W warsztacie samochodowym wylewali szambo… wprost do studzienki burzowej

9
Share

Zacisze to przyjemna spokojna okolica z małymi domkami, ale ma swoje tajemnice. Jedną z nich jest to, co mieszkańcy palą w piecach. Drugą, co robią z zawartością szamb…

 

Jedną z tajemnic pewnego warsztatu samochodowego na Zaciszu rozwikłali – poniekąd przypadkowo – strażnicy miejscy.

19 lipca strażnicy z Referatu ds. Kontroli Środowiska sprawdzali warsztaty samochodowe w naszej dzielnicy – przed wszystkim chodziło im o to, czy mają umowy na odbiór odpadów komunalnych oraz jak składują śmieci. I do jednego z nich (niestety, straż nie podaje dokładnego adresu – wiadomo tylko, że chodzi o Zacisze) mundurowi weszli w momencie, gdy właściciel z pomocą pompy i szlaucha opróżniał szambo wprost do studzienki kanalizacji burzowej…

Strażnicy miejscy powiadomili o sytuacji MPWiK oraz Biuro Ochrony Środowiska, a właścicielowi już na początku kontroli wymierzyli pięćsetzłotowy mandat.

Później było niewiele lepiej. Po sprawdzeniu okazało się, że właściciel warsztatu samochodowego nie miał żadnej umowy na odbiór fekaliów ani rachunków za usługi asenizacyjne. Do pierwszego mandatu doszedł więc drugi – tym razem na 200 złotych – za brak odpowiednich dokumentów.

Natomiast śmieci, jak się okazało, były w warsztacie składowane we właściwy sposób…

zdjęcie na górze: Z szamba wprost do studzienki kanalizacyjnej / fot. Straż Miejska

 

9
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx