Stołeczna drogówka podsumowała rok 2014. Niestety, w naszej dzielnicy liczba wypadków i ich ofiar poszła w górę.
W skali całego miasta w zeszłym roku na drogach minimalnie się poprawiło. W 2014 roku policja w Warszawie odnotowała łącznie 1121 wypadków (spadek z 1160 w roku 2013). Zginęły w nich 62 osoby (rok wcześniej 74), a 1263 zostało rannych (w 2013 r.: 1311).
Ale w dzielnicy Targówek było nieco inaczej. Wg statystyk policji przez cały rok 2014 zdarzyły się u nas 72 wypadki – czyli o 30 procent więcej w porównaniu z 55 wypadkami w 2013 roku. Dobrą wiadomością jest, że na szczęście zginęły w nich tylko 2 osoby (w 2013 r.: 4), ale rannych znów było znacznie więcej: wzrost z 62 w 2013 r. do 84 rannych w 2014 r.
Z listy najniebezpiecznieczniejszych punktów stolicy ostatecznie zniknęły skrzyżowania ul. Odrowąża z Pożarową i Staniewicką – odkąd wiosną ub.r. zamontowano na nich sygnalizację świetlną, nie doszło tam do żadnego groźnego wypadku.
Za to nieoczekiwanie (a może oczekiwanie?) na liście 10 nagroźniejszych skrzyżowań 2014 roku pojawiło się inne miejsce na Bródnie: skrzyżowanie ul. Kondratowicza i św. Wincentego, na którym w 2014 r. miały miejsce 4 poważne wypadki (stłuczek nikt nie liczy). Zostały w nich ranne 4 osoby.
Niektórych to może zaskakiwać, bo przecież w tym miejscu działa sygnalizacja świetlna. Jest to jednak bardzo ruchliwe miejsce w centrum dzielnicy, tuż obok urzędu Targówka, na trasie „przelotowej” dla samochodów jadących z Białołęki w stronę Śródmieścia i z powrotem. Dodajmy do tego, że mimo kilku pasów ruchu w każdym kierunku sygnalizacja nie ma wydzielonych oddzielnych faz do skrętu w lewo, co pozwala na płynniejszy ruch, ale dla niektórych kierowców jest wyzwaniem ponad siły.
Oprócz skrzyżowania Kondratowicza i św. Wincentego, wysoko w czarnych policyjnych statystykach jest też, jak zwykle, ul. Radzymińska. W 2014 r. na całej jej długości doszło do 12 wypadków, w których zginęła 1 osoba, a 11 zostało rannych. Ale „na pocieszenie” część z nich miała miejsce na tzw. “starej Radzymińskiej”, która jest nie na Targówku, ale na Pradze.
i pomyśleć, że niketórzy jeszcze myślą o wprowadzeniu tam tramwajów; trzeba pomyśleć o poszerzeniu skrzyżowania w związku z budową metro, by autobusy miały jak i wygodnie wysadzać pasażerów w przyszłości w tym miejscu…
dziwne jest to, że na tym skrzyżowaniu nie ma ani jednej kamery monitoringu, która umożliwiłaby sprawniejsze ustalanie przebiegu wypadków – przypadeg?
Powinni zmienić na 4-zmianową sygnalizację i będzie mniej wypadków.
Na prawdę nie można tam zamontować normalnych świateł – warunkowych, coby nie dochodziło do takich sytuacji?
Potwierdzam – to skrzyżowanie jest tragiczne! Za każdym razem przechodzę przez nie z duszą na ramieniu. Kierowcy często nawet nie zwalniają…
Skoro juz o niebezpiecznych skrzyżowaniach mowa to chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedno, znajdujące sie tuż za Wincentego- Kondratowicza a mianowicie chodzi mi o skrzyżowanie Wincentego z Malborska, która po drugiej stronie przeradza sie w osiedlowa ulicę Przy Grodzisku. Kierowcy jadący w stronę Białołęki nagminnie łamią tam prawo korzystając właśnie z lewego pasa do skrętu w Malborska by ominąć prawy pas jadący prosto (często stojący, zwłaszcza w weekendy – bo to tez trasa do Marek) i wcisnąć sie tuż przed skrzyżowaniem, gdy pas sie juz skończy. Czasami im sie to uda, gorzej jak taki kierowca nie zostanie wpuszczony i rozpędzony… Czytaj więcej »
To właśnie na tym skrzyżowaniu powinno być rondo, a nie na w miejscu skrzyżowania ulic Gorzykowskiej i Myszkowskiej o czym redakcja pisała w artykule; http://www.targowek.info/2014/12/wladze-targowka-chcecie-rondo-balcerka-to-nazwijcie-je-sobie-sami/ .
@Mieszkaniec Okolicy: Tramwaje właśnie mogły by przejąć część ruchu z samochodów i pomóc odkorkować ulicę św.Wincentego, jak i samo skrzyżowanie.
