O sąsiedzie, który walczył dla Broz Tito, o skrytce, w której chowano się przed Niemcami i o tym, że hodowanie gołębi to był sport, jak dziś piłka nożna. Z tych filmów można się naprawdę dużo dowiedzieć o przeszłości Targówka.
Projekt „Praga Gada” możecie już znać. Kilka lat temu nagrywano mówione historie starszych mieszkańców Pragi i Targówka. Wiele z nich trafiło na stale do ekspozycji Muzeum Pragi przy Targowej. Można się tam wybrać i spokojnie w słuchawkach posłuchać sobie pikantnych historii z naszej dzielnicy.
Na tym nie koniec. Projekt Praga Gada żyje nadal. Fundacja Animacja nagrywa dalej, nie tylko pliki audio, ale też filmy, dzięki czemu możemy zobaczyć bohaterów opowiadających swoje historie.
A te są naprawdę niezwykłe. Dwa dni temu na Youtube umieszczono nagranie pana Andrzeja Marciniaka. Mieszkaniec Targówka opowiada o kulisach gry w trzy kubki na Jarmarku Europa i o swoim dzieciństwie na Targówku Fabrycznym. To właśnie tam przed wojną mieszkali najwięksi kozacy. [UWAGA! SĄ BRZYDKIE WYRAZY]
Kolejny film na pewno was rozbawi. To nie do końca historia, ale teraźniejszość. Trzech wyluzowanych mieszkańców naszej dzielnicy (znowu Targówek Fabryczny) opowiada o hodowli gołębi. Dowiecie się, kiedy ptakom ukręcało się łeb i na czym polega podkradanie gołębi sąsiadowi.
Ostatni film nie jest już o Targówku, ale bardzo blisko. Serce zabije mocniej każdemu punkrockowcowi i metalowi z naszej dzielnicy, bo to historia legendarnej „Dziupli” przy Ząbkowskiej. Jej właściciel Andrzej Ujczak opowiada o założonym w 1979 roku pierwszym sklepie muzycznym w naszej części Europy. Odważnie przyznaje, że sprzedawał także Limahla ;) A po płyty Deep Purple przyjeżdżał tu nawet „ruski generał”.
Wszystkie filmy z serii Praga Gada znajdziecie na YouTube.
Na zdjęciu na początku artykułu kadr z filmu o gołębiach / fot. PragaGada na YouTube
Super, niech wszyscy się dowiedzą jak jest na Targówku… lumpy, menele, zapijaczone niedojdy, a w tle syf, brud i jakieś kurniki. Fajna propaganda…
Niestety ale targowek fabrybczyny to jeszcze perelowska wioska. Z wyglądu i mentalności.
Byłam ostatnio na radomskiej wsi w odwiedzinach rodziny drugiej połówki. Zadbane domy, podwórka i drogi. Wszystko ogarnięte. A przechodząc codziennie obok takich alei sław jak hutnicza, szklana czy w ogóle Ziemowita nie chce się wierzyć, że to XXI wiek. Bardziej początek XIX.
To prawda zapomniany przez urzednikow rejon warszawy
Ale chrzanicie. Kulturalni ludzie tylko mają nietypowe hobby. Ja nie widzę tu menelstwa. Wasze yorki i buldogi to lepsze?
To po co tu słoiki przyjeżdżacie? Nie lepiej kupić apartament w centrum (z podziemnym parkingiem)?
Bycie prawdziwym warszawiakiem to już przeszłość. Wsiochy ,słoiki którzy zasiedlili Warszawę mają inny kod kulturowy – ich posłuszeństwo i uległość nie pozwalają im zrozumieć wolnych ludzi. Warszawiacy na Pradze Północ mamy własną gwarę i własny sposób myślenia. Żaden słoik nie pozna zapachu i atmosfery praskiego ślepego podwórka z własną kapliczką. Nasze dzieci z naszych opowiadań i zdjęć wiedzą jak wyglądała Stalowa, Inżynierska, Bazar Różyckiego, św.Wincentego, Biruty, Mokra ( nawet w piosence Jaremy Stepowskiego). Wsiochy nie utrzymałyby się nawet 10min. na Pradze Północ oskubani byli zaraz po wyjściu z PKS na Stadionie. A teraz się panoszą.
Czy ktoś pamięta jeszcze kino SYRENA???
Kino Syrena to małe miki kto pamięta kino ZNICZ na P.Skargi
@z10pis rozwaliłeś mnie, a zwłaszcza tym że oskubali by ich od razu na pks stadion :-)))))) no a teraz skubią ich niemaszki i deweloperzy choć nie do czysta
To niech ich czyszczą
Gołębie fajne hobby. Niestety typowy korposzczurek nie zrozumie nigdy jak to jest gdy sie mieszka na wlasnej ziemi i ma nad soba skrawek nieba tylko dla siebie.
Słoiki nie zrozumiejo…
Więkrzość z nich uważa, że jeśli ktoś nie pracuje w dużej „amerykanskiej” firmie to nie jest ambitny.
Im się podoba korpo, praca w szklanych klatkach (open space), chodzenie codziennie w garniturze itp. przecież TO jest wyznacznikiem „luxusu i nowoczesności”…
I tacy ludzie śmią nas nazywać krawaciarzami.
Śmieszne, co?
Tu słoik. ,,więkRZość” warszawiaków to lenie, które pod przykrywką ,, nie będę pracował dla…” siedzi na utrzymaniu rodziców, żon itd. Jak wam się nie podoba praca w korpo to idzcie to warzywniaka ;) niespełnione debile.