W zasadzie z pewnym poślizgiem. Ale lepiej późno, niż wcale.
Dokumenty nie kłamią: dzisiejsza Szkoła Podstawowa nr 52 z ulicy Samarytanka na Zaciszu oficjalnie została powołana przez kuratorium w lipcu 1933 roku, a więc blisko 82 lata temu.
Ale nie będziemy się spierać z władzami najlepszej szkoły w naszej dzielnicy (średni wynik ostatniego sprawdzianu szóstoklasistów: 33,3 pkt – 8. miejsce w całej Warszawie), które 80-lecie świętują właśnie teraz, dokładnie 13 i 14 stycznia 2015 roku.
Szkoła na Zaciszu (dzisiejsza SP 52) powstała z podziału starszej o dwie dekady szkoły na Elsnerowie (dziś SP 84 – o jej 100-leciu niedawno pisaliśmy).
Dzisiejszego, ciasnego ale klimatycznego budynku jeszcze wtedy nie było – lekcje odbywały się w malutkich domkach przy ulicach Łokietka 15 oraz Samarytanka 44. Nie było też asfaltowych i brukowanych ulic jakie znamy dzisiaj. Szkolna legenda mówi, że po ulewnych deszczach uczniowie dopływali na lekcje baliami.
Podczas II wojny światowej szkoła działała w miarę normalnie – choć praktycznie bez pomocy szkolnych.
Nowe czasy dla zaciszańskiej podstawówki nastały w 1954 roku, gdy zbudowano wspaniały (wówczas – obecnie zdecydowanie przyciasny) budynek szkoły przy ul. Samarytanka 11/13 – do dziś główną siedzibę placówki.
Kolejne ważne daty: Marzec 1988, gdy szkoła otrzymała imię Macieja ”Alka” Dawidowskiego, bohatera Szarych Szeregów, poległego podczas akcji pod Arsenałem. Czerwiec 2009 – otwarcie wyremontowanego, nowoczesnego boiska z placem zabaw (niestety, tylko dla uczniów). I wrzesień 2014, gdy przepełniona, ucząca na dwie zmiany szkoła przeniosła „zerówki” do wynajętego budynku przy ul. Gilarskiej – znów, jak 80 lat temu, mieszcząc się pod dwoma adresami.
Świętowanie 80-urodzin SP 52 rozłożyła na dwa dni. Jutro, 13 stycznia, bawią się uczniowie, na których zamiast lekcji czekają gry, zabawy i wielki tort. Pojutrze, 14 stycznia, na ulicę Samarytanka zjadą oficjele i urzędnicy, a także, co najważniejsze, dawni nauczycieli i absolwenci szkoły. Dla tych ostatnich spotkanie zaplanowano w środę o godz. 18:00.
Będzie ciekawie.
Szkoda, że już Babci dynamit i p. Szybiaka nie będzie.
A Babcia Dynamit to która Pani ?, Bo oczywiscie Pana Szybiaka i jego lekcje histori to pamiętam :)
Podoba mi się ich strona internetowa.
Zgaduję, że Babcia Dynamit to wychowawczyni ze świetlicy, która uczyła musztry i piosenek legionów :) Przynajmniej ja już ją tylko ze świetlicy pamiętam, choć wcześniej uczyła też pewnie któregoś z przedmiotów.
mnie Babcia Dynamit uczyła rosyjskiego, chyba przez rok
Pan Szybiak rządził:-))
Czy absolwenci kończący tę szkołę na początku lat 90-tych wycierają się? Ciekawa jestem kogo rozpoznam. :)
Wybrałbym się. Przeczytałem dopiero teraz :/