Jak zjeść tę Żabę?

14
Share

Remont torów tramwajowych doprowadził do zaskakującego odkrycia: ruch samochodów w okolicach ronda Żaba staje się płynniejszy, gdy na rondzie nie ma włączonych świateł sygnalizacyjnych!

 

Rondo Żaba należy do bardziej skomplikowanych węzłów komunikacyjnych w całej Warszawie. Osiem kilkupasmowych jezdni, trzy torowiska tramwajowe, dwa tunele pod wiaduktem i torami kolejowymi – oraz piesi. Żeby to wszystko uregulować, od chwili powstania ronda pod koniec lat 90. XX wieku działały tam światła sygnalizacjne – zaś w okolicy często tworzyły się korki.

Ale z powodu przeciągającego się remontu torów tramwajowych przez większą część listopada światła na rondzie Żaba były wyłączone. I, o dziwo, korki zniknęły!

Kierowcy przejeżdżali przez rondo według ogólnych zasad ruchu drogowego, i choć nie zawsze przebiegało to gładko – wg naszych obserwacji między autami regularnie dochodziło do nerwowych sytuacji i gwałtownych hamowań – to nie odnotowaliśmy tam żadnych większych kolizji. A ruch odbywał się w całkiem płynnie.

Ostatniego dnia listopada światła na Żabie jednak wróciły – i od trzech dni znów w godzinach szczytu pokonanie ronda od strony ulicy Odrowąża lub św. Wincentego potrafi trwać nawet kilkanaście minut…

Kierowcy-internauci, dyskutujący na ten temat na naszym profilu na Facebooku są niemal jednogłośni: światła blokują samochody, więc powinny zostać zlikwidowane!

 

Ruch był super płynny jak sygnalizacja była wyłączona. Mało tego, każdy bardziej uważał na rondzie. Sygnalizacja powoduje wyłączenie myślenia – pisze Mateusz.

Dokładnie, w momencie uruchomienia sygnalizacji świetlnej pojawiają się korki i spore spowolnienie ruchu, kierowcy sobie świetnie radzili bez tego „udogodnienia” – dodaje Pietro.

Jako kierowca autobusu muszę powiedzieć, że bez sygnalizacji ruch był dużo płynniejszy, a korków na św.Wincentego oraz na Starzyńskiego nie było. A teraz to porażka przy tym rondzie – potwierdza Dawid.

 

Ale czy likwidacja świateł na rondzie Żaba to dobry pomysł? Niezupełnie. Przede wszystkim kierowcy-internauci nie zauważają najsłabszych uczestników ruchu drogowego – pieszych.

W czasie, gdy nie działały światła, przejście przez ulicę przy rondzie Żaba było naprawdę ryzykowne. Mało który zjeżdżający z ronda kierowca zatrzymywał się przed pieszymi czekającymi na chodniku przy przejściu. Sposoby na pokonanie ronda na piechotę były w czasie szczytu dwa:

Bardzo długo – czasem nawet kilkanaście minut – aż zrobi się dostatecznie duża luka między samochodami. Albo wejść niemal pod koła rozpędzonego auta i liczyć, że kierowca zdąży wyhamować. Co się udawało – ale ciężko to nazwać bezpiecznym sposobem pokonywania drogi.

Wygląda więc na to, że na rondzie Żaba nie ma idealnego rozwiązania: bez świateł kierowcom jedzie się lepiej, ale za to światła zapewniają bezpieczne przejście przez ulicę pieszym.

Chyba, że najlepszy okazałby się kompromis zaproponowany przez internautę Mateusza?

Jeśli byłyby pieniądze na wymuszenie zwolnienia na dojazdach – węższe pasy, próg, fotoradar, wyniesione przejścia dla pieszych – to jak najbardziej, zdjąć światła. Na razie – nie wiem, przydałby się zmotywowany patrol, żeby obserwować sytuację pieszych i interweniować w razie czego… – pisze on na profilu Targówek Info na Facebooku.

A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zapraszamy do komentowania i głosowania w sondzie.

 

zdjęcie na górze: rondo Żaba jeszcze przed remontem torów /fot. Heavenly/Wikipedia

14
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx