Dawniej była dumą polskiego przemysłu. Za kilka miesięcy będzie niemieckim supermarketem. Rozpoczęły się prace w dawnej hucie przy Radzymińskiej.
O Hucie Szkła przy Radzymińskiej 116 pisaliśmy już sporo, więc tylko przypomnijmy: przed wojną był to największy zakład przemysłowy Targówka. Produkowano tu szkło techniczne najbardziej zaawansowaną na tamte czasy technologią. M.in. wykonano tu pojemnik na serce Józefa Piłsudskiego, w którym włożone do srebrnej urny spoczywa na cmentarzu w Wilnie. Równie ciekawy był prowadzony w hucie tajny projekt o kryptonimie “woda kwiatowa” – na zlecenie wojska prowadzono tu eksperymentalne prace nad produkcją… szklanych granatów.
Unikalny w skali kraju był też dach największej hali. Drewniany, zbudowany w formie wielkiej kolebki, o konstrukcji drewnianej wspartej na pięciu kratownicowych przęsłach.
Napisaliśmy „był”, bo pod koniec zeszłego tygodnia został rozebrany. Konserwator zabytków nie interesuje się Targówkiem i takie cenne pozostałości po historii dzielnicy odchodzą bezpowrotnie. Z hali zostały gołe ściany.
Wiemy też dokładnie, co tu powstanie. Potwierdzają się wcześniejsze pogłoski, więc nie jesteśmy zaskoczeni: w grudniu przy Radzymińskiej 116 otworzy się kolejny w dzielnicy supermarket Lidl.
Dobre i to, choć szkoda tego dachu. Nie chodzi o deski, bo te i tak się wymienia. Ciekawe czy zachowano konstrukcję, tylko zamiast drewna będzie zastosowane coś innego. A że Lidl? Nie ma co liczyć na to, że wróci tam produkcja czy zagości kultura. Lepszy Lidl niż wyburzenie. Marzeniem byłoby tylko zachowanie przez inwestora a to ceglanych ścian, a to wyeksponowanie elementów konstrukcyjnych. Lidl miałby taką miejsówkę premium, zamiast typowej stodoły z blachą falistą. Ale niestety jeden Lidl przy Radzymińskiej już jest i historia podobna. Co tam było – lokomotywownia czy cóś? Z orginału to nie został tam kamień na… Czytaj więcej »
Przy Wileńskiej była parowozownia. Zburzona w atmosferze skandalu, na oczach konserwator zabytków.
Już niedługo pozostanie tylko biedronka, lidl itp a Polak musi zamykać sklepy
Lokalizacja bez sensu. Zrobiliby coś w okolicach zamkniętej kanwy, a nie sklep na sklepie (jeden Lidl już jest niedaleko pętli Targówek, niedaleko Biedronka, kawałek dalej Kaufland i Tesco).
@lubiąca polski towar
Cóż, jak polscy handlowcy zrozumieją zasadę „klient nasz pan” i „frontem do klienta”, a nie będą traktować kupującego jak śmiecia i petenta, który tylko i wyłącznie przeszkadza im w życiu i ma czelność marudzić i żądać wyboru, to może powstanie kiedyś taki polski LIDL lub Biedronka. Więc wolę kupić u Niemca i Portugalczyka, który rozumie moje potrzeby i się do nich dostosowuje, niż od człowieka, który traktuje mnie z góry i narzeka, że za długo wybieram towar i blokuję kolejkę.
DO OW:
NIE BUNDZ TAKI MĄDRY. POLAK NIE MA SZANS Z TAKĄ SIECIĄ (JAKĄKOLWIEK). W KAŻDYM ASPEKCIE. MOŻE MIEĆ I LEPSZE, ZDROWSZE ALE CENĄ NIE WYGRA. A LUDZIE LECĄ TAM GDZIE CENA.
A CO MA ZROBIC WŁASCICIEL WARZYWNIAKA? NA ZŁOTEJ PODUSZCE CI PODAC JABŁKO? CZŁOWIEKU PRZYJECHAŁES ZE WSI, OJCIEC SPRZEDAŁ POLE I KUPIL CI MIESZKANIE A TY SIE MĄDRZYSZ.
@OW
Kilka możliwości:
1. Pierwsza. Teoria spiskowa. Jesteś współtwórcą tego portalu dla młodzieży ;-)
2. Druga. Nie spiskowa. Przyjechałeś do Warszawy i zacząłeś pojmować zasady ekonomii biednych państw. Mieszkasz na os. Wilno i jest tam Ci trochę ciasno ;-)
3. Może jesteś po prostu głupcem ;-))
„A CO MA ZROBIC WŁASCICIEL WARZYWNIAKA? NA ZŁOTEJ PODUSZCE CI PODAC JABŁKO?”
Właśnie tak. Jeśli klient sobie życzy to sprzedawca ma podać to jabłko na złotej poduszce (skoro ceną nie jest w stanie konkurować, a ma 3x wyższą marzę niż sieciówka za ten sam produkt). No, ale pewnie jesteś daleki od zrozumienia tego faktu, zresztą jak wielu „handlowców” w tym kraju. U Nas panuje mentalny Wschód – „jak się nie podoba to won ze sklepu”.
do OW,
ten sam produkt?!
Ile masz lat? 15-20-25? Raczej nie więcej. Już jesteś „tworem” GMO itp. i stąd ta opinia. Założę się, że swój czas wolny spędzasz w marketach! Dla Ciebie te wszystkie wieeelkieeee sklepy to musi być atrakcja! To COŚ! :)
Coście się czepili OW: nigdy wam się nie zdarzyło na bazarku na Trockiej lub Kondratowicza czekać aż jaśnie pani ekspedientka skończy rozmawiać przez telefon? Dostać w środku krojonej wędliny skrawki z krawędzi ze skórą? Nie widzieliście przewracania oczami jak wybieracie pomidory na sztuki? Nie słyszeliście dąsów pod nosem jak zrezygnowaliście z zakupu bo warzywa wyglądały na nieświeże np.: sałata? Naprawdę, nigdy i nikomu to się nie zdarzyło? Wszyscy narzekają na to że sieci sklepów zabijają nasz rodzimy handel, ale jeśli nasz sprzedawca ma nierzadko w doopie swoich klientów to co się dziwić? Nie mogą konkurować ceną to niech walczą jakością,… Czytaj więcej »
Targówek to lidlowe zagębie które można ignorować i niczego w lidlach nie kupować.
Taka perspektywa to nieciekawa dla inwestora przyszłość, jednak upadek marketów bliski. Promowanie zakupów w sieci sklepów naszych niebawem się zacznie,początkowo jako moda a z czasem jako eliminacja markeciarstwa z polskiego handlu.
OW i starydziad mają w 100 % rację nasi rodzimi handlowcy są nie z tej epoki choć by się chciało kupować u polaka to przez ich podejście do klienta się nie da , wcześniejszy przykład z pomidorami :) kiedyś babka z budy na trockiej mnie zapytała ,, a Pan będzie pod światło jeszcze te pomidory oglądał ,, i zakończyłem tam zakupy na zawsze
ja i tak uwielbiam kupowac na bazarkach