Jeden z symboli Bródna wreszcie będzie mógł zaserwować ciepłą herbatę nie z termosu.
Kto choć raz był w Parku Bródnowskim (a kto nie był?), na pewno widział to miejsce, a może i był jego gościem.
Aluminiowa kostka trochę przypominająca statki kosmiczne ze starych filmów science fiction pojawiła się w parku w 2009 roku. Tak naprawdę jest to dzieło sztuki autorstwa tajlandzko-argentyńskiego artysty Rirkrita Tiravaniji, które było jednym z pierwszych elementów Parku Rzeźby.
Na codzień Domek Herbaciany jest zamknięty, ale raz na jakiś czas, najczęściej w weekendy, otwierają się drzwiczki, wokół rozstawiane są leżaki i sporo dzieje się tu różnych inicjatyw kulturalnych.
Tyle tylko, że od chwili powstania aż do dziś domek borykał się z jednym wielkim problemem: nie miał prądu. Ograniczało to projekty artystyczne, a także możliwości „knajpianej kuchni”, zaś gdy słońce zachodziło, kostka musiała być natychmiast zamykana.
Lata starań w urzędzie dzielnicy oraz debat w radzie Targówka na temat dociągnięcia prądu do Domku Herbacianego spełzły na niczym. Urzędnikom i radnym nigdy nie udało się znaleźć – relatywnie niewielkich – pieniędzy na tę inwestycję.
Problem rozwiązało dopiero powstanie budżetu partycypacyjnego. Projekt doprowadzenia elektryczności do Domku (wyceniony na 60 tys. zł) otrzymał 484 głosy i znalazł się w gronie zwycięzców głosowania. Prace rozpoczęły się miesiąc temu i wczoraj na swoim profilu na facebooku „Domek Herbaciany” wreszcie pochwalił się oficjalnie:
W Domku jest już instalacja elektryczna!
Inauguracja owej instalacji już za tydzień w Noc Muzeów. Przy „elektrycznym” Domku Herbacianym planowany jest pokaz filmów.
Na marginesie, dyskusja o konieczności dociągnięcia prądu do Domku Herbacianego była tematem pierwszego artykułu na stronie targowek.info, który napisaliśmy w listopadzie 2011 roku. Trzy i pół roku minęło jak jeden dzień. Trochę się wzruszyliśmy :)
Więcej o Domku Herbacianym (m.in. to, że obecna aluminiowa kostka to nie jest ta oryginalna z 2009 r.) przeczytacie w naszym Subiektywnym Przewodniku po Parku Rzeźby.
„Projekt doprowadzenia elektryczności do Domku (wyceniony na 60 tys. zł)”
Ciekawe skąd ta cena? 500 metrów kabla 5.000 zł, przyłączenie 5.000 zł, rura osłonowa 5.000 zł, projekt 10.000 zł, wykopanie rowu 10.000 zł, uzgodnienia (pieczątka) 10.000 zł, zezwolenie (pieczątka) 10.000 zł, inspektor nadzoru (kilka wpisów w dziennik budowy) 5.000 zł…
Mnie też dziwi wysokość ceny. Dałoby się to zrobić znacznie taniej, no ale wszyscy muszą zarobić.
Nareszcie jest prąd
Bez sensu. Wywalone pieniadze.