Chaos organizacyjny dopadł jedyną dobrze zorganizowaną inwestycję drogową na Targówku…
Ulica Zabraniecka na Targówku Fabrycznym – całkowicie zamknięta w sierpniu z powodu jej przebudowy na styku z budowaną trasą Świętokrzyską – miała zostać z powrotem otwarta do ruchu w listopadzie. Jak pewnie już zauważyliście – nie będzie. Nowy termin jej oddania, który stosuje obecnie Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, to: „pod koniec roku”.
Ale to niejedyny problem tej ulicy.
Większy kłopot jest taki, że obecny generalny remont (nie tylko budowa skrzyżowania, ale przebudowa urzadzeń podziemnych, chodników, ścieżek rowerowych itd.) obejmuje tylko krótki, raptem ok. 300-metrowy odcinek ulicy Zabranieckiej.
Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości kierowcy zjeżdżający z szerokiej i gładkiej trasy Świętokrzyskiej, niezależnie w którą potem stronę skręcą – czy w kierunku ul. Księcia Ziemowita czy Księżnej Anny – błyskawicznie utkną na jednopasmowej i koszmarnie dziurawej „starej” Zabranieckiej!
Oczywiście nie byłoby żadnego problemu, gdyby władze Warszawy nie odłożyły budowy mającej biec w tej okolicy obwodnicy śródmiejskiej. Ale tę możemy jeszcze na długo włożyć między bajki, więc sytuację przynajmniej częściowo uratowałby doraźny remont pozostałej części Zabranieckiej.
Lecz taki remont w tej chwili nie jest planowany… Chociaż chyba jednak jest… Albo jednak nie jest… Wszystko zależy, której wielkiej instytucji m. st. Warszawy słuchacie.
Do kuriozalnej wymiany zdań na ten temat pomiędzy Zarządem Miejskich Inwestycji Drogowych a Zarządem Dróg Miejskich doszło na Facebooku. Pod zdjęciem dokumentującym opóźniony remont Zabranieckiej toczyła się dyskusja internautów na temat przeszłości tej ulicy, do której przyłączyły się oba urzędy.
Odcinek Zabranieckiej od granicy naszych robót w kierunku ul. Radzymińskiej ma być remontowany przez ZDM – napisał kategorycznie na Facebooku przedstawiciel ZMiD.
Dyskusja nie ustawała, więc Zarząd Inwestycji po raz drugi potwierdził budowlane zadanie dla Zarządu Dróg.
Problem jest nam znany stąd ustalenia dotyczące konieczności przeprowadzenia prac również poza granicami naszej inwestycji. O terminie i zakresie prac informuje zarządca drogi, czyli ZDM – podkreślił w kolejnym komentarzu ZMiD.
Wywołany do tablicy Zarząd Dróg Miejskich w końcu odpowiedział.
Ulica Zabraniecka jest w bardzo złym stanie i raczej nie kwalifikuje się na weekendową wymianę nawierzchni. Stąd też nie możemy obiecać jej remontu – napisał nieoczekiwanie przedstawiciel ZDM.
Czyli będzie remont dalszej części Zabranieckiej, czy nie będzie? Nie wiadomo.
Możliwości są dwie: w najbliższych latach remontu pozostałych części Zabranickiej w ogóle nie będzie i kierowcy zjeżdżający z trasy Świętokrzyskiej utkną tu w gigantycznych korkach.
Albo obudzeni urzędnicy w końcu ten remont zorganizują – ale z powodu kompletnego braku koordynacji prac będzie to oznaczało po raz kolejny całkowite zamknięcie fragmentu Zabranieckiej na kilka miesięcy, a więc jeszcze koszmarniejsze korki…
No to który wariant wolicie?
zdjęcia: ZMiD
i prawidłowo. może w końcu ludzie przejrzą na oczy ze na Targówku nie mamy gospodarza, a radni to lenie.
Na obwodnicę Pragi poczekamy, bo to spore i drogie przedsięwzięcie. Natomiast już teraz można zacząć budowę nieco mniejszych rzeczy: Nowotrockiej, Nowoziemowita (i Nowostalowej), na które czekamy od kilkudziesięciu lat. Do tego poszerzyć Rozwadowskiego do ronda, które będzie w przyszłości skrzyżowaniem z Trasą Świętokrzyską.
do warszawiak: OBUDZIŁEŚ SIĘ? JAKA NOWOTROCKA? W 20100/
Nie byłbym taki sceptyczny Jasiu. Podejrzewam, że wystarczy zmiana władzy w ratuszu przy placu Bankowym i wtedy inwestycje na prawym brzegu ruszą. To się może stać szybciej, niż się spodziewamy.