Jakie w końcu musi stać się nieszczęście, aby zmobilizować odpowiednie instytucje do efektywnego działania? – pyta nasz czytelnik, opisując dramat mieszkańców spółdzielczego bloku na Bródnie.
Historia bloku na ulicy Toruńskiej nie jest niestety wyjątkiem. Uciążliwi mieszkańcy zdarzają się w wielu domach, nie tylko na Targówku. Jednak w momencie, gdy „zwykła” uciążliwość staje się realnym zagrożeniem dla innych osób, reakcja administracji służb powinna być szybka i zdecydowana. W tym przypadku tego brakuje.
Oddajemy głos naszemu czytelnikowi:
Chciałbym przedstawić historię o bezsilności i bezradności. Bezsilności mieszkańców IV klatki bloku przy Toruńskiej 68. Bezradności straży miejskiej, policji, administracji bloku i innych instytucji, do których zgłaszaliśmy się ze skargami i prośbą o pomoc.
Kilka lat temu na drugie piętro bloku sprowadził nowy lokator. Jak się szybko okazało – z chorobą alkoholową. Niestety, nasz lokator oprócz alkoholu lubi również towarzyskie życie. Jego mieszkanie stało się meliną. Pijackie awantury, bójki, głośna muzyka, krew na klatce schodowej, odchody w piwnicy oraz zaczepiaanie przez „gości” innych mieszkańców IV klatki schodowej – taką mamy rzeczywistość od kilku lat.
W międzyczasie mieliśmy dwa pożary, jeden duży w piwnicy (według ustaleń pożar zaczął się w komórce należącej do lokatora z drugiego piętra) oraz drugi pożar, kuchni, oczywiście w lokalu na drugim piętrze.
Tego lata głośna muzyka jest uciążliwsza niż zazwyczaj, a puszczana jest dowolnie o każdej porze dnia i nocy. Czasem dyskoteka rozpoczyna się o 3 w nocy w sobotę, czasem o 6 rano w poniedziałek, a czasem leci od wieczora do południa. Dodam, że jest to najgłośniejszy lokal jaki znam, który… nie ma licznika prądu.
Oczywiście od wielu lat piszemy skargi do administracji (Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno), wzywamy policję i straż miejską, a „rozrywkowe życie” na drugim piętrze Toruńskiej 68 toczy się dalej. Boli nas brak konstruktywnego i stałego wsparcia od instytucji, do których zwracamy się o pomoc. I coraz bardziej jesteśmy zaniepokojeni o swoje życie.
Potrzebujemy szybkiej interwencji, bo nie wiadomo co może się stać za chwilę. Jakie w końcu musi stać się nieszczęście, aby zmobilizować odpowiednie instytucje do efektywnego działania? Może nagłośnienie problemu spowoduje reakcję odpowiednich czynników?
Znamy dokładny adres, pod którym mieszka mieszka uciążliwy mieszkaniec bloku przy ul. Toruńskiej – udostępnimy go odpowiednim służbom. Autor listu prosi o zachowanie anonimowości.
Niestety, powołane służby do utrzymywania porządku często nie zdają w tego typu sytuacjach egzaminu. Od ilu lat jest problem z lokatorami w bloku przy Łojewskiej, opisywany zresztą na łamach Portalu. Codziennie zbiera się też niepodal Żabki grubka osób pijąca alkohol i zaczepiająca przechodniów. Policja i SM doskonale o tym wiedzą. Od pewnego czasu również za blokiem przy Łojewskiej 1 spotyka się codziennie grupa osób, która jest coraz głośniejsza.
Nie dziwmy się potem, że nasze osiedle ma taką złą opinię.
Na Malborskiej 6 też nie jest wesoło. Po zamontowaniu kamer na klatkach, na korytarzach jest spokojniej. Ale tam gdzie nie ma kamer np. w windach… wymiociny, mocz, krew, resztki zupy wylane na przyciskach windy, pomazane ściany, przypalone ogniem żarówki. A za tym wszystkim idzie wstrętny zapach. Wstyd mi zapraszać gości do takiego bloku. Chcę żyć normalnie jako właściciel mieszkania, a mam wokół menelstwo, z którym spółdzielnia nic nie robi.
To ja jeszcze dodam do koszyka problemów z Targówka – meneli stojących przed drugą klatką przed blokiem Chodecka 8…Zawsze stoi tam jeden „były lokator” bloku (eksmitowany za długi), on raczej nikomu nie wadzi, chociaż też bywa to irytujące, że zawsze jest na posterunku. Mnie to bardzo drażni, nie wiem jak inni mieszkańcy się na to zapatrują. Gehenną są goście „byłego lokatora” i niemal codzienne zebrania okolicznych żuli. Człowiek nie może spokojnie wrócić z pracy, żeby nie narazić się na zaczepki, zwłaszcza kiedy jest się młodą dziewczyną.Niedaleko jest skwerek i ławka, ale przecież lepiej stać pod klatką dzień w dzień!!Myślę, że… Czytaj więcej »
Właśnie przechodziłem przed chwilą Hieronima, zabawa na Toruńskiej 68 już trwa, muzyka już gra
NADE MNA KIEDYS MIESZKALA PIJACZKA CO SIE RUC… CODZIENNIE PRAWIE I W NOCY BYLY PISKI. I CO MIALEM ZROBIC? RZUCILEM JEJ KIEDYS JAJKIEM NA BALKON I WALIŁEM W RURY.
JUZ NIE WSPOMNE O BOBACH BUDOWNICZYCH KTORZY CODZIENNIE WALĄ MŁOTEM I WIERCĄ DZIEN W DZIEN
Żadna instytucja nie jest w stanie tu pomóc, bo tak jak skarżący się sąsiedzi tak i uciążliwi mieszkańcy są właścicielami lokalu. Jakby przestali płacić za mieszkanie i byli nieściągalne to wtedy komornik może ich eksmitować i sprzedać mieszkanie. Ale jak takie menelostwo wyrywkowo płaci ale płaci, a mają akt własności lokalu, to prawo własności w tym kraju jest święte i nikt z tym nie może zrobić.
Możecie spróbować zawiadomić opiekę społeczną, oni mogą najwięcej działać. Możecie też i codziennie wzywać policję i straż miejską, ale czy to cokolwiek pomoże to wątpię.
DO AUTORA LISTU: CZLOWIEKA WZIAC EKIPE KUMATYCH Z KLATKI ZROBIC MU WJAZD NA CHATĘ . WTEDY POLICJA NA PEWNO PRZYJEDZIE.
do Agnieszka:
Chodecka to w ogóle taka baza dla menelni. Od zawsze tam stoją :)
Sklepy alko 24/h są co 20 metrów, nie mówie, że to przyczyna tej patologii ale dużo tego.
Ja bym wrzucił im tam granat dymny do mieszkania
moim zdanie w znacznym stopniu za problemy z menelami winę ponosi SM i to że udostępnia swoje lokale budom alkohole 24h.
Na Łabiszyńskiej jest tego kilka punktów. Całodobowe chlanie na ławkach pomiędzy blokami i załatwianie swoich potrzeb pod oknami bloków to norma.
Gdy sobie pomyślę że te tęgie głowy ze spółdzielni są utrzymywane z moich pieniędzy to mnie to bardzo wk….
do tre: Sm Bródno i RSM i inne pochodne to przecież organizacja o charakterze ….. no wiadomo jakim. Działają sobie na małym szczeblu ale kasy mają jak lodu :)
Na Malborskiej 8 na 4 piętrze też mieszka patologiczna rodzinka co chyba wcześniej mieszkała w puszczy albo w zoo (tak się zachowują). Widać każdy blok na Bródnie ma przynajmniej po 1ym uciążliwym chamie.
BO TO SĄ BLOKI. TO JEST TARGÓWEK . TO JEST WARSZAWA.
JAK WAM NIE PASUJE TO WRACAC DO SIEBIE DO PUSZCZY!!
Myślę, że każdy bródnowski blok może „pochwalić” się taką patologią, na nowych osiedlach wcale nie jest lepiej, tylko skoro autor pisze, że lokal ma odłączony prąd to jakim sposobem go ma? Lewizna? Co na to zakład energetyczny? A może SM powinna sprawdzić czy gdzieś prąd bokiem nie ucieka? Kluczowa sprawa to te budy z alko 24 h, nie wiem na co PiS czeka, przecież to można zlikwidować jedną ustawą, rozporządzeniem, widać jednak że to komuś na rękę jest…
pis nie ruszy tych bud, to w końcu „drobni przedsiębiorcy”, za duży by głosów stracili jakby to ruszyli. Nie zmienia to faktu, że jak każda poprzednia władza mogą nam ściemniać, że coś z tym zrobią.
@Jan Tylko, że patologia to nie tubylcy tylko właśnie przyjezdni (pewnie i część z puszczy)
Do Anuczak: zgadza się. nie mówię, że wszyscy ale na pewno większość to przyjezdni. Przyjeżdżają, myslą, że są królami a za jakis czaś dosięga ich syndrom wieśniaka. I sieją patolę
niedługo nie będzie można ich latami eksmitowwać bo wchodzi nowelizacja ustawy o spółdzielniach i spółdzielnie nie będą mogły wykluczać za nieprzestrzeganie zasad porządku domowego tylko sąd wygasi prawo do mieszkania, a to będzie trwało, spółdzielnie nie mają innych moźliwosci tylko prawne, a mieszkańcy nie chcą być świadkami w sądzie.
Z doświadczenia spółdzielnie Bródno to i tak interesuje tylko kasa i w przypadku zgłaszania problemów z patologią odsyłali na komendę na Chodecką.
Przecież jeśli nawet prąd gdzieś bokiem ucieka to żaden Szczur za niego nie zapłaci tylko się w koszty bloku wrzuci i mieszkańcy to będą musieli zapłacić:)
Zgadza się, kasa jest tu najważniejsza. Dlatego jak ktoś nie płaci to jest możliwość usunięcia takiego lokatora. Inne sposoby jak ktoś ma mieszkanie na własność tu nie zadziałają, dlatego żadna ustawa niczego tu nie zmieni. To, że spółdzielnia kogoś wykluczy ze swoich członków nie znaczy, że pozbawi go prawa własności. Jedyne co go dotknie to wzrost opłat. Żaden sąd też nie może pozbawić kogoś prawa własności jeżeli regularnie płaci.
borys
Jest taki przepis i takie przypadki w Polsce były w ciągu ostatnich 17 lat.
Można taką osobę pozbawić, zlicytować mieszkanie za złamanie zasad współżycia społecznego czy jakoś tak, trzeba poszukać w necie.
To mieszkańcy muszą się zebrać i niestety ruszyć, w normalnej sytuacji to by musieli się podpisać i prawnik wspólnoty lub spółdzielni by to pociągnął.
Tutaj Kancelaria Prawna Prokurent J. R. jest na usługach prezesa a nie na usługach członków spółdzielni ( chociaż to oni mu płacą a nie trójca śnięta)
Heh, ten portal już dawno dostosował się standardu Faktu lub Super Expressu. A do autora listu, niech łapie pod urzędem naszego kochanego burmistrza i go spróbuje zaczepić, a jak oleje to niech autor krzyczy na całą ulicę do burmistrza, może zrobi się mu wstyd.
A niby to w komunalnych tylko patologia mieszka. To chyba ewenement na skale całego bródna ze ktoś pije i głośno muzyki słucha. Niech ktoś napisze gdzie na brodnie takich lokatorów nie ma ?! W końcu tu są najtańsze mieszkania w całej warszawie. Nie dziwie się ze żoliborz nie chciał połączenia z takim osiedlem i zablokowali budowę mostu Krasińskiego. Widać tam mieszka więcej wpływowych osób niż po naszej stronie. Jak komuś sąsiedztwo nie odpowiada to najlepszym rozwiązaniem będzie wyprowadzka. Gdyby to się działo obok mieszkania któregoś z vice burmistrzów dzielnicy czy spółdzielni to w miesiąc problem by został rozwiązany. Za czasów… Czytaj więcej »
To jest żałosne. Przecież wy musicie się dogadać i zrobić to co należy…
trzeba regularnie zglaszac to na policje – jesli nic nie da, to wachlarz możliwości jest szeroki, a nie bede go przedtswiac tylko w zwiazku z faktem iz tzw. zachecanie do przemocy jest karalne.
czy nie warto by zostawic wiadomosci na drzwiach lokatora, usunac mu te drzwi?
Kupic gaz i skorzystac jesli bedzie agresywny?
Tak to jest w blokach pobudowanych w latach 70-tych, 80-tych… Sprowadzano tam ludzi „jak leci”, przypadkowych przesiedleńców, którym zabierano pola, pijaków tudzież inny element, a teraz żyją w tych mieszkaniach często ich potomkowie którzy odziedziczyli te klitki. Gdyby każdy z nich musiał to mieszkanie kupić, zapłacić za nie 300, 400, 500 tys. zł, tak jak trzeba zapłacić w nowych blokach budowanych przez deweloperów, to z pewnością wyprowadziłby się na prowincję i mieszkał (pił) gdzieś w stodole.
A co dzieje się na Skrajnej 1-3..Libacje pod pobliskim sklepikiem i okolicznych placach zabaw są stałym elementem krajobrazu..Dzielnicowy i patrole SM już dawno zapomnieli o tym rewirze
Witam serdecznie Na pewno Największym problemem są władze spółdzielni mieszkaniowej jak i Administracji Toruńska Ale oni wybierani są przez was ale wy nie interesujecie się tym. A spółdzielnia jest nad takim tworem który dopiero na wniosek swoich naszych reprezentantów zajmują się problemem Czyli jeżeli my wybierzemy osoby które będą chciały się zajmować spółdzielni i tym co się dzieje wtedy nam będzie lepiej w tej chwili są osoby które mają po 80 lat wybierają się od kilkunastu lat między sobą ona nic nie zrobią ona nic nie zrobią ponieważ one interesują się tym jak są po prostu tylko spędzać mile czas… Czytaj więcej »
Toruńska 82. Pierwsza klatka. Moczymordy, chlory zrobily sobie restauracje. Wódka się leje strumieniami. Prym wiedzie menelka z tejze klatki. Dopiero co wywalilismy ich z drugiej klatki, którą zniszczyli. Teraz niszczą pierwszą. Zarządca budynku POSESJA VJ nic nie może. Lache kładą. Policja SM w ogóle po Brodnie nie chodzi bo strach im nie pozwala. Nastepny przyklad. Menelstwo przy ogródku jordanowskim. Pytam sie gdzie ustawa o wychowaniu w trzezwosci. Synek 4 lata wraca z jordanka i pyta sie mnie co znaczy „ku..wa pier…ona”. Bo tak dorosli rozmawiają przy jordanku. Sprowadzilismy sie na Bródno cztery lata temu, bo urzekla nas zieleń i brak… Czytaj więcej »
@nata
I to jest problem targówka. A najgorsze ze wokół jakoś nikomu to nie przeszkadza. Ot zwykły dzień.
Patologia, czasami mam wrażenie że gorsza niż na Pradze czy woli.
Ja zgodnie z sugestiami idę do puszczy, choć od urodzenia tu.
Niestety, są ludzie którzy się z nikim nie liczą… np. ten nowy dom obok Lisiej 34, na rogu z Krzesiwą – stale drą mordy, stale walą, tłucze jakieś radio Eska… ostatnio darli mordę do 4 nad ranem…. zwykle buractwo.
To nie tylko specyfika bloków.
Patologia to się zacznie jak na Rembielińskiej i przy Wincentego metro powstanie, pijaweczki zwęszą okazję, bo stać na schodach, peronach i stacjach. I nikt im nie zabroni, nie da się normalnie na stację zejść bo bramkarze będą stali i śmierdzieli mieszaniną zapachu trawionego alkoholu i odchodów.
Te pułapki na dziki co rozstawiają to mogli by rozstawiać też na to bydło, postawić flaszeczkę na środku, daję 5-10 minut i już 1 zdobycz w siatce… potem wywozić razem z dzikami w jedno miejsce. Na PKS-a i tak takiego nie stać więc prędko nie wróci.
Art. 51. § 1. Kodeksu Wykroczeń Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Wystarczy zakłócanie spokoju o dowolnej porze,nie tylko w nocy, aby domagać się stosownej reakcji, na przykład od wezwanego patrolu policji, czy straży miejskiej. Jeśli taki patrol odpowiednio nie zadziała, skargę należy kierować do Komendanta Straży Miejskiej w m.st. Warszawa lub Komendy Stołecznej Policji, a nawet do Prokuratury Rejonowej. Trzeba nie tylko wzywać patrole, ale każdorazowo zapisywać kto dokonał interwencji i jakie konsekwencje ponieśli w związku z tym zakłócający… Czytaj więcej »
A dziś GKP Targówek urządził imprezę na całą dzielnicę. Mieszkam dosyć daleko a i tak wszystko słyszę. Czy ktoś panuje nad tym co tam się dzieje?
To jest dobry temat dla redaktorów tej strony:
Kto i czy w urzędzie wydał pozwolenie na taką imprezę?
Gdzie jest policja, czy mieli zgłoszenia o zakłócaniu ciszy? Jaka była reakcja?
Nie mogę się doczekać kiedy rozgonią to towarzystwo, boisko zaleją betonem i zbudują bloki.