Pamiętacie list dzieci z Bródna w sprawie ławek i piaskownicy? Burmistrz nie pomógł, spółdzielnia też nie, ale pomógł im lokalny artysta. Przytachał ławki aż z Zachęty!
Kilka dni temu pisaliśmy o liście Heli, Janka, Julki, Leona i Stasia, którzy upomnieli się o swoją piaskownicę na podwórku przy ul. Nadwiślańskiej. Spółdzielnia mieszkaniowa, w ramach walki z nocnymi biesiadnikami, usunęła miejsce zabaw maluchów – oraz ławki, na których przysiadali ich rodzice.
Dzieci argumentowały, że one piwa nie piły, a zostały pokrzywdzone przez winy innych. Oczywiście list, choć opisały go media, na władzach spółdzielni i dzielnicy wrażenia nie zrobił. Ale nie został bez echa.
Wczoraj zareagował na niego Michał Mioduszewski, związany z Bródnem artysta, psycholog społeczny i animator działań kulturalnych:
„Ławka to rzecz wspólna, niezbędna do wygodnego odpoczynku – szczególnie w miejscach gdzie jest zieleń i chodnik. W odpowiedzi na apel Heli, Janki, Leona, Juli jedna z ostatnich niezagospodarowanych ławek trafiła na Bródno” – napisał na swoim profilu. I co napisał, tak zrobił.
Chodzi o ławki i meble, które w lecie stały na Letnim Tarasie Miejsca Projektów Zachęty przy ul. Gałczyńskiego, na tyłach Nowego Światu. To dodatkowa przestrzeń wystawowa dobrze wszystkim znanej Narodowej Galerii Sztuki Zachęta z placu Małachowskiego. Latem powstał przed nią ogródek z meblami wykonanymi ze styroduru (materiał podobny do styropianu, ale dużo trwalszy) właśnie przez Michała Mioduszewskiego
Lato i projekt skończyły się i każdy, kto chciał, mógł sobie zabrać meble do domu. Zostało parę ławek, które wczoraj sam autor przywiózł na Bródno, na podwórko, z którego spółdzielnia zabrała piaskownicę.
Żeby było ciekawiej, Mioduszewski przywiózł je na ciągniętym własnoręcznie wózku. Tak przynajmniej wynika ze zdjęć, na których kolejno widzimy jak jedzie z ul. Gałczyńskiego, przez Tamkę, Most Świętokrzyski, koło ZOO, przez Wysockiego, żeby już o zmierzchu ustawić ławki na podwórku przy Nadwiślańskiej.
Mamy nadzieję, że postoją tam jak najdłużej.
Ławka to rzecz wspólna, niezbędna do wygodnego odpoczynku – szczególnie w miejscach gdzie jest zieleń i chodnik. W…
Opublikowany przez Michal Mioduszewski na 5 październik 2016
fot. na górze artykułu: Michał Mioduszewski / Facebook
JUTRO NA ALLEGRO STAŁY :D
No i proszę, potwierdziła się moja opinia. Narzekania Lokatorki, że źle, że niedobrze. A ja twierdziłem, że to jedno z ładniejszych miejsc na Bródnie, że administracja zrobiła z tego dodatkowo perełkę, że mieszkania w tych blokach nie dostawali zapewne robotnicy.
A teraz…. Ławki z Zachęty. No to ja teraz nazwę sobie to miejsce Bródnowską Zatoką Czerwonych Świń (w nawiązaniu do wilanowskiego osiedla młodych działaczy PZPR). „Wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie równiejsze”.
@anu
rozumiem że jad tak rozpala Cię tak w środku, że musisz dać mu ujście i małostkowo obrażasz tych co próbują walczyć o swoje? tak widzę różne twoje komentarze i mam wrażenie, że siejesz nic, tylko zamęt.
pozdrawiam i zastanów się proszę, przedstawiając swoje racje warto szanować oponenta. nie wiem jak szybko ten portal blokuje hejterów, ale nie zawaham się sprawdzić.
bardzo dziękujemy Panu Mioduszewskiemu, super pomysł!
wierzę, że wspólnie będziemy dbać o tę darowiznę!
Super, będzie można posiedzieć wieczorem i w nocy, i browarki sobie popić na takich super ławkach :)
Dziękujemy :D
. Dzieci zadowolone ich rodzice również ,a co z tymi co zarywają noce budzone nocnymi hałasami ?
A co nas to obchodzi, my tu nie mieszkamy tylko piwko spożywamy.
„rozumiem że jad tak rozpala Cię tak w środku, że musisz dać mu ujście i małostkowo obrażasz tych co próbują walczyć o swoje? tak widzę różne twoje komentarze i mam wrażenie, że siejesz nic, tylko zamęt” Gdzie ja cię obrażam? Że posługuję się znanymi wszystkim zapożyczeniami z literatury, chyba nie trudno dostrzec – czytało się chyba Rok 1984? W kulturze obowiązują pewne symbole, skróty, zrozumiałe dla wszystkich. Samo słowo świnia jest oczywiście obraźliwie – choć krzywdzi te inteligentne zwierzęta, które cierpią dla naszej wygody – ale świnie w kontekście Orwella, są już pewnym symbolem stosunków społecznych. To samo dotyczy Zatoki… Czytaj więcej »
dobra ławka, szeroka, można git imprezę zrobić, a nawet jakąś świnkę zaliczyć na misjonarza, niech się dzieciarnia z Nadwiślańskiej uczy jak się żyje nocną porą…
Do anu: Może przeczytaj najpierw książkę, na którą się powołujesz? Przytoczony motyw pojawia się w Folwarku zwierzęcym a nie w 1984. Niby autor ten sam, ale kto czytał obie książki ten nigdy ich nie pomyli.
@anu vel alpagi_łyk vel nocnyPijok
strasznie chciałam zaprosić Cię na ławeczkę, ale komitet antyławkowy prężny jest bardzo i poświęcenie Pana Mioduszewskiego na marne niestety.
po ławkach ślad nawet nie został…
nadal bardzo mi przykro, że dzieci i ich rodzice na własnym podwórku nie są mile widziane…
„Do anu: Może przeczytaj najpierw książkę, na którą się powołujesz? Przytoczony motyw pojawia się w Folwarku zwierzęcym a nie w 1984. Niby autor ten sam, ale kto czytał obie książki ten nigdy ich nie pomyli”. Jakbyś ty z kolei czytał, to zauważyłbyś, że w zasadzie cytat, nie jest cytatem, a uproszczoną parafrazą. Natomiast pomyłka uprawniona. Wbrew pozorom powieści co do sensu są zbliżone, Folwark to geneza narodzin przywilejów dla wąskiej grupy, Rok to ten system już w zaawansowanym stanie. Natomiast sprawa ławek – bo przecież nikt nikomu ławek nie zazdrości – rozwiązała się sama. Ławek nie ma. Większość lokatorów miała… Czytaj więcej »