Natomiast nie powiększałbym skrzyżowania, prędzej jakoś przeorganizował. Można zrobić na przykład dwupasmowe rondo z sygnalizacją, a od wschodniej strony tramwaj. Jeżeli poprawie uległa by dostępność transportu publicznego (autobusy, tramwaje, metro) to tam więcej niż dwa pasy nie będą potrzebne.
A ja jadąc od strony cmentarza wolę skręcić w prawo i zawrócić przy
„drzwiach” do lasu niż czekać na możliwość skrętu w lewo…
a ja bym zamknal dla samochodow osobowych cala wincentego. zniknelyby korki a ulica jezdziloby 527 wiec bylaby korzysc dla nas i sloikow.
do czego prowadzi polityka miasta promujaca jazde samochodem widac po stastykach. 62 niepotrzebne smierci
Bzdury gadacie i tyle. Jeśli to jest niebezpieczne skrzyżowanie to chyba naprawdę jeździć i chodzić nie potraficie. Jest pełna sygnalizacja i gdyby nie pośpiech kierowców i głupota pieszych było by to zwyczajne skrzyżowanie. Bardziej niebezpiecznym odcinkiem ul.Kondratowicza to przejście dla pieszych przy Dominium Pizza. W tym miejscu kierowcy zupełnie nie zwracają uwagi na pieszych. Kilkanaście razy w tygodniu słychać pisk opon hamujących samochodów. Kierowcy startują ze skrzyżowania Kondratowicza/Chodecka i z dużą prędkością pędzą do następnego skrzyżowania Kondratowicza/Łabiszyńska. Znak ograniczenia prędkości jest im zupełnie obcy. Jeśli ktoś się zbulwersuje i palnie gadkę o wtargnięciu pieszego na jezdnię to niech od razu… Czytaj więcej »
Marek,
nie lej propagandy i nieróbstwa!
Trzeba pisać po urzędasach by w końcu zrobili sygnalizację dla lewoskrętów.
Najczęściej to autobusy skręcające z Wincentego w Kondratowicza jadą na czerwonym.
Największym jednak poważaniem obdarzyły wadze miasta mieszkańców, gdy całą sygnalizację przebudowali kilkadziesiąt metrów dalej dla wjazdu w swój harem.
Mógłbym opisać jeszcze ignorancję i bezczelność ZDM, która niewiele odbiega od ZTM, ale zwyczajnie nie chce mi się opisywać tych półgłówków.
HANS,pisząc półgłówki piszesz również o sobie? :-)To zabawne,że taki śmieszny,infantylny człowieczek jak ty dalej czerpie radość z obrażania urzędników na forum. Nawet mi ciebie nie żal.
Warto również wspomnieć,że gros wypadków,w tym zdarzenia śmiertelne na przykład na ul.Radzymińskiej to WTARGNIĘCIA,a więc konkretna kategoria wypadków drogowych,za które odpowiedzialni są niestety bezmyślni piesi.
Jak się kupiło prawo jazdy,to się jeździć nie umie i na byle jakim skrzyżowaniu klops i dramat.Blacharz zarobi.
Marek MA RACJĘ. Dodatkowo przejście przy szpitalu = słabo oznakowane, niebezpieczne. a skrzyżowanie o którym mowa jest normalną krzyżówką na której jak na każdej trzeba się skoncentrować, a nie przełączać radia, wtykać słuchawek od mp3 w uszy, gapić się dookoła. Jeżeli ktoś nie radzi sobie na tak prostej krzyżówce nie powinien w ogóle jeździć pojazdem mechanicznym… rowerem nie powinien jeździć. A urzędasy niech spoglądają oczami kierowców i pieszych. poza tym psy drukują sobie statystyki i nic nie robią w kierunku poprawy bezpieczeństwa. konia z rzędem temu kto widział tam pracującą drogówkę wyłapującą pieszych jak i kierowców łamiących przepisy
to jest skrzyżowanie wstydu, obrazuje idealnie pracę urzędników, nie dość że non stop dochodzi tam do wypadków to jeszcze nikt nie jest od wielu lat w stanie nic zrobić ze smrodem z kanalizacji jaki tam panuje, 50 metrów dalej na wincentego kierowcy i tiry z budowy nagminnie łamią przepisy zawracając na ciągłej lub wyjeżdzając z osiedla, mieszkańcy z zielonego zacisza przelatują przez jezdnie nie po pasach, bo nikt nie pomyślał, że przydałoby się jeszcze jedno przejście skoro powstało tak duże osiedle (nowa poczta jeszcze zwiększy ten proceder), przy kanałku straszy bilbord castoramy na którym jak nie kibel to jakieś rury… Czytaj więcej »
Jutro przyniose wam kanapki do pracy ;)