Urząd dzielnicy przynajmniej od stycznia wiedział, że mur gimnazjum jest w fatalnym stanie i grozi mu zawalenie. Zamiast ostrzec kierowców, zaplanował remont… za pół roku.
W niedzielę pisaliśmy, że sprawą zajmie się prokuratura, ale przypadek zawalenia muru na terenie gimnazjum im. Jana Pawła przy ul. Krasiczyńskiej jest tak bulwersujący, że dziś znów do niego wracamy.
Przypomnijmy: podczas czwartkowej wichury długi na kilkadziesiąt metrów fragment muru runął na zaparkowane pod nim samochody. Zniszczył 21 aut.
Mur miał dziury
Tymczasem okazuje się, że urzędnicy – z burmistrzem Sławomirem Antonikiem na czele – doskonale wiedzieli, w jakim stanie jest mur. Jak ustaliliśmy, już 23 stycznia pisał o tym do urzędu radny Andrzej Dąbrowski (PiS): „Mur (…) według mojej oceny jest w bardzo złym stanie. Świadczą o tym liczne pęknięcia i prześwity. Mur ten był budowany w zimie i zaraz po zbudowaniu zawaliła się jego część” – napisał radny.
Urząd szybko zorganizował wizję lokalną, urzędnicy poszli na miejsce 27 stycznia i zrobili zdjęcia dokumentujące fatalny stan muru. W odpowiedzi na pismo radnego burmistrz Sławomir Antonik twierdził, że mur wybudowano w 2005 roku „z cegły wapienno-piaskowej zgodnie z posiadaną dokumentacją”. „Po 11 latach w trakcie wizji lokalnej stwierdzono liczne pionowe i poziome spękania muru, które tworzą dylatację w obrębie słupów murowych”.
Urzędnicy wiedzieli
Dalej burmistrz zapewnia, że konieczne będzie przemurowanie fragmentów muru, a dotychczas tylko doraźnie spękania łatał dzierżawca parkingu. Większe prace miało zlecić gimnazjum – ale dopiero… w lipcu-sierpniu 2017 roku.
Czyli urzędnicy zamierzali ryzykować, że mur się zawali, jeszcze przez pół roku. Nie udało się. Tylko dlaczego miejsc postojowych pod samym murem nie zabezpieczono, choćby taśmą? Dlaczego na miejscu nie pojawiło się ostrzeżenie, że budowla grozi katastrofą budowlaną?
Szczęśliwie nikomu nic się nie stało, ale przecież wystarczyło, żeby ktoś akurat wysiadał z auta. Zostałby przygnieciony stertą cegieł.
Zdjęcie na górze: zawalony mur gimnazjum przy Krasiczyńskiej / fot. targowek.info
„O tym, że mur się zawali, było wiadomo od miesiąca ” – to ja poproszę o kontakt do tego jasnowidza z Urzędu Dzielnicy bo dziś do wygrania 15 mln w totka…
Kolejny genialny artykuł w stylu TVN – „W warszawie walą się mury! Kierowcy w popłochu.”
Typowka zlewka olewka ekipy Antonika.
Biegają kłaniać sie panom w sutannach a zapominają o swojej robocie.
Niedawno pisaliście, ze Autobus miejski ma wozić do kościoła. Gdzieś ma powstać parking parafialny na miejskiej działce.
Tak to jest, gdy mury stawiają po taniości Janusze. Poza tym po co szkołę murem grodzić? Parkan z siatki w zupełności by wystarczył. Ta wszechobecna mania grodzenia nie wpływa dobrze na miasto i ludzi.
DO WAS: CHYBA NIKT O ZDROWYCH ZMYSŁACH NIE BIERZE NA POWAZNIE TYCH PSEUDO RZĄDZĄCYCH W NASZYM RATUSZU. A PAN ANTONIK I JEGO ŚWITA Z SM BRODNO I PSM PRAGA I INNI TO JUŻ DAWNO POWINNI BYĆ NA EMERYTURZE
Antonik i wszystko jasneeeee
Szkoła co miesiąc z tytułu wynajmu terenu pod parking 10tysi dostaje i tak od kilkunastu lat , ale pieniędzy w szkole nie widać , dyrektorka każe płacić za ochronę w szkole. Dzieci toalet nie miały wyremontowanych od 1982 roku, a w toaletach nawet uchwytu na papier nie było. natomiast w toaletach nauczycieli nawet suszarki elektryczne są. Dopiero skarga do Rzecznika Praw Dziecka oraz decyzje administracyjne ” zachęciły ” dyrektor gimnazjum nr 145 Marie Jolantę Nawrocką Rolewską, do powrotu do szkoły i się nią zajęcia, bo razem z Antonikiem i świtą szaleją po PGR-ze:) Na szczęście teraz w tym roku w… Czytaj więcej »
Dyrektorka szkoły – Maria Jolanta Nawrocka Rolewska od lat jest specjalistką nie od dobrego zarządzania placówką, lecz od patriotyczno-religijnych imprez ku czci JPII, czyli propagandy. Nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu (owa pani jest dyrektorką tego gimnazjum nieprzerwanie od 1999 r.) normą były próby religijnych imprez kosztem zajęć lekcyjnych z innych przedmiotów. Dla tej pani szkoła to raczej miejsce na indoktrynację, a nie edukację. Sojusz z kościołem i kolejnymi burmistrzami zapewnił jej dobrze płatny stołek na wiele lat. Nie wiem, czy nawet ogarnęła kwestię układania planów lekcji. W pierwszych latach jej rządów normą były lekcje na stołówce lub… Czytaj więcej »
ad1999 zgadzam się w 110%:) Nawet jak się jej słucha to brzmi to jak bełkot handlowca od takich śmieciowych towarów dla emerytów Była kiedyś w tej szkole taka Anna Retman potem ją wsadziło towarzystwo na dyrektorkę do SP52 ale na szczęście rodzice się kapnęli i tylko jedną kadencje tam siedziała, z kretesem konkurs przegrała. Natomiast ta Maria Jolanta Nawrocka Rolewska to faktycznie tak naprawdę udaje że leków nie bierze:). Bo myśli:) że poprzez obecnego męża, przyjaciela Antonika, jest nie wzruszalna. Podpiera się misją i tradycją, miała misje by defraudować pieniądze rodziców z konta które sama założyła, tradycja było że nie… Czytaj więcej »
Zapomniałem dodać jeszcze o lekcjach w śmierdzącej myszami harcówce w piwnicy szkoły w początkach obecnego wieku :-) Odbywały się tam np. lekcje języków obcych, bo oczywiście religia musiała być w pełnowartościowej sali lekcyjnej. Co do wicedyrektorki – katechetki – racja. Chodziło mi o Annę Retman, tylko nie miałem pojęcia z jakiego powodu stamtąd zniknęła. Zresztą tam było swego czasu wiele osobliwości – pani pedagog (chyba się nazywała Kowalska) otoczona świętymi obrazkami w swoim gabinecie, ciągłe zastępstwa za Marię Jolantę wówczas tylko Nawrocką (uczyła wtedy jedną klasę polskiego) – jednak kawki i herbatki z burmistrzem były ważniejsze, niż prowadzenie lekcji, więc… Czytaj więcej »
To wiele się nie zmieniło od twojego czasu:) Jedynie poszła bardziej w zaparte fajnie na stronie szkoły jest ona opisana http://www.gim5.webserwer.pl/index.php?link=5 expert dynamicznej zmiany:) 17 lat i nadal brak zmian Ale udało się, zmusiliśmy ją, szkoła ma Librusa bo wcześniej twierdziła że nie można go założyć:) Od konta na które rodzice pieniądze wpłacają, chociaż nadal tylko ona jest upoważniona, też ją oderwaliśmy, już się boi. Z nauczycielek to jeszcze Joanna Konieczna też przekraczała swoje kompetencje:), chłopcy wiedzą o co chodzi A co do Retman to z nią też były numery ale rodzice byli świadomi i nie dali sobie w kasze… Czytaj więcej »
Maria Jolanta Nawrocka Rolewska figuruje też na liście ekspertów „dobrej zmiany” w MEN: http://iar.pl/aktualnosci/2016-06-24_Lista_Ekspertow_DZwE.html Tak, jak pisałem wcześniej – jej po drodze jest z każdą władzą dla stołka i kasy.
To tez fajna wiadomość ale wydaje mi się że na tej liście figurują wszyscy lub większość dyrektorów szkól bo widzę po nazwiskach a że niektórych znam i wiem co jest dla nich dobra zmiana a co nie to tak przypuszczam.
Ale dziękuję za info to zawsze coś:)
Stołek i kasę ma zapewnioną , mąż buduje przedszkole na działce PGRBródno więc praca będzie
Czyli ekspertka zarówno „dynamicznej”, jak i „dobrej” zmiany niezagrożona. Swoją drogą, nawiązując do innego artykułu w tym portalu o linii autobusowej dowożącej pod kościół, myślę, że niedopatrzeniem dyrektorki Marii Jolanty Nawrockiej Rolewskiej jest brak wniosku o przejazd linii ul. Krasiczyńską z przystankiem „Gimnazjum JP II”. Linia służyłaby wtedy także dowozowi uczniów spod szkoły na rekolekcje do kościoła (w końcu w Polsce jako jedynym kraju w Europie rekolekcje odbywają się w czasie i kosztem zajęć edukacyjnych w szkole) :-)))
Zobaczymy czy nie zagrożona, konkurs na dyrektora tej szkoły za pasem więc wszystko może się wydarzyć:). Teraz w czasie trwania lekcji robi remont łazienek na pierwszym piętrze i zamiast udostępnić toalety nauczycieli dla dzieci to nadal są zamknięte na klucz. A dzieci to nie wiem chyba w kolejce beda stały to toalet.
Gimnazjum nr 145 stanie się po reformie edukacji od września Szkołą Podstawową nr 380. Według założeń tej reformy zostaną wyłonieni nowi dyrektorzy szkół podstawowych powstających w obecnych gimnazjach, a obecni dyrektorzy gimnazjów staną się wicedyrektorami tych nowych szkół podstawowych. Ten konkurs jest więc konkursem na dyrektora ale nowej szkoły podstawowej, a obecna pani dyrektor funkcję swoją zachowa w stosunku do wygaszanego gimnazjum, ale będzie już tylko wicedyrektorką nowej szkoły podstawowej. Zatem od września w tej szkole rządzić będzie już ktoś inny i mam nadzieję, że będzie to zmiana na lepsze.
W internecie każdy zgrywa wszechwiedzącego chojraka ;) prawdziwy kabaret można sobie zapewnić czytając komentarze „ekspertów” z dziedziny szkolnictwa. A najbardziej bawią mnie hasła w stylu „zapewnić sobie stołek „/ „dla stołka i kasy” …. chyba piszą to typowi finansowi średniacy…zarobki dyrektora szkoły to nie wypłata burmistrza ani tym bardziej nie przychody CEO w dużej korporacji :D
z perspektywy kogoś kto potrafi zarobić przyzwoite pieniądze, można faktycznie napisać, że praca każdego nauczyciela czy dyrektora w tym kraju to….. misja ;) na pewno nie dochodowy zawód ;)