Dramat w Szpitalu Bródnowskim. Walka, pościg, śmierć pacjenta

19
Share

Tragiczny skok z szóstego piętra zakończył serię wstrząsających wydarzeń w Szpitalu Bródnowskim na ul. Kondratowicza. Jako pierwsi informujemy o tym, co się stało.

 

Do opisywanych wydarzeń doszło w warszawskim szpitalu na ul. Kondratowicza w ostatni weekend, w nocy z 19 na 20 czerwca. W szpitalu gorące rozmowy na ten temat trwają do dziś.

Według informacji uzyskanych przez targowek.info, w nocy z niedzieli na poniedziałek jeden z pacjentów – mężczyzna przyjęty do szpitala zaledwie dzień wcześniej – dostał ataku furii.

– Wdarł się nagi, z jakąś deską, na oddział ginekologii, a później gastrologii. Był bardzo agresywny – opisuje osoba, która była świadkiem tych wydarzeń.

Biegający po szpitalu mężczyzna dewastował sale, wdał się w bijatykę z pracownikami, m.in. jeden z lekarzy został (na szczęście niegroźnie) poturbowany. Ścigającej go obsłudze placówki udało się zamknąć agresywnego pacjenta w jednym z pomieszczeń na 7. piętrze szpitala. Wydawało się, że najgorsze już minęło, ale…

– Nikt się tego nie spodziewał: pacjent wybił krzesłem szybę w zamkniętych drzwiach, przedostał się z siódmego piętra na szóste, a następnie… wyskoczył przez okno – opowiada targowek.info osoba blisko związana ze Szpitalem Bródnowskim.

Agresywny mężczyzna zginął na miejscu.

Jak się dowiedzieliśmy, zmarły mężczyzna miał już w swojej historii odnotowane problemy psychiczne, jednak do Szpitala Bródnowskiego został przyjęty na oddział internistyczny z powodu innych schorzeń, niezwiązanych z jego stanem psychicznym.

Pozostałym pacjentom szpitala nic się nie stało.

– Największym problemem był jednak brak informacji. Moja kuzynka nie wiedziała, czy to jest atak terrorystyczny czy zamach, bo jedyne co usłyszała od pielęgniarki, gdy szaleniec wdarł się na oddział, to żeby zamknąć i trzymać drzwi… Po całej sprawie panie z sal nie mogły dojść do siebie, były w szoku… – mówi targowek.info kuzynka jednej z pacjentek Szpitala Bródnowskiego.

Informacje o tych wydarzeniach potwierdziliśmy na policji oraz w samym Szpitalu Bródnowskim.

– Takie krytyczne sytuacje zdarzają się raz na kilka lat, albo i rzadziej. Nie można się na nie z góry przygotować. Zawsze w szpitalu jest 1-2 wyszkolonych ochroniarzy gotowych do podjęcia interwencji w przypadku jakiegoś ageresywnego pacjenta. I w tym przypadku ochrona także interweniowała – mówi Piotr Gołaszewski, rzecznik Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego.

Wydarzeniami w szpitalu na Kondratowicza zajęła się policja, a obecnie śledztwo przejęła prokuratura.

– Prokurator powołał biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w celu ustalenia mechanizmu i przyczyny śmierci mężczyzny. Ponadto w sprawie wykonywane są inne czynności procesowe mające na celu ustalenie przebiegu wydarzeń – informuje nas Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.

 

szital_brodnowski2

zdjęcia: Szpital Bródnowski w Warszawie / fot. archiwum targowek.info

 

19
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx