Mamy za dużo sklepów z alkoholem, słabą komunikację, ale lubimy straż miejską i jazdę samochodem. Sprawdzamy, jak Targówek wypadł w badaniach opinii zleconych przez warszawski ratusz.
Stołeczny ratusz zlecił duże badania na temat zadowolenia z jakości życia w Warszawie. Ankieterzy odpytali całkiem sporą grupę mieszkańców, bo aż 9 000 osób. Po 500 w każdej dzielnicy. Wyniki są bardzo obszerne i szczegółowe.
Dla nas najciekawsze jest, że wyniki można sprawdzać porównując odpowiedzi udzielone w różnych dzielnicach. Dzięki temu wiemy, co mieszkańcy Targówka (przynajmniej ci badani), sądzą o swojej dzielnicy.
Pokazujemy tu kilka spraw, które wydały nam się zaskakujące, bo odbiegają od powszechnego stereotypu.
Poniższy wykres pokazuje przywiązanie do dzielnicy. Nam wydaje się, że Targówek jest najlepszym miejscem do mieszkania w Warszawie, ale nie wszyscy tak myślą. Po lewej stronie obrazka macie wykres ze średnimi wynikami dla Warszawy, po prawej dla Targówka. Nie tak dużo mieszkańców czuje się u nas mocno związana z dzielnicą, niż średnio w Warszawie.
Mniej ludzi jest też zadowolonych z życia na Targówku.
Czy wam też się wydaje, że brak miejsc parkingowych to poważny problem na Targówku i Bródnie? Tak myśli aż 37 proc. mieszkańców naszej dzielnicy. Ale okazuje się, że inni mają jeszcze gorzej. W całej Warszawie na brak parkingów narzeka aż 44 proc.
Kolejne zaskoczenie, to stosunek do straży miejskiej. Sądząc choćby po komentarzach na targowek.info, to nie jest to formacja dobrze oceniana. A tymczasem… 49 proc. warszawiaków ocenia ją dobrze. A na Targówku jeszcze więcej, bo aż 55 procent!
Na tym koniec zaskoczeń. Kolejne wykresy potwierdzają to, co już raczej wiemy. Narzekamy na zbyt dużą liczbę sklepów z alkoholem. Na Targówku przeszkadza to znacznie bardziej, niż w całej Warszawie.
Korki są problemem w naszej dzielnicy i to większym niż średnio w całym mieście. Nie potrzebujemy do tego badań. Widzimy to codziennie w drodze do Śródmieścia…
Kuleje też komunikacja. Na Targówku mniej osób ją chwali niż średnio w Warszawie, a narzeka dwa razy więcej.
Pewnie dlatego częściej jeździmy do pracy samochodem. Ale tu trzeba pamiętać, że średnią zaniżają dzielnice, które mają metro.
Na koniec jeszcze jeden wykres, który nie świadczy o nas dobrze. Wyjątkowo mało na tle Warszawy interesujemy się swoją dzielnicą. Może dlatego trudniej nam walczyć o lepszą komunikację czy większe inwestycje…
To tylko mała próbka z badań ratusza. Więcej wyników znajdziecie na tej stronie.
Na Targówku nie ma właściwie tzw ruchu społecznego…. i oby nie powstał, bo zostanie zdominowany przez działaczy obu spółdzielni, a to grupy mierne i służalcze. To dzielnica, którą zdominowały dwie spółdzielnie mieszkaniowe. Spółdzielczość lat 70 generowała niemożliwy do zniesienia typ działacza. Ten relikt przetrwał na Targówku. Stał się potworem pożerającym wszelkie inicjatywy i wszechobecnym niszczycielem wszystkiego co logiczne. W radach nadzorczych spółdzielni siedzą leśni dziadkowie, którzy już nie zrobią kroku do przodu. Innym też go zrobić nie pozwolą. Teraz jeszcze wyłonili spośród siebie włodarza dzielnicy. To nie może być dobre. To układ zamknięty. Tu nie ma miejsca na postęp i… Czytaj więcej »
Ale za to mało tu KODerastów
„Kuleje też komunikacja.”
78% zadowolonych, ale jak się napisze że 3/4 uważa że jest ok to nie będziemy mieli o czym pisać.
Facepalm redakcjo.