Wspominamy jednego z najlepszych wokalistów w historii polskiego rocka, nierozłącznie związanego z warszawskim Bródnem – tutaj żył, tutaj przedwcześnie umarł i tutaj jest pochowany.
Młodszym mieszkańcom naszej dzielnicy jego nazwisko zapewne nic nie mówi. Dla nieco starszych – jest legendą. Krzysztof Ostasiuk, lepiej znany pod pseudonimem „Uriah”, był doskonałym wokalistą rockowym, liderem kapeli heavymetalowej Fatum, współpracownikiem zespołu Hetman, zdaniem wielu posiadaczem jednego z najmocniejszych i najlepszych głosów w historii polskiej muzyki.
Zresztą, posłuchajcie sami:
Zespół Fatum powstał na początku lat 80., występował na legendarnym festiwalu w Jarocinie. W latach 90. wydał dwie świetnie przyjęte płyty: „Mania szybkości” i „Demon”. W 2002 roku zespół zaczął przygotowania do nagrania trzeciego krążka. Nie zdążył.
„Uriah” (czyt. Juraja) urodził się w Warszawie w 1961 roku i większość życia spędził na Bródnie. Z żoną i córką mieszkał w bloku przy ul. Rembielińskiej. Jeszcze 12 kwietnia 2002 roku razem z Fatum grał koncert w klubie Kopalnia. 13 kwietnia 2002 roku po południu wyszedł z domu na parking w okolicy ul. Wysockiego. Na ulicy dostał wylewu. Pomoc przyszła za późno, a według innej wersji do jego śmierci przyczyniła się nieprawidłowo przeprowadzona reanimacja.
Krzysztof Ostasiuk miał wtedy niespełna 41 lat. Został pochowany na Cmentarzu Bródnowskim.
Zaledwie kilka miesięcy wcześniej przedwcześnie zmarł inny słynny muzyk i mieszkaniec naszej dzielnicy Grzegorz Ciechowski. Lider Republiki doczekał się niedawno upamiętnienia na Targówku – jego imię otrzymał skwer niedaleko urzędu dzielnicy. Może należałoby pomyśleć o upamiętnieniu także Krzysztofa „Uriah” Ostasiuka?
Pamiętam go jeszcze. To smutne jak ludzie szybko odchodzą :(((
Fajny, dobry, ciepły człowiek. Szkoda. Uriah mieszkał na Pekinie. Może by tam skwer zrobić. Ja jestem na mocne tak.
Oczywiście że należy upamiętnić!
Dobrze, że są jeszcze osoby które takich ludzi i sytuacje pamiętają, to bardzo optymistyczne. Bo czasem mam wrażenie że większość Targówka opanowali „imigranci” z dalekich rejonów Polski.
[i]
Swoja świeczke tez zapalę w tym miejscu.
Uriah to mega wokal. Zarówno przed nim jak i teraz nie ma frontmana z takim Powerem rockowym w głosie. Mega wykony i mega muza. Naprawde szkoda człowieka. To tylko 41 lat. Ja mam 43 lata i do dzisiaj słucham tej muzy mimo ze nowe pokolenie już nie wie kim był Uriah. A szkoda. Nie wiedzą co stracili.
Ku pamięci [i]
DALEJ ŻYJE WRAZ Z MUZYKĄ [*]
Naprawdę bardzo dobry wokal w przeciwieństwie do wszechobecnej amatorszczyzny w polskiej muzyce.Wielka szkoda…
(*)