Ufoludek jest nielegalny. Zniknie z Bródna?

19
Share

Zdążyliśmy już polubić rzeźbę stojącą na skrzyżowaniu Kondratowicza i Chodeckiej, a już grozi jej zdemontowanie. Stoi tu nielegalnie. 

 

O zielonym ludziki przy Chodeckiej nasi czytelnicy czytali już dawno. To dzieło artysty Remigiusza Bąka działającego w Grupie Nowolipie, dla której warsztaty prowadzi dobrze znany na Bródnie Paweł Althamer. Ufoludek został wykonany ze starych sprzętów elektronicznych i stanął przy skrzyżowaniu w grudniu.

Teraz lokalny dodatek Gazety Wyborczej donosi, że rzeźba może zniknąć. Artyści postawili ją bez wymaganych zezwoleń i bez konsultacji z Zarządem Dróg Miejskich, który opiekuje się ulicą i chodnikiem wzdłuż Chodeckiej. Urzędnicy są nieugięci i domagają się usunięcia ufoludka.

Paweł Althamer nie zgadza się z nimi i twierdzi, że rzeźba miała sprowokować dyskusję na temat przestrzeni publicznej. Kto właściwie powinien decydować, co się w niej znajduje. Za przykład podaje koszmarny skwer z kurhanem na Malborskiej, z którego my też się nabijaliśmy. Skweru też nikt nie konsultował z mieszkańcami. Różnica jest taka, że Remgiusz Bąk sam zbierał odpady, z których zrobił ufoludka, a skwer kosztował 1,3 mln zł z podatków.

 

19
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx