Mieszkańcy starego Targówka najedli się trochę strachu, ale wszystko skończyło się dobrze.
Nieczęsto straż miejska odbiera takie zgłoszenia:
Na naszym podwórku znaleźliśmy węża. Nie wiemy, co to za gatunek. Jest czarno-złoty
– brzmiała informacja od mieszkańców Targówka, którzy zaalarmowali strażników w poniedziałek o godz. 21:40.
Na ulicę Tykocińską straż wysłała wyspecjalizowany eko-patrol. Tam, na jednej z posesji, potwierdzili zgłoszenie: na podwórku czaił się dusiciel pyton królewski.
Historia kończy się szczęśliwie: nikomu nic się nie stało, a odłowiony przez patrol ekologiczny wąż trafił do warszawskiego ZOO.
Pozostaje pytanie, co na Targówku robił afrkański pyton?
Niemal na pewno pochodził z czyjegoś prywatnego terrarium. Pytony królewskie – wbrew pompatycznej nazwie – nie są zbyt wielkie, osiągają „tylko” do ok. 1,5 m długości. Z tego powodu są dość popularne w hodowli. Wąż z Tykocińskiej najpewniej więc albo uciekł ze swojego lokum – albo został po prostu wyrzucony.