Dzieci piszą do burmistrza i prezesa: oddajcie nam piaskownicę!

18
Share

Hela, Janka, Jula, Staś i Leon napisali list, w którym proszą o zwrot ławek i piaskownicy. A my rozmawialiśmy też z jednym z rodziców, który im w tym pomógł. I wyjaśniamy, o co tu chodzi.

 

Jeszcze nic nie przeskrobały, a już ukarano je za przewinienia innych. Do redakcji targowek.info dotarł nietypowy apel, przeznaczony dla burmistrza Targówka oraz władz Spółdzielni Mieszkaniowej „Bródno”. Dziecaki z podwórka przy ul. Nadwiślańskiej 4, 6 i 8 na Bródnie domagają się w nim zwrotu zlikwidowanej piaskownicy.

Najważniejszy Panie w naszej Dzielnicy – zaczynają list dzieci.

Nasi sąsiedzi i pani z administracji postanowili zlikwidować piaskownicę na naszym osiedlu. Było to jedyne miejsce, w którym mogliśmy się bawić a nasi rodzice mogli usiąść na ławkach, które stały obok niej. Je też zlikwidowali. Sąsiedzi mówili, że pilni na nich piwo i było głośno. My nie piliśmy! – czytamy dalej w liście.

Prosimy, żebyś powiedział tym starym chłopakom, żeby nie pili już piwa na naszym osiedlu. Prosimy też, żebyś poprosił panią z administracji, żeby zadbała o nas, naszych rodziców i sąsiadów, którzy nie lubią siedzieć cały dzień przed telewizorem, tylko tak jak my, lubią wychodzić na dwór – proszą na koniec Hela, Janka, Jula, Staś i Leon.

 

list-dzieci-sm-brodno-targowek

 

Rzecz jasna pismo pomogli im przygotować i wysłać rodzice. Ale podpisy maluchów są własnoręczne. Oczywiście tych, które potrafią już pisać, bo dzieci jest więcej. Jak się dowiedzieliśmy, Hela, Janka, Jula, Staś i Leon mają od 4 do 7 lat.

– Wiem, że do spółdzielni zwracają się mieszkańcy, którym przeszkadza, że ławki służą imprezującej młodzież, że jest głośno i brudno. Niestety wybierają najprostszą drogę likwidując piaskownicę, murek przy trzepaku czy ławki, nie starając się w żaden sposób przeciwdziałać patologicznym sytuacjom – mówi targowek.info Stefan Bobrowski, tata jednego z tych maluchów.

List jest datowany na początek września, lecz wysłano go dopiero kilka dni temu, więc żaden z adresatów jeszcze nie zdążył odpowiedzieć. Według naszych informacji jedną kopię otrzymał Krzysztof Szczurowski, aktualny Prezes Zarządu SM „Bródno”, która zarządza blokami i podwórkiem przy Nadwiślańskiej, zaś drugą Sławomir Antonik, burmistrz Targówka, a jeszcze do niedawna także przewodniczący rady nadzorczej SM „Bródno”.

Stanowisko Spółdzielni wydaje się tutaj kluczowe.

– W moim odczuciu działania spółdzielni są działaniami dyskryminującymi. Bardzo negatywnie wpływają na obszar którym zarządza. Również ze względu na atrakcyjność nieruchomości, wokół których przestrzenie wspólne zamieniają się w parkingi. Trzymanie samochodu jak najbliżej miejsca zamieszkania to priorytet dla spółdzielni – dodaje Stefan Bobrowski.

A my jesteśmy ciekawi waszej opinii. Ławki i piaskownice znikają w wielu miejsc na Bródnie. I często w ich miejscu powstają miejsca parkingowe (niedawno na temat parkowania na Bródnie przetoczyła się na naszej stronie wielka dyskusja).

Czy dzięki takim działanio robi się bezpiecznie i cicho, a na osiedlu żyje się lepiej? Kierowcy samochodów i rodzicie małych dzieci mają na ten temat zupełnie inne zdania. A jak ktoś chce znaleźć miejsce na wieczorną imprezę pomiędzy blokami, to i tak znajdzie…

 

Na zdjęciu: podwórko przy Nadwiślańskiej i list dzieci / fot. Google Street View i od czytelnika

18
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx