Skrzyżowanie Radzymińskiej z Łodygową i Rondo Żaba to jedne z najbardziej ruchliwych miejsc w Warszawie. Ratusz nie ma żadnego pomysłu, jak rozwiązać ten problem.
W zeszłym tygodniu Zarząd Dróg Miejskich podał szczątkowe wyniki pomiarów ruchu w 2016 roku. Szczątkowe, bo opublikowano jedynie dane z kilku najbardziej ruchliwych ulic i mostów. Na czele listy znalazła się Trasa Toruńska o czym oczywiście przeczytaliście u nas.
Radzymińska jak Trasa Toruńska
Ciekawe, dlaczego do publicznej wiadomości podano akurat te dane, skoro cały raport obejmujący wszystkie arterie jest już gotowy i mieliśmy okazję go przeczytać. Informacja o 73 tysiącach samochodów na dobę na Trasie Toruńskiej posłużyła różnym „ekspertom” z ruchów miejskich jako argument, żeby nie budować nowych ulic, bo to generuje dodatkowy ruch.
Czyżby? To sprawdziliśmy, jak to jest na ulicach już istniejących, na których nic się nie zmieniło od lat 70-tych. I tak Radzymińską na granicy miasta codziennie przejeżdża 40 847 samochodów. A Łodygową 21 911.
Przypominamy, że obie te ulice krzyżują się przy McDonaldsie na Zaciszu. To oznacza, że przez to skrzyżowanie przejeżdża dziennie 62 758 samochodów (minus kilka tych, które zjadą gdzieś wcześniej na Łodygowej i wylotowym odcinku Radzymińskiej). To niewiele mniej niż przejeżdża Trasą Toruńską.
Wincentego i Odrowąża jak Trasa Łazienkowska
Sprawdzamy dalej. Ulicą św. Wincentego przejeżdża na dobę 29 207 samochodów. A ul. Odrowąża 26 121. Przypominać chyba nie musimy, że obie ulice spotykają się na Rondzie Żaba. To oznacza, że przez to skrzyżowanie przejeżdża dziennie 55 328 samochodów.
Dla porównania ulicą Wawelską, czyli ostatnim odcinkiem Trasy Łazienkowskiej, przejeżdża na dobę 57 469 samochodów. Prawie tyle samo co przez rondo Żaba. Przy czym Trasa Łazienkowska ma sześć pasów ruchu i bezkolizyjne skrzyżowana, ul. Wincentego ma po jednym pasie w obie strony.
Co na to stołeczny ratusz? Zrezygnował właśnie z budowy Mostu Krasińskiego, który mógłby rozładować sporą część ruchu z Odrowąża. Rozbudowy św. Wincentego nie ma w planach na kilkanaście najbliższych lat. Remont Łodygowej ponoć ma się niedługo zacząć, ale takie obietnice słyszymy od przynajmniej 10 lat.
Za to „aktywiści” protestujący przeciwko mostowi Krasińskiego domagają się, żeby pieniądze z mostu przeznaczyć na schowanie Wawelskiej w tunelu, bo im jest za głośno. A ratusz ostatnio w kwestiach drogowych słucha głównie „aktywistów” zamiast patrzeć na wyniki pomiarów ruchu.
Zdjęcie: Radzymińska w godzinach szczytu / fot. profil Nie dla dalszego opóźnienia budowy Trasy Świętokrzyskiej
A co będzie na Trockiej po otwarciu metra ? Jak dziś jeździ się Handlową ?
Ludzie Targówka, tu trzeba zrobić protest – blokadę np. Handlowej, aby wymusić jaknajszybszą budowę Nowotrockiej. Po oddaniu metra w środku osiedla to będzie armagedon. Tylko taką blokadą zwróci się uwagę na taką potrzebę.
Powinno się pomyśleć aby dojazd do metra dla Marek, Wołomina Zielonej Białołęki powinien być od strony torów kolejowych (po drugiej stronie mamy Zajezdnię MZA). W tym rejonie jest planowana ulica i stacja kolejowa. Nie pchać „tego wszystkiego” na Trocką, bo okolica stanie w miejscu !!!!!
Trzeba doprowadzić żeby auta z Zielonej Białołęki nie wjeżdżały na Targówek Głębocką w porannym szczycie tylko jechały Toruńską albo Radzimińską. Przecież most im nie był potrzebny.
Św Wincentego może odkorkować wjazd mostem Śląsko- Dąbrowskim do Śródmieścia. Na Gdański jadą wszyscy, którzy chcą wjechać na Bankowy i dalej. ( poprzez zjazd z Wisłostrady). Jak wiadomo Mostem Śląsko -Dąbrowskim nie da się wjechać bo jadący z Żoliborza i Bielan mieliby mały dyskomfort . Jeśli PO tego nie zrobi szybko, poprę PIS w najbliższych wyborach.
@nnnnn
święta racja!
sprzymierzali się z Żoliborzem przeciwko mostowi, niech teraz gniją w korkach na TT, a nie blokują nam jedyną sensowną wyjazdówkę z dzielnicy
Ja znam rozwiązanie: wprowadzić zaporowe ceny OC, bezwzględne ograniczenie wjazdu samochodów prywatnych do centrum miasta oraz zwężenie ul. Kondratowicza – to tylko w Polsce autostrady przebiegają przez mieszkalne dzielnice. To jedynie rozwiązanie. Na Bródnie nie ma już czym oddychać i wcale nie jest to wina domków na Zaciszu, ale faktu, że w samym tylko 2016 r. zarejestrowano 1 mln nowo sprowadzonych gratów (tyle ile wynosi połowa mieszkańców Warszawy), a raczej w tym czasie tak wiele kominów nie przybyło, żeby to miało odzwierciedlenie w jakości powietrza. Wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nic z tym nie zrobi.. Sami siebie wytrujemy.. Proponuję… Czytaj więcej »
…gdzie tu logika, z uwagi na to, że mamy w dzielnicy najruchliwsze ulice w mieście i potwierdzone największe zanieczyszczenie to powinniśmy dobudować nowych drog, chyba po to żeby było jeszcze gorzej.. Już teraz nie da się wyjść wieczorem bo aż pali w przełyku, a potem jest płacz, że choroby i nowotwory, to np. od dymu węglowego, nie od metali ciężkich i syfu z rur wydechowych. Polacy nie potrzebują żadnego wroga – sami siebie unicestwią i wytrują
A co będzie, gdy zasiedlone już zostaną wszystkie obecnie budowane i planowane osiedla?
Niech jezdza komunikacja. Jest tramwaj, bedzie metro. To zadna ujma.
ABC to zwęzijmy Trasę Łazienkowską do jednego pasa. Na pewno powietrze będzie wtedy czystsze.
Chcecie dla siebie tylko dobrze, ale Ludzie dajcie też żyć innym. Co z tego, że jest tramwaj, do którego się nie można rano nawet wepchnąć, żeby zdążyć do pracy na czas. Poza tym stój sobie na obcasach pół godziny w ścisku, albo dłużej. Poza tym, mając małe dziecko muszę je rano zawieźć do przedszkola (ok. 1,5 km od domu). Komunikacja miejska nie podjeżdża w pobliże przedszkola. Od przystanku trzeba kawałek przejść. W lato jest ciepło to w porządku, ale zimą zaraz dziecko może się rozchorować, bo go przewieje. A poza tym droga samochodem do pracy zajmuje mi 10-20 min. Komunikacja… Czytaj więcej »
Do autor: Ja nie pisalem nic o trasie lazienkowskiej, tylko o kondratowicza.. brak umiejetnosci czytania ze zrozumieniem to jest analfabetyzm wtorny. pozdrawiam
Porównania znakomite! „Prawie tyle samo co przez rondo Żaba. Przy czym Trasa Łazienkowska ma sześć pasów ruchu i bezkolizyjne skrzyżowana, ul. Wincentego ma po jednym pasie w obie strony” Ale do tej liczby (55 328) Pan/Pani redaktor doliczył ul. Odrowąża. Odrowąża ma 4 pasy, Wincentego 2 w sumie 6, tyle co Wisłostrada (mimo bezkolizyjnych skrzyżowań na Wisłostradzie).
Wniosek prost: im mniej pasów, tym mniej samochodów na godzinę.
Miasto wprowadzi politykę równoważenia mobilności. Tak dla komunikacji i rowerów.