdłuż ul. Wysockiego od Trasy Toruńskiej do cmentarza. Na fragmencie od Budowlanej do Syrokomli jest już nawet wylany szeroki, wygodny asfalt. Dzięki takiemu rozwiązaniu rowerzyści pojadą szybciej i nie będą przeszkadzać pieszym. Tę inwestycję przygotował miejski Pełnomocnik ds. rowerów. Nasi urzędnicy, powinni się od niego uczyć.
„Kto jeździ tamtędy rowerem, te wie, jak ciężko latem manewrować między rodzicami z wózkami, dziećmi na rolkach i smyczami z psami po jednej, a właścicielami po drugiej stronie chodnika”. Ciężko jest chodzić jedną stroną, trochę uważać na innych. Oczywiście są wyjątki, ale to…wyjątki. Bo w tym kraju panuje zbydlęcenie. Chodzenie po ścieżce rowerowej, bo jest kolorowa, mimo, że obok ciągnie się szeroki chodnik- to norma. Handel różnym szajsem na ścieżce i to pod kościołem- to norma. Rzucanie się z wiąchami i piąchami na rowerzystę, bo zadzwonił- to norma. Podejrzewam, że w tym kraju, gdyby nie groziły kary, ludzie chodziliby po… Czytaj więcej »
bez przesady rowerzyści to nie pępki świata, tak jak matki z wózkami, nie siejecie fermentu, myślę ze się wszyscy spokojnie zmieszczą na tej ścieżce
Ja nie twierdzę, że rowerzyści są pępkiem świata, ale ta nowa droga „rowerowa” przez pole PGR to jest przedłużenie ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż Gilarskiej. Jeżeli teraz rowerzyści będą kontynuować jazdę ta trasą, to będzie kiepsko. Znaki znakami, a jak znam życie będzie dochodziło do konfliktów i nie daj boże kolizji. Obie strony muszą mieć oczy otwarte i wzajemnie respektować swoje prawa. Wtedy nie będzie problemu. Piesi niech uważają na rowerzystów, a rowerzyści na pieszych i sprawa załatwiona. Wzajemny szacunek na drodze podstawa dobrej jazdy.
Żadne znaki nie zastąpią kultury i wzajemnego szacunku na drodze.
W Japonii piesi i rowerzyści poruszają się tymi samymi chodnikami. Ruch jest gęsty, nikt nie pędzi, nikt nie zachodzi ani nie zajeżdża sobie drogi. Czyli jak się chce to można.
ścieżka rowerowa na wysockiego to połączenie ronda żaba z wybudowaną wcześniej ścieżką prowadzącą do M1 i wjazdami na most grota. Więc o co chodzi ?
Przy szerokości ścieżki 4 mb aby wyłożyć 8000 m2 kostki trzeba to wykonać na odcinku conajmniej 2 000 m. Szkoda, że redakcja nie przedstawiła planu tego skweru nie jest to zapewne tajemnicą. Warto by sprawdzić ile przepłacono a może oszczędzono na takiej nawierzchni jak kostka.Kto pozwala na takie kosztowne ulepianki skoro ścieżka nie spełni potrzeb użytkowników.Ciekawe jakiej długości i łącznej powierzchni jest ścieżka przy Wysockiego i jaki był koszt inwestycji.Te wszystkie wiadomości powinny znależć się w kolejnym artykule którego oczekuję na finale kiedy znane będą koszty wg kosztorysu powykonawczego.Moż przyszli nasi radni podadzą te informacje do upublicznienia przed zbliżającymi się… Czytaj więcej »
Po pierwsze sa kraje(zwlaszcza cywilizowane i zachodnie) gdzie wolno parkowac na pasie na srodku ulicy. Przykladem kompletnej bzdury jest blokowanie parkowania pod wiaduktami, ktore ani nie nadaja sie na trawnik(sa zacienione), ani generalnie nie sluza do spacerowania… Po drugie na Targowku to chyba za duzo pieniedzy maja – wyobrazcie sobie, ze szkoly wymieniaja ogrodzenie na nowe bo im sie chyba znudzilo… To samo dotyczy tych ktorym placicie za surowce – sensu wymiany nie ma(to kosztuje), zwlaszcza jak jest cale. Po trzecie – patrz drugie, co mozna powiedziec o PRLu, ale oni przynajmniej prawie wszedzie ze wzgledow ekonomicznych lali asfalt. Naprawde… Czytaj więcej »
Skwery nie są dla rowerzystów.Są dla osób starszych,matek z dziećmi i osób,które chcą zwyczajnie pospacerować albo odpocząć.Rowerzyści mają szereg ścieżek rowerowych na terenie dzielnicy.Nie można już wyjść spokojnie na spacer po parku bródnowskim czy lasku przy Kondratowicza,żeby nie słyszeć co minutę dzwonka albo odgłosu hamowania jakiegoś roweru za plecami.Trzeba odskakiwać na bok,żeby nie zostać potrąconym albo zruganym, przez chama pędzącego na dwóch kołach.Na nic te tablice,że piesi mają pierwszeństwo.Dość terroryzmu rowerowego!Piesi domagają się poszanowania swoich praw.
do Ewelina,a kto powiedział ze to mam byc droga rowerowa?
Powstaje pytanie,dlaczego przez tyle lat ten łącznik na Wysockiego nie mógł powstać?Zgadzam się z Meridą a jeszcze dodam,że aby jeździć rowerem powinno się przejść obowiązkowy egzamin ze znajomości znaków drogowych i kultury bezpiecznej jazdy.To co wyprawiają rowerzyści przechodzi ludzkie pojęcie.I oczywiście skwery i parki nie są dla jeżdżących rowerzystów,ale już dla prowadzących swój rower i owszem.