Targówek walczy z Pragą: spór o 12 hektarów terytorium

6
Share

Doczekaliśmy się pierwszej batalii o granice Targówka. Na razie to batalia medialna, ale kupujemy popcorn, bo zapowiada się ciekawie. 

 

Zaczęło się od wpisu burmistrza Pragi–Północ Wojciecha Zabłockiego na Facebooku, że Targówek knuje przeciwko jego dzielnicy i chce zabrać jej terytorium.

„Niebywałe! władze Dzielnicy Targówek za plecami Zarządu Pragi-Północ procedują zmianę granic między dzielnicami. W ich wyniku Praga straci kilkanaście hektarów cennych terenów inwestycyjnych, które zostaną włączone do Targówka” – napisał burmistrz Zabłocki na Facebooku.

 

 

Burmistrz Zabłocki pochodzi z Ursynowa, co trochę tłumaczy, dlaczego nie czyta targowek.info. Bo jakby czytał, to nie byłby zaskoczony proponowanymi zmianami. Pisaliśmy o nich rok temu, a o wielkich  inwestycjach na granicy Targówka i Pragi już prawie trzy lata temu.

Przypomnijmy: PKP sprzedała ogromny teren pod dawnej parowozowni między Wysockiego a FSO. Deweloper planuje postawić tam wielkie osiedle na 1800 mieszkań, znajdzie się w nim także miejsca na biura. Powstaje już plan miejscowy dla tego terenu, który zakłada budowę  nawet 11–piętrowych bloków. 

Problem w tym, że granica administracyjna między dzielnicami nie przebiega po głównych toraach kolejowych, tylko po wygiętej w łuk dawnej bocznicy.  Stąd „zakole”, które należy do Pragi, a znajduje się na terenie przyszłego osiedla.

 

O tyle ma się powiększyć Targówek kosztem Pragi Północ / mapa: Open Street Map, targowek.info

O tyle ma się powiększyć Targówek kosztem Pragi Północ / mapa: Open Street Map, targowek.info

 

W praktyce oznacza to, że bloki staną dokładnie na granicy: częściowo na Pradze a częściowo na Targówku. Do którego urzędu pójdą po meldunek przyszli mieszkańcy? Gdzie będzie rejon szkół ich dzieci?

Żeby uniknąć tych dylematów, władze Targówka zaproponowały zmianę granic dzielnicy i przyłączenie do Targówka spornego zakola o powierzchni trochę ponad 11 ha. Tak jest logiczniej i wygodniej dla przyszłych mieszkańców.

Burmistrz Pragi postanowił jednak bronić spornych 11 ha. Wprawdzie do tej pory pies z kulawa nogą tam nie zaglądał. Z Pragi nie prowadzi nawet tam żadna ulica. Urząd tej dzielnicy nie poczuwał się, żeby usuwać nielegalnie wysypiska albo chociaż przycinać krzaki.

 

Jedna z pierwszych koncepcji zagospodarowania tego terenu / materiały prasowe

Jedna z pierwszych koncepcji zagospodarowania tego terenu / materiały prasowe

 

Spór toczy się oczywiście o wpływy z podatków od przyszłych mieszkańców, ale też zapewne chodzi o zwykłą pyskówkę między PiS a PO. Burmistrz Pragi jest z Prawa i Sprawiedliwości, a Targówka ze Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno, ktora rządzi u nas przy poparciu Platformy Obywatelskiej.

Głosować nad zmianą ma Rada Warszawy, o ile głosowania nie storpedują władze Pragi–Północ. Na pewno będziemy jeszcze was informować o postępach sporu o granice Targówka.

 

Zdjęcie na górze artykułu pokazuje sporny teren / fot. PKP S.A. 

6
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx