Dziecko z zespołem Downa vs. IKEA Targówek. Kto ma rację?

32
Share

Kilka dni temu w sklepie Ikea na Targówku doszło do nieprzyjemnej sytuacji. I wcale nie takiej oczywistej.

 

Historię z IKEA Targówek opisała na swoim blogu Agata Komorowska, blogerka i matka chłopca z zespołem Downa. W skrócie – poszło o to, że obsługa sklepu poprosiła ją o zabranie z placu zabaw Smaland niepełnosprawnego dziecka, chociaż nic złego nie robiło i nikomu nie przeszkadzało.

Szczegółowo Agata Komorowska opisała wczoraj to zdarzenie tak:

„W sobotę wybrałam się z Adą i Krystianem do sklepu IKEA. Byliśmy tam wielokrotnie, to nasz ulubiony sklep, dzieci mają całe pokoje wyposażone w mebelki IKEA, więc czują się w nim jak u siebie w domu. Tylko, że u siebie w domu nikt Krystianowi nie mówi, że nie może z atrakcji IKEA korzystać, bo ma zespół Downa. W IKEA niestety tak.

IKEA Targówek, Warszawa, sobotni wpis na FB:
Wk***m się. Zrobiłam wdech i wydech, ręce mi się nie trzęsą, ale zupełnie spokojne i opanowane, pełne zen wk***nie pozostało.

IKEA. Dzwoni mój telefon:
– Dzień dobry, zostawiła Pani u nas dzieci na placu zabaw.
– Tak, czy coś się stało?
– Chodzi o syna (tu serce zaczęło mi trzepotać), bo on nie rozumie jak do niego mówimy.
– Aha, ale czy jest jakaś sytuacja, która wymaga interwencji?
– Nie, ale my go nie możemy pilnować. To wina koleżanki, która go przyjęła.
– Ale ja nie prosiłam żeby go pilnować.
– Tak, ale czy może Pani tu przyjść i z nim siedzieć?
(Teraz się wk***łam.)
– Czy on się jakoś źle zachowuje?
– Nie
– Czy prowadzone są jakieś zajęcia zorganizowane, które on dezorganizuje?
– Nie, ale…
– Rozumiem zatem, że on żadnych problemów nie stwarza. Zostawiłam syna na kulkach, żeby zrobić zakupy. Jak skończę, to po niego przyjdę. Jeśli do tego czasu będzie z nim jakiś problem, to wtedy proszę do mnie zadzwonić i wtedy przyjdę.

Nie zadzwoniła, a ja musiałam mocno nad sobą panować, żeby nie rzucić w pizdu tego co trzymałam pod pachą i nie pobiec po Kryska. Ale nie, niektórzy muszą się integrować. Na przykład taka pani powinna się integrować, oswajać z innością, obserwować normalność innych, by zburzyć stereotypy w swojej głowie.

IKEA.pl odpowiada:
AgaTa, Småland jest miejscem, w którym każde dziecko może pod opieką naszego personelu bawić się w oczekiwaniu na swojego rodzica. Wszystkie dzieci są równe i każde jest dla nas tak samo ważne. Zapis w regulaminie Småland dotyczący konieczności pozostania w punkcie jednego z rodziców wraz z dzieckiem o orzeczonej niepełnosprawności nie jest w żadnym stopniu przejawem dyskryminacji, a wynika jedynie z faktu, iż dzieci te często wymagają dodatkowej szczególnej dla siebie troski lub mają swoje specyficzne potrzeby.

Pozostawione bez najbliższej im osoby, mogą czuć się osamotnione, a przecież chcielibyśmy wszyscy, aby czas spędzony przez nie w Czarodziejskim Lesie był pełen tylko dobrych wspomnień i upłynął w dobrym nastroju. W tej konkretnej sytuacji prawdopodobnie opiekunowie w punkcie Småland nie mogli porozumieć się z dzieckiem. Dlatego też poprosili o odebranie dziecka.”

Cały wpis i dodatkowy komentarz Agaty Komorowskiej przeczytacie na jej blogu.

My powstrzymujemy się od oceny. Dostrzegamy w tej historii i troskę matki o swoje dziecko, i troskę pracowników sklepu o to samo dziecko. A jaka jest wasza opinia na ten temat? Zapraszamy do dyskusji.

 

zdjęcie na górze: IKEA Targówek i CH M1 Marki / fot. archiwum targowek.info

32
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx