Ciężarówki rozjeżdżają nam dzielnicę. A policja… nie widzi znaków

8
Share

Kolejni mieszkańcy skarżą się o stan ulic na Targówku. I to takich, których nie można zamknąć, jak Utraty.

 

Wycofanie autobusów z ulicy Utrata z powodu jej złego stanu brzmiało jak primaaprilisowy żart, ale niestety żartem nie było. Przez lata zaniedbywana ulica po prostu nie nadaje się do jazdy i pracownicy tamtejszych biur mają spory problem, bo muszą dochodzić do pracy kilkaset metrów od Zabranieckiej.

 

Dziurawa Bukowiecka

Jednak to nie jedyna ulica w fatalnym stanie w naszej dzielnicy. O jednej z wielu innych pisze w mailu na redakcja@targowek.info Piotr. Chodzi o Bukowiecką, która łączy Osiedle Wilno z Radzymińską.

„Chciałbym zwrócić Państwa uwagę na stan przejazdu kolejowego na ul. Bukowieckiej, a właściwe dojazdów do przejazdu. Ten stan jest fatalny. Ta droga zawsze wyglądała fatalnie, ale ostatnio w związku z natężeniem ruchu jej stan jest tragiczny. Pojawiły się ogromne koleiny, samochody szczególnie  niżej zawieszone, trą podwoziami o nawierzchnię.

Mieszkam w pobliżu i cały czas czuje się wibracje w budynku, najgorzej jak przejeżdżają samochody ciężarowe. Pomimo, że na Bukowieckiej jest zakaz jazdy dla samochodów ciężarowych to jeżdżą one notorycznie, szczególnie, gdy rozpoczęła się budowa nowych osiedli.

Przejazd należy zamknąć albo wyremontować, bo jego stan uniemożliwia prawidłową eksploatację”

Pojechaliśmy na miejsce i faktycznie stan starej trelinki po obu stronach przejazdu, który od lat kiepski, jeszcze znacznie się pogorszył w ciągu ostatnich miesięcy. Wzrósł też ruch, bo jeżdżą nie tylko ciężarówki, ale też ciężkie maszyny budowlane.

Bukowiecka od lat nie jest remontowana, bo niejasne są jej losy. Najpierw była mowa, że w świetle przepisów przejazd przez tory powinien być w ogóle zlikwidowany. Niedawno pisaliśmy, że eksperci radzą wyremontować ją za prawie 3 mln zł. Decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

 

Gilarska też się trzęsie

Z kolei do radnego Witolda Harasima zgłosili się mieszkańcy ulicy Gilarskiej, którzy wciąż boją się o swoje domy. Problem pojawił się już dwa lata temu, gdy na ulicy zamontowano kontrowersyjne progi zwalniające. A teraz dodatkowo prowadzi tędy objazd zamkniętej Trockiej, więc ruch od kilku miesięcy jest ogromny, a ulica znajduje się bardzo blisko domów. – Ruch samochodów ciężarowych stwarza zagrożenie dla konstrukcji budynków i instalacji gazowych – twiedzi w interpelacji pan radny.

Tu też, tak jak na Bukowieckiej, obowiązuje zakaz jazdy ciężarówek, ale kierowcy go nie przestrzegają. Nic dziwnego. Policjanci, którzy pojechali na miejsce na prośbę urzędników, nie zauważyli znaków zakazu wjazdu ciężarówek (a dokładniej „nie ujawnili faktu ich istnienia”) i w związku z tym nie zamierzają łapać ciężarówek na Gilarskiej.

Obecnie urzędnicy i funkcjonariusze przerzucają się pismami, a my dla panów policjantów mamy podpowiedź, gdzie dokładnie te znaki są – już od pięciu lat.

 

Zdjęcie na górze: dziurawy przejazd przez tory na Bukowieckiej / fot. targowek.info

8
0
Co myślisz na ten temat? Napisz swój komentarzx