Kierowca nie opanował samochodu na „małej obwodnicy” Targówka i z wielką prędkością uderzył w mur szkoły z powstańczym muralem. Miał dużo szczęścia, że żyje. Z muralu została kupa cegieł.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem, a wiemy o nim dzięki niezawodnym czytelnikom.
Małe, białe auto jechało Handlową od strony Pratulińskiej w kierunku Kołowej. Dodajmy, że jechało bardzo szybko i środkiem jezdni. Na asfalcie zostały ślady opon, widać po nich, że samochód podwójną ciągłą linię miał między kołami.
Na łuku kierowca stracił panowanie nad autem. Dosłownie o centymetry minął latarnię, przejechał trawnik, chodnik i zatrzymał się na murze szkoły podstawowej nr 28 – dokładnie w miejscu, gdzie w sierpniu trzy lata temu namalowano powstańczy mural „Warszawa 1944”.
Na szczęście w czasie wypadku chodnikiem obok szkoły nikt nie szedł. Kierowca nie odniósł obrażeń.
Z dużej części rysunku praktycznie nic nie zostało. Mur rozleciał się na drobne kawałki. Przed wypadkiem wyglądał tak:
A teraz wygląda tak…
zdjęcia: targowek.info
…i jeszcze tak z innego kąta:
Jechał szybko,ale bezpiecznie :D
Przykro, że przeżył, bo mała szansa na to, że nie będzie chciał tego powtórzyć, jeśli raz mu się udało, to będzie nadal próbował.
Tam jest ruch dzieci i młodzieży, przystanek autobusowy.
Dostanie mandat i plaster na tyłek jako opatrunek i dalej będzie straszył Bogu ducha winnych ludzi, a tak by świat o nim zapomniał.
No i kto teraz zapłaci za odbudowanoe tego muru? Bo pan kierowca pewnie nie, chociaż powinien, skoro jechał za szybko.
Zapłaci z OC
Skoro facet który leżał obok samochodu po stronie pasażera zabieramy na noszach i cały we krwi to dla was brak obrażeń to nie wiemco musi sie stać człowiekowi żeby był ranny według was…
Jako jeden z pierwszych swiadkow wypadku informuje:
Obok lezal kierowca wyciagniety przez pasazera,
Obaj byli conajmniej pijani (0,6 promila u kierowcy potwierdzila policja),
CUD ze nikomu nic sie nie stalo, bo samochod pojawij sie na bardzo uczeszczanym chodniku. Nie ma go co zalowac.
Czyli jednak ktoś ucierpiał droga redakcjo :)
jak takim samochodem mógł rozwalić tyle muru … musial jechać ze 130 co najmniej i go wyrzucilo po prosstu
Jeżeli zbrojenie „muru” byłoby wykonane w „porządniejszy” sposób, to tenże „mur” nie rozsypałby się pod wpływem „takiego samochodu” jak klocki lego.
Przerażający jest brak wyobraźni u takich ludzi. Stanowią zagrożenie i dla siebie i dla innych. Tyle się mówi o bezpieczeństwie na drodze a jednak uważam , że kary za wykroczenia drogowe powinny odstraszać, być dużo wyższe bo skoro mózg nie funkcjonuje to może kary finansowe będą straszakiem.
Alkohol i rozmowy przez komórkę, że nie wspomnę o nadmiernej prędkości… to główne grzechy kierowców.
To wymaga dalszego działania prawnego.
Ps kierowca był pijany wiem bo bylem na miejscu
I co ze był pijany ważne ze każdy żyję