Wpadka kieszonkowca na Rondzie Żaba

6
Share

Pasażerka nawet się nie zorientowała, że straciła portfel. Na szczęście zorientowali się jadący tym samym autobusem tajniacy.

 

Do kradzieży doszło w porannym szczycie, około godziny 08:25. Mirosław G. najpierw obserwował kobietę jadącą autobusem, a potem wykorzystując jej nieuwagę oraz tłum pasażerów, podszedł i szybko wyjął z jej torebki portfel.

Na Rondzie Żaba wysiadł z autobusu i szybkim krokiem próbował odejść z miejsca przestępstwa. Nie spodziewał się jednak policjantów ze stołecznego wywiadu. Operacyjni, czyli pracujący po cywilnemu policjanci, znali Mirosława G.  To notowany już wcześniej kieszonkowiec.

Policjanci postanowili go skontrolować. Podczas przeszukania znaleźli przy nim portfel z dokumentami, należący do kobiety. W środku znajdowało się: 150 złotych, dowód osobisty, legitymację emeryta i karta miejska.

48-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że był poszukiwany listem gończym, wydanym przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście, w celu doprowadzenia do Aresztu Śledczego.

Już po zapuszkowaniu kieszonkowca policjanci wybrali się do okradzionej emerytki. Kobieta była zaskoczona, nawet nie zorientowała się, że została okradziona.

Mirosławowi G. grozi kara do 5 lat więzienia.

 

6
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx