I spowodował wielką akcję policji. Kto teraz za to odpowie?
Do zdarzenia doszło pod koniec lipca w godzinach wieczornych. Nudzący się 9–letni chłopak zadzwonił do jednego z bloków na Targówku z informacją o podłożonej bombie. Mieszkańcy potraktowali wiadomość poważnie i zaalarmowali policję.
Jak informuje dziś Komenda Rejonowa Warszawa VI, policjanci musieli wykonać wiele czynności operacyjnych oraz licznych sprawdzeń, które mogłyby wskazać jakiś ślad. Wytężona praca funkcjonariuszy szybko jednak przyniosła efekty – policjanci ustalili, że alarm bombowy jest fałszywy, a telefon informujący o podłożeniu ładunku wybuchowego wykonał nieletni chłopiec.
Po zatrzymaniu 9–latek (ze względu na jego wiek policja nie podaje nawet jego inicjałów) przyznał się, że to poinformował o rzekomej bombie. Sam jest za młody, żeby ponieść karę za swój głupi wybryk – ale odpowiedzialność mogą ponieść jego rodzice. Sprawą zajmie się Sąd Rodzinny.
A my sami nie wiemy, czy chwalić policję za sprawną i dobrą robotę… czy dziwić się, że 9–letni człowiek był w stanie postawić na nogi służby w całej dzielnicy. Jaka jest wasza opinia?
zdjęcie na górze: Policja/archiwum
Lanie pasem na goły tyłek. Old schoolowe metody wychowania nie były złe :)
Teraz to sobie mogą lać. Ciekawe jaki rachunek dostaną rodzice..
Szkoda rodziców no ale alarm to alarm
Przynajmniej ruszyli dupska. Poza tym do spisywania i o wlepianie mandatu nie trzeba się prosić. Ale dzieciak i tak po dupsku powinien dostać
Może właśnie dzieciaka rodzice lali i dlatego postanowił zrobić im „psikusa”?
Właśnie. Niech wydział drogówkowy bada morderstwa i porwania zamiast sprawdzać czy ktoś nie tarasuje drogi pożarowej!
pasek i w dupe go :) taka kara pomoze