Jedyny w Warszawie sklep społeczny otworzył się tydzień temu przy Bazyliańskiej na Bródnie. Książki, meble, zabawki, ubrania – znajdziecie tu wszystko i to po bardzo atrakcyjnych cenach.
Najkrócej mówiąc Sklepowisko pomaga biednym kupić potrzebne rzeczy, a bogatym pozbyć się wyrzutów sumienia, że wyrzucają dobre sprzęty do śmieci. To jedyny w Warszawie sklep społeczny – działa nie dla zysku, a z chęci niesienia pomocy. Przyjmuje rzeczy, które jednym są już niepotrzebne i sprzedaje je tanio najbardziej potrzebującym. A zyski przeznacza na pomoc dla najbiedniejszych.
Przez lata instytucja działał na Szmulkach pod szyldem stowarzyszenia Emmaus. Lokal przy Kawęczyńskiej musieli opuścić we wrześniu, przez kilka miesięcy szukali nowej siedziby i znaleźli pod koniec czerwca na Bazyliańskiej 1, czyli w tym samym pawilonie co sklep Pelcowizna.
Na powierzchni kilkuset metrów powstał cały labirynt z asortymentem na sprzedaż. W jednym pokoju są ubrania, inny cały zapełniony jest zabawkami dla dzieci, największy zajmują meble i sprzęt RTV, a wszędzie na korytarzach stoją regały z książkami.
zdjęcia: targowek.info
Wszystkie rzeczy są używane, niektóre wiekowe, ale wszystkie są sprawne. Nawet puzzle z darów, zanim trafią do sprzedaży, są układane przez pracowników, żeby było pewne, że nie brakuje żadnego elementu.
Na pewno warto tu wpaść, nawet jeśli stać was na nowe rzeczy. Buszowanie po Sklepowisku przypomina wizytę na targu staroci. Nigdy nie wiadomo, jaką perełkę się trafi…
I najważniejsze: do Sklepowiska cały czas można oddawać niepotrzebne rzeczy. Sprzątacie piwnice, robicie porządki w mieszkaniu czy tylko wietrzycie szafy – zawsze lepiej zanieść niepotrzebne rzeczy na Bazyliańską 1, niż do śmietnika.
A jeśli macie więcej rzeczy to oddania, to warto skontaktować się ze Sklepowiskiem mailowo (sklepowisko.warszawa@gmail.com) lub telefonicznie (507 111 927).
https://www.facebook.com/sklepowiskowarszawa/ – tu wrzucają aktualne zdjęcia z dostępnych towarów, gdyby ktoś był zainteresowany
Bardzo fajnie :)
Fundacje, akcje, facebooki…. Niestety ten puder nie przykryje przykrego faktu – jest to bieda sklep. Sklep, który istniał na Szmulkach, a teraz na Bródnie. A sklepy są otwieranie, tam gdzie j popyt (a tego rodzaju sklepy, tam gdzie jest bieda). Jakoś wypadkiem nie umiejscowił się na Żoliborzu czy Mokotowie… I znów system. Za problemy wzięli się zwykli obywatele. Rozwiązaniem problemów biedy jest sprzedawanie sobie przedmiotów ze śmietnika – przy okazji naliczając sobie prowizje, bo obsługa musi coś zarobić. Czekam na restaurację na Bródnie „Śmietniczanka”. Proponuję udawać się do śmietników w bogatych dzielnicach w poszukiwaniu wyrzuconej żywności, a następnie na komponowanie… Czytaj więcej »
do anu – nie chcesz nie musisz odwiedzać takich sklepów, więcej zostanie dla tych którzy w rzeczach „z odzysku” potrafią wyszukać prawdziwe cuda.
Czy z takiego sklepu mogą korzystać wszyscy?
Nie rozumiem o co chodzi w tym sklepie, jeżeli tak bardzo chcą pomóc to nie wynajmuje się tak wielkiego lokalu za który trzeba płacić mnóstwo pieniędzy . Te pieniądze można by było przeznaczyć na szczytny cel plus pensja paru osób krzątających się po sklepie ( bo nie wierzę że te panie tyrają za darmo ) daje bardzo duża sumę . Ceny też dają dużo do życzenia , bo niektóre a w zasadzie już wszystkie są takie jak w normalnym sklepie ….czyli kosmiczne , dla mnie to wszystko jest niezrozumiałe i dość podejrzane